☁️Ratujesz mi życie... - dział 7☁️

163 15 7
                                    

Było już rano a Dream wstał jako pierwszy, poszedł do kuchni i zaczął robić śniadanie dla George'a i dla siebie, postanowił mile powitać nowego współlokatora.

* myśli Dreama*
George późno poszedł spać, pewnie dlatego ze to pierwsza noc w nowym domu, zawsze tak jest. Ale już jest późno może pójdę go obudzić, zreszta śniadanie tez już gotowe.

D- Dzień dobry George.
G- Dzień dobry Clay, która jest już godzina?
D- 11.00 długo spałeś, ale czeka na ciebie śniadanie w kuchni.
G- dobrze to ja się przebiore i zaraz zejdę 'mówi przecierając oczy'
D- to czekam na dole.

George założył szare dresy i czarna duża bluzę, następnie zszedł do kuchni aby zjeść śniadanie.

G- dziękuje ze zrobiłeś śniadanie.
D- nie ma za co, jakoś przecież trzeba przywitać nowego współlokatora. Smakuje ci?
G- tak jest bardzo dobre. A tak w ogóle to gdzie jest Toby? Przecież mieszkasz z nim, zgodził się na to abym tez tutaj mieszkał?
D- Umm, Toby już ze mną nie mieszka..
G- a co sie stało? Poklociliscie sie?
D- mieliśmy lekka spine o to ze czasem robiłem imprezy i to przeszkadzało mu w nauce, a wiesz jest dość pilnym uczniem także zależy mu na dobrych ocenach. I dlatego stwierdził ze wraca do rodziców, szczerze przykro mi trochę ze wrócił do nich.. tak długo starał sie odciąć od rodziny i stać sie samodzielnym a tutaj przez taka głupotę z mojej winy wrócił do nich..
G- a wiesz czsmu chciał sie odciąć?
D- tak.. ale nie aiem czy mogę tobie mówić, S końcu nie znamy sie długo.
G- No właśnie nie znamy sie długo a mieszkam u xiebie, czyli ufasz mi chyba?
D- No tak, przepraszam.. ma nieciekawa sytuacje w domu, jego rodzice ciagle sie kłócą a winę zrzucają na Tobiego.. za każdym razem jak cos sis złego stanie to zawsze jest jego wina, nawet gdy nie miał z tym nic wspólnego.
G- wspolczuje mu w takim razie..
D- ja też.. mam nadzieje zd jest u niego lepiej.. bo wszystko to mój wina.. mogłem zachować spokój a nie imprezować..
G- Clay, to nie twoja wina, przecież jesteś dorosły i możesz już robić co chcesz.
D- George ale nie rozumiesz mnie, ja za dużo imprezowalem.
G- co ile dni?
D- co 2 dni..
G- to faktycznie często. Ja imprezuje co 3 miesiące ale nie zawsze wychodzi.
D- No widzisz.. ale lepiej będzie jak skończymy ten temat.
G- zdecydowanie tak. Tak w ogóle dziękuję ze mogę tutaj zostać.
D- nie ma za co, a kiedy masz lot powrotny?
G- za 3 dni.
D- już za 3 dni? Bo wiesz, jak chcesz możesz zostać na ile chcesz.
G- właśnie zrobię tak chyba bo I tak mieszkam sam obecnie dlatego ze mój współlokator się przeprowadził do innego i od tej pory nie mam z nim kontaktu.. także zostaje u ciebie.
D- przykro mi ze się przeprowadził, ale cieszę się ze zostajesz.
D- tak w ogóle kim jest dla ciebie Emilia?
G- przyjaciółką, poznaliśmy się rok temu na wakacjach i załapaliśmy się żeby na kolejnych tez się spotkać, nie mieszka tutaj tylko w Meksyku ale przyjechała na wakacje jak ja.
D- nie psuje ci wakacji? Przecież to z nią przyleciales.
G- Oczywiście ze nie! Z nią zawsze mogę umówić się na kolejne wakacje, a ciebie już drugi raz mogłem nie spotkać.
D- w zasadzie to tak, bo miałem w planach za rok się przeprowadzać.
G- miałeś w planach? Czyli zrezygnowałes? Dlaczego?
D- Miałem lecieć do Francji i tam się osiedlić na stałe ale ze względu iż mialem tam jechac do wuja który No niestety nie żyje to nie jadę..
G- przepraszam ze spytałem.
D- nic się nie stało.. to było już dawno, nie boli już tak jak wcześniej.
  ~ dzwonienie telefonu ~
D- George to chyba twój telefon dzwoni.
G- o faktycznie! Poczekaj muszę odebrać.

~ Rozmowa telefoniczna ~
[G- George, S-sapnap]
S- Cześć George.
G- Cześć, czego chcesz?
S- nadal jesteś zły?
G- oczywiście ze tak.
S- nie gniewaj się już tyle No.
G- dobra, czego chcesz?
S- dzwoniłem bo chciałem się zapytać czy mogę ciebie odwiedzić, czy masz czas.
G- tak się składa ze nie ma mnie w domu.
S- a kiedy będziesz?
G- nie wiem, nie ma mnie w Londynie także No.
S- jak to?! Czemu mi nic nie powiedziałeś? Gdzie jesteś?
G- nie muszę tobie wszystkiego mówić.
S- George proszę przestań się gniewać i porozmawiajmy normalnie.
G- nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Coś jeszcze chcesz?
S- nie..
G- to żegnaj.
S- przepraszam.. na razie George.
————————————————————-
D- kto do ciebie dzwonił?
G- ten kolega o którym ci mówiłem ze mieszkałem z nim i się wyprowadził.
D- wyglądasz na zdenerwowanego coś się stało?
G- nic, po prostu nie chce z nim rozmawiać.
D- nadal masz do niego żal o wyprowadzkę?
G- tak, wiem ze pewnie masz mnie za totalnego idiotę ze gniewam się za takie coś ale mieszkaliśmy bardzo długo razem, przyzwyczaiłem się do niego a on po prostu z dnia na dzień się wyprowadził.

Jesteś tylko snem..? [Dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz