To było tak cholernie głupie.
Karl nie może uwierzyć, że nawet o tym pomyślał, ale tak bylo i teraz nie mógł przestać
SapNap żartobliwie wspomniał, że „Karl kocha monstera tak bardzo, że zawsze chce go w sobie" i oczywiście robili z tego sprośne żarty z chłopakami na streamie, bo to bylo zabawne i to wlasnie byles powinien zrobić - żartuj a potem o tym zapomnij.
Ale Karl nie mógł o tym kurwa zapomnieć.
Za każdym razem, gdy wyciągnął monstera, jego umysł cofał sie do tego głupiego pieprzonego żartu
„On zawsze chce mieć to w sobie".
To było tak cholernie głupie i gdybyś powiedział mu 2 miesiące temu, ze właśnie teraz siedział by na podłodze w swojej sypialni z pełna i zapieczętowaną puszką monstera, naprawdę debatujący nad pieprzeniem sie z nią, uderzyłby cie i nazwał cie pieprzonym kretynem.
Ale on był.
Myślał o tym.
I prawdopodobnie zamierzał to zrobić,
Był już na wpół twardy, przyciskając czubek dłoni do swojego penisa, by zmniejszyć nacisk, a z jego ust wydobył się lekki jęk.
Pieprzyć to.
Był sam w domu, Sapnap był na zakupach a George i Dream zatrzymali się u mamy Dream'a na kolacje, wiec miał około 3 godzin, zanim ktokolwiek był w domu.
Wiec wstał, wziął głęboki oddech i przeniósł się na łóżko. Ostro zsunął spodnie dresowe, jego bokserki spadły razem z nimi, gdy sięgnął po lubrykant.
Będzie go potrzebował dużo.
„Ok", szepnął do siebie, rozkładając nogi i smarując cztery płeć, „możesz to zrobić".
Powoli okrążył swoją dziurę, zanim się wepchnął, rozciąganie nie bulo zbyt duże ale wciąż wystarczyło, aby przygryzł dolną wargę i zacinał mu się oddech.
Zaczął się szybko poruszać, nie chcec tracić czasu.
Jedyna rzeczą wprawiająca w większe zakłopotanie niż poeprzenie się z puszka monstera byłby twój przyjaciel którego naprawdę chciałeś pieprzyć.
Drugi palec był łatwiejszy, rozciąganie powoli stawało się coraz bardziej znośne w miarę upływu czasu. Zaczął nożycowac palce, rozsuwający je, by wydobyć ciche mialczenie z gardła. Zacinał palce, aż z wyćwiczoną łatwością odnalazł prostatę, jego głowa posła do tylu, gdy wepchnął trzeci palec.
Po tym jak dostał trzeciego, musiał się zatrzymać, rozciąganie było prawie za duże. Prawie
Wsunął palce głębiej, kontynuując rozciąganie się, gdybjego umysł pędził.
Miła się pieprzyć z puszką po monsterze ultra.
Co do cholery.
Czwarty palec był zbyt łatwy, gdy go wsuwał, śliski dziewięk lubrykantu za każdym razem, gdy wciskał, sprawiał ze Karl rozpaczliwie jęczał.
Wyciągnął je nagle, zaciskając się wokół niczego, gdy jęknął.
Jego ręka sięgnęła przez łóżko do białej puszki, podniósł ją i spojrzał na nią.
Cóż, był za daleko, żeby się teraz
zatrzymać.
Karl spojrzał na puszkę z rezygnacją. Była zimna w dotyku. Zastanawiając się przez chwilę, zdecydował, że pójście na ostro prawdopodobnie nie będzie najbezpieczniejszym pomysłem. Odłożył puszkę, pochylił się do stolika nocnego i zaczął przeszukiwać pudełko z prezerwatywami, które kupił jakiś czas temu.
„Są one bardzo przydatne" - pomyślał sarkastycznie, otwierając opakowanie. Nawinął nasmarowany materiał na puszkę i modlił się, żeby pomógł w walce z niezręcznym kształtem i zimnem płynącym z płynu w środku.
Dodał do puszki dodatkowo lubrykant, pozostawiając palce pokryte i lepkie. Karl rozłożył nogi i trzymał pod sobą puszkę. Jak wszystkie puszki monster'ów, ta miała płaską powierzchnię, nie zwężającą się. Wejście do środka wymagało pewnego wysiłku, co wymagało od Karla rozciągnięcia się.
Zawahał się lekko odsuwając się na sekundę, zanim usłyszał głos.
- Boże, Karl, czy ty naprawdę jesteś aż tak zdesperowany?
Oczy blondyna rozszerzyli się, gdy wzrokiem spotkały Sapnapa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze przetłumaczone, niedługo wleci kolejna część, już połowę mam przetłumaczoną.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~