Mały chłopiec strzelał celnie do tarczy z łuku.
Uwielbiał to. Nie. Kochał. Dawało mu to poczucie spokoju i zebrania myśli.
Chciał być najlepszy jak tylko może. By być dumą dla bliskich i postrachem dla demonów. Wszystko mogło się wydawać cudowne, gdyby nie fakt, że jego dusza miała też inne bardziej nie do zaakceptowania stronę.
Bardziej marzycielską i twórczą. Mama nie była zadowolona gdy zamiast ćwiczyć, robić coś ,, pożytecznego'' on oglądał ciekawy książki.
Strzał, który właśnie trafił w tarcze nie był celny.
Spuścił wzrok czując nagle, że nigdy nie zdoła zadowolić rodziców. Liczyli na niego. A on nie mógł zrozumieć dlaczego musi zrezygnować z tak wiele by usłyszeć słowa okazujące ich dumę.
Chciał uciec, a równocześnie sprostać oczekiwaniom.
Usłyszał za sobą hałas, co sprawiło, że szybko złapał strzałe i przygotował się do strzału odwracając się do jego źródła.
Jednak nikogo nie zobaczył.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Witam was kochani!
Dałam krótki prolog, jednak mam nadzieję że rozdział wam to wynagrodzi ❤️
Dziękuje XORLEONE ❤️ dajesz mi siłę by tworzyć
CZYTASZ
Sens Istnienia || Malec
FanfictionMiłość czy obowiązek? Serce czy umysł? Trudny wybór. Taki wybór staje przed czarnowłosym łowcą, który spotyka czarownika, który zmienia jego postrzeganie siebie i otoczenia Czy Magnus Bane zdobędzie serce Lightwooda? Czy Alexander Lightwood ulegnie...