Pwenwgo dnia dwóch przyjaciół spotykają się w szkole (jak zwykle) rozmawiali tam grzecznie a jak skończyli lekcje odrazu zaczęli rozmawiać w swoim stylu (czyli przekleństwa od czasu do czasu i dla beki się pszezywali)
Pov. Walkiria
- morze przyszedł byś na mije urodziny - zapytałam sie
-oczywiście jak impra to tszeba iść- odpowiedział kumpelSkip taim
-masz to ode mnie- kolega podaje prezent
-dzięki- odpowiedziałam upszejmie i lekko się uśmiechając
Odpakowywałam to chyba 30 minut ale znalazłam tam... 2 bilety do sama nie wiem
-do kąd bilety- spytałam sie
-a zgadnij-denerwuje mnie jak tak mówi ale no jakoś z nim wytrzymuje
- no powiedz jak nie powiesz jesteś za pisem- ha jak ktoś mnie dręczy odrazu zaczynam mówić że jak czegoś nie zrobi to jest za pisem. Ucichł na moment
-dobra lecimy szukać sama wiesz kogo- powiedział chytro
I teraz ja na moment umilkłam. Już zapomniałam ale do głowy wbiła mi się jedna myśl Dream smp
-lecimy poszukać członków Dream smp!? - krzyknęłam chyba już wiedząc gdzie prowadzą te bilety
-oczywiście, ale drugi bilet możesz podarować komu chcesz-powiedział chłopak
-lecę z tobą. Jesteś przecież moim najlepszym kumplem- odbowiedziałam szybkoTaim skip tydzień
W końcu lecimy nie mogłam się doczekać dzisiejszego dnia ale jest problem nie ma że mną Alexa gdzieś go wcięło był przed chwilą obok mnie może poszedł do toalety albo poszedł jusz do samolotu boję się stać sama mimo że mam już 18 lat. Nagle poczułam że ktoś mnie dotkną w ramię moja pierwsza myśl to "nie odwracaj się pod żadnym posorem nie odwracaj się" lecz te myśli przerwał głos chłopaka
-to idziemy- to chyba Alex. I się odwruciłam i za mną właśnie on stał ale ulga że mnie nie zostawił samej na dłuższą chwilę bym się zesrała ze strachu jak przy horrorzeTa to koniec wiem że takie krutkie ale muwiąc szczeże trochę się stresuje jak to pisze bo nwm jak przyjmiecie tę książkę
Pytania możecie tutaj zadawać
Piszczie mi gdzie zrobiłam błędy bo tak jak w wstępie pisałam mam dyslekcje
Napiszcie jak mam was nazywać
Więc bajo jajo czytelnicy