Rozdział 8 - Unloko

24 7 2
                                    

Dzień 11:

Poszedłem za śladami, które zostawiła Lizzie. Przeszedłem najpierw przez biom z brzozą. Było tam mnóstwo jaskiń co było dosyć dziwne. Z jaskiń wyszły creepery, zmutowane nietoperze, zombie, szkielety i tym podobne. Pobiegłem do jeziora, a z niego wyłoniły się zmutowane dorotki. Przynajmniej już wiadomo skąd Ala je brała... Uciekałem dalej, aż spotkałem opuszczoną kopalnię, więc do niej poszedłem. W kopalni była masa bogatych rud. Gdy poszedłem dalej zobaczyłem, że kopalnia się skończyła, a za nią coś w stylu małej twierdzy. Twierdza wydawała się na spokojną. Na samym środku był długi miecz wyglądający jak z endu. Zabrałem go, a potem przejście się zamknęło. Za mną zniknęła ściana, więc poszedłem dalej. Cały czas szedłem schodami w dół, aż zobaczyłem podziemny biom dżungla. Były tam małpy, ptaki, oceloty, jednak ptaki cały czas latały w jedną stronę - do drugiej jaskini. Początkowo nie chciałem wchodzić do tej jaskini, ponieważ były tam pochodnie, które mogły być stworzone tylko przez kogoś. Postanowiłem w końcu pójść, a tam portal wykonany z brązowego kamienia. Wszystkie ptaki zleciały się do portalu, aby przez niego przejść, więc też przeszedłem przez portal. Byłem w komnacie z bedrocka i zielonego obsydianu. Portal powrotny był za mną, więc szedłem dalej. Pojawiła się na przodzie czarna maź na podłodze, która nieustannie się ruszała. Na końcu komnaty był drugi portal tak samo wykonany z brązowego kamienia. Ptaki były przed portalem jakby na mnie czekały, a gdy tylko podszedłem wskoczyły do portalu, a ja za nimi. Zobaczyłem pustkę, ale to totalną pustkę, aż pojawiła się latająca wyspa w pustce, ogromna latająca wyspa, a na niej bagno i ogromne mroczne królestwo z endowego kamienia. Zamiast ptaków przyleciała do mnie Lizzie na swoich gołębiach, które ostatecznie mnie zabiły... Osiągnięcie zdobyte: Pigeon no more friend.

Pamiętacie Sophe? W sumie kto by nie pamiętał tej dziewczynki, która samotnie siedziała na tratwie pośród rekinów czekających na krew... Dziewczynka na samym środku największego oceanu błagająca o pomoc, jednak nikt jej nie może usłyszeć. Nawet chat nie działa... smutne... przykre...  Po chwili przyleciał do niej gołąb z kartką, a na kartce "Pograj z rekinami... Są słodkie nie uważasz? Może nakarm je tym czym masz. Powodzenia w następnym celu rywalizacji... by przetrwać." Sophe jedynie co miała to zgniłe mięso, jakaś zbroja, i pozostałości po Hogwarcie. Postanowiła się uzbroić w zbroje, jednak miała decyzję... dać rekinom mięso czy je zjeść. Sophe myśląc pomyślała, że je tylko ekskluzywne rzeczy, więc dała mięso rekinom. Rekiny postanowiły zjeść większość tratwy jako pożywienie. Jedynie co jej zostało to pozostałości z Hogwartu. Dzięki nim stworzyła działającą miotłę i odleciała. Niestety na jej nieszczęście walnął w nią piorun i wpadła znów do wody, aż na sam dół oceanu. Dusiła się bo brakowało jej powietrza, aż jakimś cudem przeżyła, jednak... tak... została syreną... Mała syrenka zauważyła, że w jej stronę płyną  rekiny, więc schowała się w pierwszym opuszczonym statku. Chowała się tam przez godzinę urządzając sobie jakiś dom, aż zobaczyła, że obok statku woda zamieniła się w dosłownie wino... a tak naprawdę to w krew. Zbiegowisko rekinów, i nie tylko. Statek zrujnowany... Unloko...

Zuza Zuza Zuza... też miała małe szczęście. Wylądowała na wyspie, na której nie ma niczego. No ale od czegoś trzeba zacząć co nie? Po eksploracji wyspy znalazła 7 martwych drzew, więc stworzyła sobie kilof i zaczęła rozkopywać jaskinię, z której tutaj przyszła. Zapomniała, że ma blok struktury, więc położyła go jeszcze raz. Portal się pojawił. Przeszła przez niego i była przed wejściem do Secret Lab. Weszła do budynku i zobaczyła 4 pokoje. Wyglądało jakby wszystko było opuszczone. W pierwszym pokoju była cuchnąca trawa, i nic więcej. W drugim pokoju zobaczyła dziecięce rzeczy i kolorowego pluszaka. Gdy go podniosła znikł. W trzecim pokoju była nicość. W czwartym czyli ostatnim zobaczyła zniszczony portal do endu a za nim miejsce do włożenia bloku struktur. Zuza włożyła blok. Nie pojawił się portal, jednak było słychać dźwięk pistonów. Gdy wyszła z czwartego pokoju trzy inne były zamknięte, ale pojawił się 5 pokój. Wyglądał na pokój kontrolny. Były tam włączone kamery. Pierwsza kamera na drzwi wejściowe do Secret Lab, druga na Królestwo w Netherze, trzecia na łąkę gdzie było Mystic Grove, czwarta na cały największy ocean, piąta na więzienie w endzie, szósta na labirynt w jaskini, siódma na podziemny bastion. Ostatnia czyli ósma potrzebowała czerwono-niebieskiego obsydianu, by mogła zostać włączona. Drzwi do 5 pokoju się zamknęły, a na chwile było widać jak za drzwiami dziwna postać ucieka z blokiem struktur.

Wiki wyszła z labiryntu na jaskinię prowadzącą do spawnu. Wyszła na spawn, a tam skrzynia endowa. W niej była kartka z napisem "Przyjdź do Hogwartu. Zabawmy się". Na początku mrocznego biomu były zbudowane z brzozy drewna tablice, na których były narysowane strzałki, w którą stronę należy się udać. Strzałki cały czas prowadziły na prosto, aż do małej górki, gdzie strzałki się skończyły. Na początku mała górka nie wydawała się dziwna, aż do momentu kiedy to witherowe szkielety zaczęły wychodzić z drugiej strony góry. Można się juz domyśleć, że w tej górce był portal do Netheru. Wiki postanowiła obejść szkielety i wskoczyć do Netheru. Zobaczyła tam szarą kopułę. Kiedy do niej podeszła kopuła wciągnęła ją do środka. W kopule było stare Mystic Grove. Wiedźmy robiły dla siebie nową wioskę. Wiki postanowiła się ukryć w jednym krzaku i zrobić tam małe wejście do podziemi aby zbudować kryjówkę. Kryjówka zbudowana, jednak można zauważyć, że czas płynął inaczej. 2 godziny w minecraft to jeden dzień natomiast 15 godzin w minecraft to jedna noc. Wiedźmy wychodziły z domów w połowie nocy i wracały do końca nocy. Powoli z czasem kopuła się powiększała z przy czym domy co raz bardziej się powiększały, a wiedźm było znacznie więcej. Pewnego razu wiedźmy postanowiły usunąć wszystkie krzaki. Wiki zakopała wyjście i zbudowała inne. I tak czy tak wiedźmy używając mikstur zlokalizowały kryjówkę Wiki i ostatecznie ją złapały po czym wsadzili ją do piwnicy jednego z domów. 

Hela pobiegła za ciemną postacią do laboratorium. Kiedy weszła wszyscy pracownicy nie żyli. Z górnego piętra rozeszło się echo ciemnej postaci: "Witaj w kolejnym celu rywalizacji... Jak pewnie wiesz wszyscy co przegrali i zginęli trafiają tutaj... Czy myślisz, że też przegrałaś?" Hela weszła na górne piętro, a Ala za nią. Wóda Aliciaa Ada pozostali eksplorować inne zakątki wyspy. Po wejściu na piętro znowu rozeszło się echo: "Czy jesteś w stanie wygrać będąc przegranym? Nie trafiłaś tu bez powodu...". Pojawiły się białe endermany, które były agresywne w każdy możliwy sposób. Hela uciekała razem z Alą. Uciekały, aż do tego momentu kiedy byli na samym krańcu wyspy. Endermani otoczyli ich. Hela schowała się za Alą licząc, że coś zrobi. Ala zauważyła małą norę, więc wepchnęła Helę do nory, a sana poświęciła się. Endermany zabrały Alę do fabryki.

O fabryce mowa... Aliciaa razem z Adą i Wódą weszli do drugiej fabryki czyli szkieletów. Była tam maszyna kontrolująca jaki typ szkieletów ma fabryka wyprodukować - zwykłe, witherowe, kolorowe, czerwone, niebieskie i toksyczne. Wóda kliknął przycisk aktywujący toksyczne, więc fabryka zaczęła produkować toksyczne szkielety, które mogły biegać bardzo szybko. Ada przycisnęła następny przycisk, który aktywował szkielety. Szkielety zaczęły skażać cały teren i biegać za trójką my little pony...


Wizie SMP - Część 1: RywalizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz