Stale narzekamy na poziom służby zdrowia, na niekończące się kolejki do specjalistów, na lekarzy-rutyniarzy i fatalne jedzenie w szpitalach. Listę niedoskonałości można by ciągnąć długo. Ale nie jest jeszcze tak źle, by nie mogło być gorzej. W miejscach, w których pacjenci powinni wracać do zdrowia, zdarzają się rzeczy znacznie gorsze niż rozpadający się i zbyt mały kotlet rybny czy zepsuta klimatyzacja.
Szpitale potrafią wzbudzać grozę nie tylko ze względu na to, że niektórym kojarzą się z umieralniami; nie tylko ze względu na swoją nierzadko upiorną architekturę; ale także z racji historii, którą niektóre z nich skrywają - bywało że dochodziło w nich do przypadków znęcania się nad pacjentami, w innych dosłownie do eksterminacji pensjonariuszy.
Najczęściej miejscami takich niechlubnych akcji były szpitale psychiatryczne - niektóre z nich do złudzenia przypominające placówkę z "Wyspy tajemnic" z demoniczną obsługą rodem z "Lotu na kukułczym gniazdem". Ośrodki takie, w których pacjenci zamiast wracać do zdrowia, byli poddawani makabrycznym eksperymentom bądź zabijani, istniały także na ziemiach, które dziś należą do Polski
Oto kilka miejsc, które szpitalami były tylko z nazwy:
Szpital w Obrzycach
W Obrzycach, które dziś znajdują się w granicach administracyjnych Międzyrzecza (miasto w województwie lubuskim), w 1904 r. został zbudowany szpital dla ludzi chorych psychicznie. Przez wiele lat placówka ta funkcjonowała zgodnie z zasadami typowymi dla takich miejsc. Działo się tak do czasu wybuchu II wojny światowej.
Zgodnie z wytycznymi, które pojawiły się w programie III Rzeszy, ludzie niepełnosprawni i chorzy psychicznie, byli uznawani za nieprzydatnych. W związku z tym, realizując założenia hitlerowskiego programu, personel szpitala przystąpił do zabijania pacjentów tej placówki. Szacuje się, że z rąk morderców w białych kitlach zginęło tu 10 tysięcy osób. Część z lekarzy i pielęgniarek została po wojnie schwytana.
Szpital w Obrzycach nie był jedyną placówką, w której pacjenci zostali wymordowani w ramach akcji T4. Podobnie stało się z pacjentami szpitala w Toszku (województwo śląskie) oraz w Owińskach (woj. wielkopolskie), w którym zamordowano ok. 1100 osób.
Szpital Stanowy Taunton w Massachusetts, Stany Zjednoczone
Przerażające historie krążą wokół szpitala psychiatrycznego w Taunton, który funkcjonował w amerykańskim stanie Massachusetts. Do zbudowanej w 1854 r. placówki trafiali najbardziej obłąkani pacjenci - niektórzy z nich bez szans na opuszczenie szpitala.
Jedną ze słynnych jego pacjentek była Jane Toppan, która przyznała się do tego, że jako pielęgniarka uśmierciła 31 osób. Sęk w tym, że z istniejących relacji wynika, iż zachowanie personelu szpitalnego nie różniło się nadto od tego, które w przeszłości stawało się częścią kryminalnej aktywności niektórych pacjentów.
Z istniejących sprawozdań oraz kronik wynika, że niektórzy pacjenci tej kliniki stawali się ofiarami praktyk satanistycznych, które uprawiała część personelu szpitala. W tym celu niektórzy pensjonariusze sprowadzani byli do części podziemnej budynku i poddawani sekretnym rytuałom.
Zakład dla obłąkanych w Missisipi
Dziś w tym miejscu znajduje się kampus należący do Centrum Medycznego Uniwersytetu Missisipi w Jackson. W związku z jego rozbudową archeolodzy stale prowadzą prace wykopaliskowe i natrafiają na coraz to nowe obiekty, które mrożą krew w żyłach. Usunięcie zwałów ziemi z dowolnego obszaru należącego do uczelni kończy się niemal zawsze tym samym - odkryciem zbiorowej mogiły, w której znajdują się zwłoki byłych pacjentów zakładu dla obłąkanych, zbudowanego w 1855 r. i mieszczącego się niegdyś w murach dzisiejszego uniwersytetu.
CZYTASZ
Interesujące...
Non-FictionChcesz dowiedzieć się ciekawych rzeczy ? Znajdziesz je właśnie tu! Hej, chciałabym przedstawić wam zupełnie nową książkę. Na Wattpadzie jest wiele opowiadań o miłości, przyjaźni , wilkołakach, wampirach itd. To opowiadanie to coś zupełnie innego...