Znacie to uczucie, kiedy siedzicie sami zamknięci w swoim pokoju, tylko ze swoimi myślami?
Czasami są tak dołujące, że nawet nie macie siły na płacz, po prostu czujecie pustkę.
Patrzycie w przestrzeń, nawet o tym nie myśląc.
Przed oczami przechodzą Wam wszystkie wydarzenia z życia, aż w końcu dochodzicie do tego momentu, gdzie zastanawiacie się: Co do cholery poszło nie tak? Gdzie popełniłem błąd?
Potem tylko leżycie w nocy w łóżku, ze słuchawkami na uszach, w których gra jakaś smutna playlista i myślicie o tym, jak bardzo coś jest z wami nieokej.Jeśli nie - zazdroszczę, bo już od jakiegoś czasu, właśnie tak wyglada moja codzienność.
***- Thomas! - głos mojej mamy wyrwał mnie z transu. - Obiad na stole!
Na samą myśl o jedzeniu robi mi się niedobrze. To jeden z kolejnych problemów.
Nienawidzę siebie, swojego ciała, tego jak ono wygląda.
Z drugiej strony, tak bardzo kocham jeść, to największy paradoks.
Uwielbiam słodycze, fast foody i jem, kiedy mi się nudzi.
Może dlatego tak ciężko jest mi zmienić swoje ciało? Mam za słabą wolę.Akurat dzisiaj nie mam ochoty. W tym momencie mam humor pod tytułem: wolę płakać z głodu niż z obrzydzenia przed lustrem.
Poszedłem do kuchni gdzie siedziała moja mama i moja młodsza siostra. Uśmiechnąłem się do nich słabo i zabrałem talerz do swojego pokoju.
Nie mam pojęcia, czy mama wie, że mam jakiś problem ze sobą. Jeśli nawet, to pewnie i tak nie zrozumie.Wychowuje mnie i Harriet samotnie od trzech lat. Nasz ojciec zginął w wypadku samochodowym bardzo niespodziewanie, dlatego wszyscy przeżyli jego śmierć ze zdwojoną siłą.
Nikt nie był na to przygotowany. Był moim mentorem, autorytetem i najlepszym nauczycielem życia. To on mnie nauczył wielu rzeczy, pokazał jak być dobrym człowiekiem i jak godnie żyć.
Szkoda, że to zjebałem.
Miałem wtedy czternaście lat, a moja siostra zaledwie dziesięć.
Jedynym pozytywnym aspektem tego całego wydarzenia było to, że nasza pozostała trójka bardzo zbliżyła się do siebie.
Przynajmniej nie mogę narzekać na problemy w rodzinie, jesteśmy ze sobą bardzo zżyci.Generalnie, gdyby inni się dowiedzieli, jak się czuję, pomyśleliby, że chyba oszalałem.
Przy ludziach zazwyczaj jestem otwarty, zabawny i miły. No, przynajmniej się staram.
Generalnie jestem takim „spoko kolegą, z którym da się pogadać".
Nie mogę narzekać na brak ludzi dookoła. Mam naprawdę całkiem sporo wystrzałowych znajomych.
Jednak mimo to, wciąż czuję się samotny. Kolejny paradoks.Skubnąłem trochę sałaty i ziemniaków, ale nie mogłem już patrzeć na mięso.
Poczekałem chwilę, aż mama pójdzie do salonu zająć się jakimi papierami, a Harriet poleci do swojego pokoju i wsadziłem talerz z jedzeniem do lodówki.
Zjem na kolacje.
***- Ciekawe, czy się zmieniła po wakacjach. Nie wiem czemu, ale wyczuwam jakąś dużą metamorfozę! - szliśmy z Minho w stronę szkoły.
Był pierwszy dzień września i zaczynaliśmy nasz ostatni rok edukacji.Minho to mój najlepszy przyjaciel od jakiś dwóch lat. Wprowadził się na moją ulicę, w wakacje przed rozpoczęciem liceum i praktycznie od razu złapaliśmy dobry kontakt.
Nigdy nie byłem typem osoby, której z łatwością przychodzi nawiązywanie nowych znajomości, ale Minho owszem. Dzięki temu, że się z nim przyjaźniłem, zyskaliśmy wiele wspólnych znajomych, a ja otworzyłem się i przestałem być aż taki nieśmiały.
- Nie wiem stary, ale minęły dwa lata, a wy jedyne, co macie ze sobą wspólnego to lekcje francuskiego i siatkówkę. Jak tak dalej pójdzie, to zapamięta cię, jako „ten chłopak z dużą głową, co siedzi przede mną na francuskim" albo prościej „kolega z francuskiego" - przewróciłem oczami i dostałem z łokcia w żebro. - AU! Żartowałem przecież!
- Wcale nie mam dużej głowy! I co jak co, ale Brenda zna moje imię. Pracowaliśmy parę razy razem w grupie, a nawet w parze i często jesteśmy w tej samej drużynie na treningach. Chyba się lubimy.
- Pewnie to dlatego, że zawsze wybierasz ją, jako pierwszą - nie mogłem się powstrzymać od żartów na ten temat.
Brenda to dziewczyna z równoległej klasy i obiekt westchnień mojego przyjaciela od dwóch lat. W sumie nie dziwię się, ma bardzo oryginalną urodę oraz jest bardzo charyzmatyczna, śmiała i przebojowa. To taki jego ideał.
Co jest najbardziej niesamowite: Minho, który zawsze jest otwarty, odważny i zawsze wie, co powiedzieć, w obecności tej dziewczyny zapomina języka w gębie i staje się bardziej nieśmiały ode mnie. Typowe.
Kibicuje mu z całego serca, bo moim zdaniem pasują do siebie, ale jednocześnie strasznie mnie bawi jego zachowanie, czym dodatkowo go denerwuję.
CZYTASZ
Beautiful Sadness /NEWTMAS/
FanfictionThomas poszukuje szczęścia. Newt pragnie zapomnieć o przeszłości. Czy los połączy te dwie zagubione dusze? (Bohaterowie inspirowani postaciami z Więźnia Laniryntu, reszta niezbyt związana z fabułą filmów i książek) Enjoy