miłej lekurki wam życzę
Nadmierne stukanie kołatki o drzwi ostatecznie obudziło zaspanego chłopaka, który leżał teraz na bukowej podłodze, przez nadmierne wiercenie się w ciągu nocy. Całkowicie zaspany odwinął się z ciepłego koca i trzęsąc się z zimna, powolnym krokiem podszedł do plecaka, a następnie wyjmując z niego butelkę do połowy wypitej wody, upił z niej dwa łyki. Rzuciwszy przedmiot na łóżko spojrzał z grymasem na drzwi, które przez całą noc dopominały się o swojej obecności.
-Ja cię chyba zaraz rozmontuje jak cały czas będziesz tak stukać.- Powiedział wpatrując się w niewielki drewniany przedmiot.
Nie zwracając więcej uwagi na drażniący go przedmiot, chwycił za porozrzucane na podłodze ubrania z wczoraj i założył je na siebie, drżąc przy tym i przeklinając pod nosem, za swoją głupotę. Nie pomyślał on o tym, żeby na noc móc gdzieś schować odzież, by z rana choć trochę były mniej zimne. Przez chwilę stał w jednym miejscu ocierając ramiona by się minimalnie rozgrzać i myślał co mógłby zjeść na śniadanie, po tym jak jego żołądek dał o sobie znać zakłócając całkowitą ciszę w pomieszczeniu. Spojrzał na leżący przy łóżku plecak i przeskanował jego zawartość niewidzialnym rentgenem w oczach. Miał nadzieję, że przypomni sobie co spakował dzień wcześniej do jedzenia zanim wyruszył w podróż, kiedy jego skanowanie przedmiotu nie powiodło się i nie zobaczył nic poza brudnymi plamami na plecaku, chłopak westchnął w końcu, a z jego ust wydobył się cichy jęk zrezygnowania, ślamazarnie podnosząc przedmiot jego zainteresowania. Usiadł z nim na nie pościelonym łóżku i ostrożnie odpiął zamek. Zauważając puszkę z fasolą odpuścił sobie szukanie innego pożywienia stwierdzając, że to mu wystarczy. Wprawdzie na co dzień był przyzwyczajony do trochę większych posiłków, ale na to nie miał co narzekać. Fasolka całkowicie mu w tym momencie wystarczyła. W przypływie energii i prawdopodobnie faktu, że chłopak już w miarę się rozgrzał, energicznie wstał z łóżka co niestety nie było zbyt przemyślanym ruchem, ponieważ sekundę potem zakręciło mu się w głowie i przez to ponownie usiadł na łóżku. Ten mimo tego dzielnie dzierżył w dłoni zdobytą chwilę temu puszkę i nie miał zamiaru jej upuszczać tak jak było to z plecakiem chwilę temu, jedzenie w tym momencie było dla niego najważniejsze. Kiedy jego umysł w końcu przystosował się do sytuacji i chłopak nie miał już zawrotów głowy wstał ponownie jednak tym razem ostrożnie, żeby nie popełnić tego samego błędu co młodszy o kilka sekund on z przeszłości. Zaczął kierować się do saloniku przypominając sobie, że znajdował się tam niewielki kominek, w którym mógłby podgrzać fasolkę i jednocześnie ogrzać trochę te zamarznięte miejsce. ''Dwie pieczenie na jednym ogniu'' pomyślał widząc przedmiot w stanie funkcjonalnym. Otworzył drzwiczki by sprawdzić czy w środku coś się znajduje. Brakowało drewna do rozpałki, więc niestety musiał wyjść na zewnątrz by nazbierać trochę chrustu i mniejszych patyków. Zarzucił na siebie kurtkę i mając nadzieję, że w przeciągu kolejnych kilku minut nie zamieni się w sopel lodu, odkluczył drzwi i pociągnął za klamkę. Jednak zamiast otworzyć drzwi na oścież, te zatrzymały się prawie w połowie uderzając o twardy przedmiot stojący w przejściu. Chłopak ostrożnie wyjrzał zza drzwi myśląc, że może było to jakieś zwierzę, które postanowiło sobie uciąć drzemkę. Jednak zamiast tego leżał tam średniej wielkości kamień, który pod sobą pilnował koperty niewielkich rozmiarów. Zdziwiony tym widokiem chłopak rozejrzał się w obie strony, po czym znowu spojrzał na kamień. Nie przypominał sobie, żeby poprzedniego dnia ów przedmiot leżał w przejściu, a nawet jeśli to na pewno zabrałby go, żeby o nic nie zawadzał. Schylił się więc ostrożnie i uniósł kamień by następnie chwycić za kopertę. Cięższy przedmiot bez chwili zastanowienia odrzucił gdzieś na bok w trawę i skupił się na czystym papierze bez żadnej pieczątki. Nadawca nawet nie pofatygował się by jakkolwiek zakleić kopertę, ponieważ jej górna część bez problemu otwierała się przy mniejszym podmuchu wiatru. Postanowił, że sprawdzi zawartość dopiero jak wróci do chatki. Nie miał zamiaru marznąć ani chwili dłużej. Schował więc ostrożnie kopertę do tylnej kieszeni spodni i ruszył w stronę drzew, wcześniej oczywiście zamykając drzwi na klucz.
![](https://img.wattpad.com/cover/276773318-288-k813299.jpg)
CZYTASZ
Cabin || ▪️
Mystery / ThrillerStudent pewnego dnia zdecydował pojechać do starej chatki znajdującej się w urokliwym lesie by móc odpocząć od miejskiego życia. Tylko że poza zwierzętami w lesie jest coś jeszcze.