Rozdział 1😂Pogoń

13 0 0
                                    

≈pov george≈

Jestem właśnie na lotnisku by polecieć na Floryde. Zostało tylko czekać na samolot (wychrząknąłem).
Czekanie jest takie nudne≈(powiedziałem oburzony do swojego młodszego kuzyna Alexa).
-nie jest aż tak źle (powiedział z namysłem Alex) trzeba tylko czekać godzinę.
-no nie jestem tego taki pewien, bo wiesz Alex...
W tym momencie zauważyłem że Alex robi się cały blady
na wypowiedziane prze mnie słowa
-Jestesmy tu już 2 godziny a samolot jeszcze nie przyleciał. 😏
-Stary kuźwa nie strasz mnie tak bo zawału dostanę.( powiedział z pogardą młodszy)
A więc podeszłem do pierwszej lepszej PANI która wydała nam 2 godziny temu bilety.
-przeprasza-m (powiedziałem że lekkim wstydem) b-bo nasz s-samolot jeszcze n-nie przyleciał.
-No nie wiem proszę pana. Samolot był tu o czasie. To Pan się w porę nie obudził kiedy pana wołałam.
lekko zawstydzony i zestresowany podziękowałem za pomoc pani (która wogule nie pomogła).
-Alexx! Nasz samolot już poleciał a ty mnie zjebie w porę nie obudziłeś. (powiedziałem nerwowy i wściekły na Alexa)
-chciałem tylko żeby moja ≈Kuzyneczka≈się przespała słodko 😏😊.
-po pierwsze,Nie nazywaj mnie tak 😡po drugie. CZY JA CI WYGLĄDAM NA SŁODKĄ, BEZBRONNĄ ≈KUZYNECZKE≈🤬😡
Alex patrzył na mnie osłupiały i nie potrafi) wydusić z siebie słowa.
W tej o to chwili zakapienia Alexa, zaczołem go gonić po całym lotnisku, a ludzie patrzyli na nas jak na imbecyli z dawnem biegających po przebieralni stiuardes.

≈pov Alex≈

Biegam i howam się właśnie wjednej z przebieralni dla pracujących tu stiuardes. Słyszę tylko ≈Alex, Aleksio gdzie jesteś≈ boję się bardzo bo George jest nie przewidywalny. W pewnej chwili brunet chyba wuczuł moją obecność.
Biegnąc wpadłem na przehodzacą stiuardesse która trzymała dla swoich koleżanek sukienki. W jednej chwili chwyciłem za sukienkę i zaczołem dalej biec. Wbiegłem do szatni i zrobiłem metamorfozę. (wiem jestem zbokiem😏😏😏😅
Na moje wyglądam pięknie (mam rajstopki, sukienkę z falbanką i ogulnie wyglądam jak sprzątaczka)
Wyszedłem z przebieralni, i w jednej chwili dobiegł do mnie George.
-dzień dobry czy pani może nie widziała tutaj blondyna? Miał niebiesko brązowe oczy i jest WYŻSZY😑 odemnie.
Od powiedziałem mu :
-widziałam jak przebiegał tam
-dziękuję (powiedział daltonista)

459 słów

MarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz