Cała moja historia opiera się na przetrwaniu. Niczym zwierzę musiałam nieustannie pokonywać przeciwności losu i przeszkody, by przetrwać każdy kolejny dzień. Jak widać udało się.
Skrót życia wam przedstawiłam. Ale zasadnicze pytanie, które macie w głowie to „Kim ona jest?"
Jestem wredna i nie odpowiem. Uchyla tylko rąbek tajemnicy.Jestem tu gdzie jestem, bo mój kochany tatuś zmusił mnie do oszustwa. Całe życie musiałam kłamać. W domu było jak było. Ojciec mnie bił, matkę z resztą też. Miałam przejebane, ale wtedy milczałam. Ściemy, kłamstwa, ukrywanie... z czasem przychodzi to coraz łatwiej. Oszukiwanie nawet w innych sprawach jest równie łatwe co wciskanie ściemy na temat nowej „ozdoby" na brzuchu czy ręce.
Co do mojej roboty to jestem jebanym geniuszem. Mój pierwszy sprzęt to totalny grat. Nie wiem jak zdołałam cokolwiek na nim działać, ale dałam radę. Od 10 roku życia, gdy tatuś jeszcze mnie kochał i zarabiał marne grosze, siedziałam przed własnym komputerem. Może nie był z najwyższej półki, ale wciągnął mnie. Nieustannie w nim grzebałam i odnajdywałam nowe sfery technologii. Weszłam w to tak mocno, że gdy tylko zdobyłam dostęp do neta wpadłam po uszy. Wtedy też zaczęły się wagary. No bo po co mi szkoła skoro mogę się bawić i programować. W wieku 12 lat więcej czasu spędzałam w domu przed kompem niż w szkole. Miałam problemy w szkole, dostawałam wpierdol, ale nie przestałam. Znalazłam w necie typa, który podzielił się swoimi umiejętnościami. Korki w zamian za przyjemności. Chyba nie muszę tłumaczyć. Fakt nie było to mądre, ale byłam szczeniakiem.
Tamta wiedza to tylko kropla w morzu. Reszty nauczyłam się sama. Siedziałam dzień i noc. W końcu wyrzucono mnie ze szkoły. Nieciekawie, ale matka zapisała mnie do innej i przez jakiś czas miałam na głowie kuratora. Musiałam się pilnować – być grzeczna XD
Wiadomo, że dzieciak z moim życiorysem i podejściem do sprawy życia nie miał przyjaciół. No ale sami powiedzcie, kto by się chciał przyjaźnić ze szkolnym dziwadłem. Szkolna dzieciarnia trzymała się ode mnie z daleka jak bym miała tyfus. Nie powiem nie przeszkadzało mi to. Mniej pierdolenia, więcej spokoju. Same plusy.
Jedynym koszmarem nowej szkoły była szkolna elita. Wiecie, grupka 3 dziewczyn, które uważają się za pępek świata. Ani to mądre, ani to ładne, ale wszyscy lubią. Imprezy, alkohol, seks na porządku dziennym. Czym więcej tym lepiej, bo jesteś fajniejszy. Paranoja, ale cóż zrobić z tępakami?
15 urodziny były przełomem. Uciekłam z chaty. Nic mnie tam nie trzymało. Matka wykorkowała. Ktoś ją zabił. Dla mnie było oczywiste kto to zrobił, ale policja niekoniecznie kminiła bryłę. Oni mieli swoją teorię i się jej trzymali. Jednym słowem mieli to gdzieś. Tragedia w patologicznej rodzinie, więc napisali to co było im na rękę byle by skończyć szybciej śledztwo i tyle.
Moje pierwsze mieszkanie to była melina. W mieście była tylko taka jedna, gdzie na 100% policja nie zagląda i to właśnie tam się wybrałam. Poza tym tak jak przypuszczałam, stary mnie nie szukał. Miał totalnie gdzieś czy żyje. Ważne że ma za co chlać i wszystko gra. Reszta się nie liczy. Do szkoły jeszcze wtedy chodziłam. Ale jakoś mi nie zależało. Największą atrakcją w tej instytucji był komputer w szkolnej bibliotece. Po lekcjach siedziałam aż do zamknięcia, żeby się „pobawić".
Po tygodniu skończyła mi się kasa, którą udało mi się odłożyć przed ucieczką. Zaczęłam głodować. Poza tym mój wygląd był tragiczny. Nie miałam się gdzie myć. Na początku robiłam to w szkolnej łazience pod prysznicem, ale któregoś dnia przyłapano mnie na tym. A dokładniej szkolna elita mnie naszła na tym i od tamtej pory miałam bardziej przewalone niż wcześniej. Nadano mi również ksywkę „jęcząca Marta". Uciążliwa nielubiana laska mokra w łazience. Idealnie, tylko że ja tam nie zginęłam, ale może tak by wtedy było łatwiej. Teraz widzę że musiało tak być, żebym teraz mogła topić się w luksusie.
CZYTASZ
H.A.K.E.R.
Mystery / ThrillerJeśli myślisz, że jesteś bezpieczny/a w XXI wieku to nic bardziej mylnego. Ona jest w stanie znaleźć cię w parę sekund i zniszczyć ci życie w ciągu kilku minut. Potrafi również sprawić, że znikniesz niezauważony/a. Jest najlepsza, ale nie niezniszcz...