✨Prolog✨

484 17 1
                                    

Nastał jesienny ranek, ptaki budziły się do śpiewu, drzewa szumiały a liście opadały. Zaczynała się kolorowa jesień. Wstałem, przetarłem oczy i rozejrzałem się po pokoju. Byłem w nim sam. Ciekawe gdzie była Nita. Spojrzałem w telefon. Nowy SMS od Sandy'ego. Tego chłopaka, którego spotkałem nad morzem. Nasze relację stały pod wielkim znakiem zapytania. Miłość, przyjaźń? Koleżeństwo?
- Leon! Śniadanie! - Krzyknęli rodzice którzy zdecydowanie gdzieś się wybierali.
- Tak mamo?
- Jutro rozpoczęcie roku szkolnego, masz stówkę i idź sobie kupić przybory szkolne. Tylko te najważniejsze!
- Dobrze mamo.
Ubrałem się w pomarańczową bluzę bez kaptura. Było dzisiaj dosyć ciepło dlatego ubrałem krótkie spodenki. Wychodząc, spojrzałem na miejsce w którym dokładnie stał Sandy tamtej nocy przed wyjazdem. Z żalem, bo go tu nie było. Wyruszyłem do sklepu z przyborami do szkoły. Gdy wszedłem na główną ulicę zauważyłem mnóstwo rozpędzonych wozów strażackich na sygnale. Zatkałem uszy. Gdy wozy skręciły w uliczkę, poszedłem dalej. Wybrałem sobie parę zeszytów, gadżetów i wróciłem do domu. Jak przekroczyłem próg drzwi zauważyłem zapłakanych rodziców i siostrę. Podbiegłem do nich pytając się nerwowo:
- Co się stało?!
- Synu... Mamy złe wieści...
Byłem oszołomiony tym, co usłyszałem.

⚠️01.09.21 15:00⚠️ Pierwszy rozdział!

(KSIĘGA 2) Szkolne Życie - Leon X Sandy (fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz