Siedziałaś na trybunach, kiedy twój przyjaciel grał mecz siatkówki. Siedziałaś po stronie jego drużyny, aby słyszał jak sie drzesz i mu kibicujesz. Krzyczałaś ze wszelkich sił w płucach i machałaś mu oraz skakałaś z radości kiedy wygrywali. Po chwili zadzwonił twój telefon, więc schyliłaś się do torby właśnie po niego. Gdy ten już przestał dzwonić stwierdziłaś "chuj w to nie chce mi sie go szukać". Gdy się wyprostowałaś widziałaś piłkę lecącą w twoją stronę i nie wiedziałaś jak się zachować. Wystarczyło zwolnić tępo i wyglądało by to jak w k-dramie. Lecz życie to nie żadna pierdolona k-drama i dostałaś piłką w głowę. Upadłaś, akurat był koniec meczu i drużyna twojego przyjaciela wygrała. Ludzie zaczęli się rozchodzić, a tobie kręciło sie w głowie. Po chwili podszedł do ciebie chłopak, który trafił w ciebie piłką.
HYUNJIN: Nic ci nie jest?
Y/N: Nie spokojnie..
Nie wiedziałaś jeszcze, że to był on.
HYUNJIN: Na pewno? Nic cię nie boli?
Otworzyłaś oczy i się na niego spojrzałaś.
Y/N: To ty?! Oczywiście, że nie jest dobrze! Uderzyłeś mnie piłką i myślisz że jest dobrze?! Głowa mnie napierdala i jest dobrze?! Normalnego obywatela poprosiłabym o odszkodowanie, ale to w tym przypadku za mało!
HYUNJIN: Słucham?
Przybiegł Felix.
FELIX: Boże Y/n nic ci się nie stało? Odsuń sie od niej!
Odepchnął chłopaka.
Y/N: Jak ma być dobrze?! Dostałam piłką w głowę, przez tego zjeba!
FELIX: Ale coś cię boli?
Y/N: Głowa, a co innego? A no i jeszcze serce! Mało co zawału nie dostałam.
HYUNJIN: Co ja mam teraz zrobić?
Y/N: Wymyśl coś, aby mnie zadowolić!
FELIX: Nie jesteś za surowa?
Y/N: Nie pamiętasz jaki ty byłeś 5 lat temu?
FELIX: No racja, wtedy to ty byłaś ta łagodniejsza.
Y/N: No właśnie, więc co się prujesz. A ty co tak stoisz jak kołek?!
Brunet rozszerzył oczy.
HYUNJIN: A co mam zrobić..?
Y/N: Nie stać jak jakiś kołek!
FELIX: Y/n na pewno cię coś boli? Widzę, że czujesz się dobrze.
Szybko złapałaś się za głowę.
Y/N: O ja nie mogę, jak boli...
Hyunjin sie zaśmiał.
FELIX: Co się śmiejesz?! Pozwolił ci ktoś?!
HYUNJIN: Przepraszam...
FELIX: Dziwny jesteś.
Y/N: Zapewne zawsze był.
Parsknęłaś.
HYUNJIN: Macie racje, zawsze byłem dziwny.
Spuścił głowę.
Y/N: Uraziłam cię?
HYUNJIN: Skąd. Oczywiście, że nie... Po prostu macie rację.
Usmiechnął się po czym szybko posmutniał.
HYUNJIN: To co mam zrobić?
Y/N: Odpuszczę ci tym razem. Nie będę już cię tak męczyć.
HYUNJIN: Nie męczysz mnie.
FELIX: Nie spotykaj jej już.
HYUNJIN: Jesteś zazdrosny?
FELIX: Ale zaraz dostaniesz!
Y/N: Felix spokojnie.
FELIX: To moja przyjaciółka! Chce jej dobra baranie!
HYUNJIN: Jak kto woli.
Y/N: Co?
HYUNJIN: Co?
Y/N: Nie nic...
HYUNJIN: Przepraszam jeszcze raz i pójdę już.
Odszedł.
FELIX: Bezwstydnik.
Y/N: Ciekawa jestem dlaczego tak posmutniał, kiedy powiedziałam, że od zawsze taki był.
Wzruszyłaś ramionami.
FELIX: Też nie wiem, ale kojarzę go skądś. Jak jeszcze raz cię spotka to spytaj się go o imię, a ja go ukaram.
Y/N: Jasne.
YOU ARE READING
𝑃𝑟𝑧𝑦𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 𝑙𝑎̨𝑐𝑧𝑦
FanfictionHwang Hyunjin w liceum był cichym i po uczy zakochanym w Y/n. Y/n za to była bardzo popularną dziewczyną w szkole i nie martwiła się o innych, nie zwracała nawet na nich uwagi. Gdy ktoś do niej podszedł albo go zignorowała albo wyśmiała. Hwang Hyun...