Czarny kot przebudził się pierwszy, przytulił się do Marinette po czym wstała i też go przytuliła.
Po kilku minutach leżenia przytuleni do siebie usłyszeli pukanie do drzwi, Marinette wiedziała że to jej mama ale przecież nie mogła wpuscic jej do pokoju bo czarny kot tam był.
Odpowiedziała wiec mamie:
-przebieram sie, poczekaj chwilke.
*szeptem do czarnego kota powiedziala mu zeby schowal sie szybko w szafie.*
Mama weszła i spytała czy nikt u niej nie był w nocy bo słyszała jakies szepty..
Marinette odpowiedziala ze gadala przez telefon i nie chciala nikogo obudzic
-A czemu szafa jest zamknieta na klucz? Przeciez zawsze mialas ja otwarta. O co chodzi, po co ja zamykasz?
-A tak wiesz poprostu nie chcialam miec jej otwartej, mam balagan poprostu.. a co sie tak pytasz?
-Mam wrazenie ze mnie oklamujesz, jak bedziesz chciala przyjdz porozmawiac, nie musisz sie bac przeciez nic ci nie zrobie, mozesz mi zaufac i powiedziec jesli masz jakis problem
Mama Marinette wyszla z pokoju po czym czarny kot wyszedl z szafy.. czuli sie troche niezrecznie, marinette zastanawiala sie skad mama wie, przeciez spali na dole.
Marinette uznala ze dobrym pomyslem bedzie pojsc do mamy i przyznac sie ze czarny kot zostal na noc ale zeby nikomu nie mowila.
Powiedziala tez o pocalunku, wiedziala ze moze zaufac swojej mamie, chciala zadzwonic do alyi ale uznala ze powie jej o tym kiedy indziej.
Marinette i Czarny kot poszli do lasu na piknik, byl tez tam maly wodospad wiec poszli tam i posiedzieli tam.. Czarny kot zaczal temat o ich relacji
-Sluchaj.. to co miedzy nami zaszlo ja juz sam nie wiem
-Kocie, chyba mi sie podobasz choc znam jeszcze jedna osobe w ktorej jestem zakochana praktycznie od zawsze.. Przepraszam ze musze to mowic. Sama nie wiem, bardzo mi sie podobasz, jestes slodki
-Wiem.. kiedys ci cos powiem ale to nie odpowiedni moment *chodzi o to ze jest adrienem*
-Okej..
-Ogolnie to wiesz dobrze o tym ze podoba mi sie biedronka..
-Oboje jestesmy odrzucani przez osoby ktore sa dla nas wazne
-Spotkamy sie jutro? Musimy pogadac na bardzo wazny temat nie wiem czy moge ci to powiedziec, bo nawet biedronka o tym nie wie ale mysle ze moge ci zaufac.
-Dobrze
Marinette zastanawiala sie co czarny kot ma jej do powiedzenia. bala sie ze chce zdradzic swoja tozsamosc... a co jesli ona tez bedzie musiala? to by byl w sumie dobry moment na wyjawienie sie.
Marinette i czarny kot poszli do swoich domów bo bylo juz pozno, marinette poszla spac i nastawila budzik na rano zeby jeszcze sie wykapac.
*nastepnego dnia*
marinette wstala, ogarnela sie i wyszla z domu.
Zadzwonila do czarnego kota i poszli na spacer w miejsce gdzie nie ma nikogo.
Czarny kot powiedzial:
-Nie wiem czy jestes na to gotowa ale musze ci powiedziec cos bardzo waznego.
-Okej.. tez chyba musze ci cos powiedziec ale nie wiem czy jestes na to gotowy
-Dobrze wiec najpierw ja...
J-ja jestem Adrie-
-Adrien?? Co? Jak to?
-No- tak..
-Tez ci chyba musze cos powiedziec.. ale nie wiem czy to nie bedzie zbyt... no nie wiem, w sumie to.. i tak to ja teraz strzeze miracu- umm.. znaczy
-Chwila? Biedronka???
-ttak
-kurcze, nie wiem co powiedziec.. czyli tak naprawde ciagle odrzucalismy siebie nawzajem?? cooo
-na to wyglada XDD
-jak dobrze ze znamy swoje tozsamosci.. tylko teraz, w ktorych postaciach mamy byc razem?
-Najlepiej by chyba bylo biedronka i kot ale nie jestem pewien.
-W sumie to tak, mozemy to jeszcze przemyslec, narazie poczekajmy z tym bo to dosc ciezka decyzja.
-Okej..
Siedzac na trawie kolo jeziora patrzac sobie w oczy, pocalowali sie..
Byli w postaci Adriena i Biedronki
Niby tak sie sobie podobali ale uznali ze wtedy nie sa zbyt soba.
Adrien zamienil sie w czarnego kota a biedronka w marinette.
Poszli do kawiarni, nie bylo ludzi bo padalo wiec to byl idealny moment dla nich
Pili sobie kawe po czym nagle przychodzi oburzona Cloe, chcieli szybko uciec ale zauwazyla ich i zaczela robic afere.
-CO? Marinette? Co ty niby robisz z czarnym kotem?
-Przyszlismy jako przyjaciele pogadac, a co ty taka ciekawska?
-Jako przyjaciele? Żałosne, totalnie żałosne..
-Napisze o tym na moim instagramie
-Co? Cloe!
-No co? Ludzie musza wiedziec ciekawe co zrobi adrien jak sie dowie
-Nooo wlasnie kocie ciekawe...
Postanowili ze pojda od Cloe, juz za bardzo wymyslala, robila afere z niczego.
Czarny kot odprowadzil marinette pod dom pozegnali sie pocalunkirm, po czym poszedl w swoja strone.
Jutro dam kolejna czesc bo nie mam jeszcze pomyslu ale postaram sie wymyslic cos fajnago :3
YOU ARE READING
marichat-miraculum
Fanfichistoria o poznaniu sie marinette z czarnym kotem, po czasie zrozumieli ze czuja cos do siebie.. TO PEWNIE BEDZIE CHORA HISTORIA WIEC WARTO PRZECZYTAC XDD mam nadzieje ze sie wam spodoba <33