2

280 20 1
                                    

~Pov: Shinsou~

Nie mogłem przestać się Mu przyglądać. Czułem, jakbym spotkał go gdzieś już wcześniej. Spojrzałem półotwartymi oczami na Midoriyę, z którym przypadło Mi walczyć podczas festiwalu sportowego. Moje marzenie z tamtych czasów się spełnia. Mogę zostać prawdziwym bohaterem! Nigdy nie pomyślałem, że dostanę taką szansę. Cały czas nie mogłem oderwać wzroku od Kaminariego. Żółtowłosy podczas zajęć rozglądał się po klasie za pewne nie słuchając, co mówił Aizawa. Nie dziwię się, że ma takie słabe oceny. Prawdę mówiąc to ja też niezbyt uważnie słuchałem. Cały czas się zastanawiałem skąd kojarzę tego gościa z piorunem we włosach.

Lekcja minęła dość szybko, a Denki wyszedł z klasy z bakusquadem. Nie wiem dokładnie, dokąd szli, więc szedłem w ciszy za Nimi przez jakiś czas. Okazało się, że szli na stołówkę. Wszyscy usiedli razem, tylko Denki siedział przy stoliku obok. Ciekawe, czemu. Ja szukałem osobnego stolika i usiadłem sam przy oknie i wtedy podszedł do Mnie złotooki.
- Dlaczego siedzisz sam? - spytał z najwyraźniej zmartwionym wzrokiem.
- Sam nie wiem. - odparłem patrząc się w okno.
- Mogę się przysiąść? - zaproponował.
Przytaknąłem, Denki usiadł obok Mnie i razem zjedliśmy drugie śniadanie.
- Dlaczego więc Ty siedziałeś osobno, Kaminari? - Spytałem z zaciekawienia.
- Nie starczyło już dla Mnie miejsca przy stoliku. - Odparł z nerwowym uśmiechem.
Czułem, że kłamie, ale nie mogłem go zahipnotyzować, bo nie chciałem stracić jego zaufania wobec Mnie, więc zamilkłem. Przytuliłem go tylko jedną ręką, na co chłopak lekko się uśmiechnął i wtulił we Mnie. Niedługo potem zaczynaliśmy kolejne zajęcia.
Po szkole podszedłem do Niego jeszcze raz.
- Mogę przyjść do Ciebie? - spytałem z nadzieją, że opowie Mi, co się na prawdę stało.
- Jasne. - odpowiedział i oboje poszliśmy w stronę akademika. Mieliśmy pokój naprzeciwko siebie, więc nie musiałem błądzić. Oboje weszliśmy i usiedliśmy na łóżku.
- Więc czemu chciałeś przychodzić? - zapytał prosto z mostu. Domyślałem się, że szybko o to spyta, ale niezbyt wiedziałem, jak o to spytać.
- Na stołówce zachowywałeś się bardzo dziwnie. Aizawa opowiadał Mi między innymi o Tobie mówiąc, że jesteś mega energiczny i wygadany, a tam nawet tego nie wykazywałeś. Co się do cholery z Tobą dzieje?

- Nie Twoja sprawa. - odrzekł i milczał. Najbardziej wygadany dzieciak w klasie siedział cicho. Dziwny widok. - Możesz już wyjść? Chcę pobyć sam. - dodał kuląc się na łóżku. Posłusznie poszedłem. Nie chciałem zawracać Mu już głowy. Wróciłem do siebie i położyłem się na swoje łóżko zaglądając do telefonu.

-------------------------------------------

394 słowa. Zaczyna się rozkręcać 😏. Mam nadzieję, że na razie książka się podoba. Do następnego! 

Welcome Home... II Shinkami II My AU (PL) II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz