Co jest najgorsze w tym, że muszę samotnie mieszkać? Chyba to, że także sama muszę robić zakupy spożywcze, a tego nienawidzę. Oprócz tego minusa nie jest wcale tak źle, ponieważ rok temu nie mogłam się doczekać, aż będę mogła wyfrunąć z rodzinnego gniazdka, w którym było wygodnie, ale w końcu trzeba było się usamodzielnić. Moi rodzice bardzo przeżywali moje odejście, można nawet powiedzieć, że do dzisiejszego dnia nie do końca pogodzili się z odejściem swojego, jedynego dziecka. Zawsze miałam w nich wsparcie, byli dla mnie całym światem, ale czasami czułam się odrobinę przytłoczona troską. Dokładnie 9 miesięcy temu, w wieku 21 lat przeprowadziłam się do Los Angeles, gdzie mieszkam do dzisiaj. Co mnie skusiło do przeprowadzki, do miasta Aniołów? Ciągłe imprezy, używki i mnóstwo cholernie przystojnych facetów? Nie, nie. Przyprowadziła mnie tutaj praca, której ofertę dostałam dość nieoczekiwanie. Będąc w szkole średniej prowadziłam swoje portale społecznościowe, na których się codziennie udzielałam i najwidoczniej to przyniosło pozytywne skutki. Po skończeniu szkoły chciałam iść do college'u, ale pewnego dnia otrzymałam mail z propozycją pracy w agencji zajmującej się szkoleniami, dla osób oraz firm rozpoczynających karierę w Internecie. Żyjemy w czasach, gdzie prawie każda firma posiada konta w mediach społecznościowych, a influencer potrafi zarobić sporą sumę pieniędzy, więc wielu młodych ludzi pragnie zabłysnąć swoimi umiejętnościami, zainteresowaniami lub jak niektórzy – cyckami na Instagramie lub twitterze. Bardzo dobrze rozumiem takie osoby, ponieważ sama lubię dodawać różne posty na tego typu portale, no może poza postami z nagim ciałem. Dość szybko zdobyłam dużą, jak dla mnie, ilość obserwujących mnie osób, pewnie dlatego że poruszałam kontrowersyjne tematy i nie bałam się pokazywać tego co nie jest doskonałe. Cieszyłam się, że dzięki temu co robię dostałam ofertę pracy, która mnie bardzo zaintrygowała i wiązała się z moim zainteresowaniem, czyli działalnością w świecie Internetu. O Broxly słyszałam kilka dobrych opinii, nawet sama kiedyś myślałam, aby skorzystać z ich usług, ale byli dla mnie zbyt drogą firmą, dlatego wolałam działać na własną rękę. Dodatkowo przeprowadzka do Los Angeles była ogromnie kusząca, w końcu jest to miasto pełne wielu możliwości.
Próbując dosięgnąć mąki z wysokiej półki poczułam lekkie szturchnięcie w ramię. Odwróciłam się do brunetki, która patrzyła na mnie ze współczuciem w oczach.
- Może Ci pomogę?
- Posiadanie tak niskiego wzrostu nie jest pomocne, więc byłabym mega wdzięczna – uśmiechnęłam się do niej, myśląc że jednak są dobrzy ludzie na tej planecie.
- Proszę, już Cię gdzieś widziałam, mieszkasz w okolicy? – Zapytała podając mi produkt.
- Dzięki, jestem Meg, mieszkam kilka ulic stąd – Powiedziałam nie chcąc podawać dokładnego adresu. Mieszkam w Apartamencie, ale nie każdy reaguje pozytywnie dowiadując się, że stać mnie na mieszkanie w dzielnicy bogaczy. Zazwyczaj myślą wtedy, że jestem rozpuszczona. Sama nie byłam przekonana do zamieszkania w takim miejscu, ale rodzice uparli się, że muszę być bezpieczna. Dodatkowo stać mnie było na lepsze warunki.
- Miło mi, nazywam się Lilly. Też mieszkam niedaleko. Może wyskoczymy gdzieś razem? Mieszkam tutaj od kilku dni i fajnie by było kogoś poznać – wyszczerzyła swoje idealnie białe zęby. Można by było spokojnie powiedzieć, że wygląda jak modelka – długie, proste włosy, nogi do nieba, szczupła figura i piękna buzia. Dodatkowo ta cudowna opalenizna dodawała jej latynoskiego akcentu.
- Pewnie, ja mieszkam tutaj od prawie roku, ale jeszcze nie udało mi się z kimś nawiązać trwalszej relacji, więc chętnie się spotkam – Odpowiedziałam zadowolona.
- Za rogiem jest świetna knajpka, podają tam pyszne jedzenie i dobre drinki. Tutaj masz moją wizytówkę, napisz smsa kiedy będziesz miała czas.
CZYTASZ
Twoje Pragnienie
RomanceMeghan jest młodą dziewczyną, która spełnia się zawodowo i nie przeszkadza jej to, że praca pochłonęła cały jej czas. Ivan jest mężczyzną, który wie czego chce od życia i nie bawi się w związki. Prowadzenie firmy biura podróży przynosi mu satysfakcj...