Prolog

104 7 1
                                    

Mały chłopiec strzelał celnie do tarczy z łuku.

Uwielbiał to. Nie. Kochał. Dawało mu to poczucie spokoju i zebrania myśli.

Chciał być najlepszy jak tylko może. By być dumą dla bliskich i postrachem dla demonów. Wszystko mogło się wydawać cudowne, gdyby nie fakt, że jego dusza miała też inne bardziej nie do zaakceptowania stronę.

Bardziej marzycielską i twórczą. Mama nie była zadowolona gdy zamiast ćwiczyć, robić coś ,, pożytecznego'' on oglądał ciekawy książki.

Strzał, który właśnie trafił w tarcze nie był celny.

Spuścił wzrok czując nagle, że nigdy nie zdoła zadowolić rodziców. Liczyli na niego. A on nie mógł zrozumieć dlaczego musi zrezygnować z tak wiele by usłyszeć słowa okazujące ich dumę.

Chciał uciec, a równocześnie sprostać oczekiwaniom.

Usłyszał za sobą hałas, co sprawiło, że szybko złapał strzałe i przygotował się do strzału odwracając się do jego źródła.

Jednak nikogo nie zobaczył.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Witam was kochani!

Dałam krótki prolog, jednak mam nadzieję że rozdział wam to wynagrodzi ❤️

Dziękuje XORLEONE ❤️ dajesz mi siłę by tworzyć

Sens Istnienia || Malec Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz