Chapter 1

3.3K 75 5
                                        

Odrazu po wejściu do firmy uderzył mnie powiew ciepła i przyjemny zapach. Zaraz za mną wszedł Michael. Mój 'anioł stróż'.

Nie obdarowując nikogo słowem weszłem do windy i razem z Michael'em wjechaliśmy na odpowiednie piętro czyli na samą górę budynku który mieścił 4 piętra nie wliczając podziemnego garażu dla mnie i oddzielnie dla pracowników.

Przeszliśmy przez długi korytarz, gdzie zatrzymał się Miachael by zrobić mi kawę, aż w końcu dotarłem do mojego biura. Odetchnąłem głęboko.

Jestem kompletnie nie wyspany. Jest 12 a o 13 mam spotkanie. Na biurku leżały już papiery dotyczące Parissy Hill. Siadłem na kanapie uprzednio zbierając dokumenty z biurka i zacząłem je przeglądać. Robie to już po raz czwarty w tym tygodniu i zastanawiam się co takiego jest w tej dziewczynie że tak szybko zgodziłem się na spotkanie w sprawie pracy.

Rozmyślanie przerwała Candy pukająca do drzwi a następnie bez odpowiedzi wchodząca do pomieszczenia.

Jest 24-letnią pracownicą z którą czasem sypiałem.

Ale ostatnio nie mam na to ochoty. To znaczy mam ale na coś innego. Zwykły seks z plastikiem stał się mało interesujący i przyjemny.

Blondynka rozpięła jeden z guzików koszuli podchodząc coraz bliżej mnie. Wstałem również zbliżając się do niej ale w chwili gdy miała mnie dotknąc uniemożliwiłem jej to trzymając ją za ramiona.

Candy-O co chodzi?-spytała nierozumiejąc aluzji. Odsunąłem ją dalej i przeczesałem ręką włosy.

Harry-O nic. Chciałem ci tylko powiedzieć że ta relacja którą stworzyliśmy właśnie się skończyła-uświadomiłem jej przechylając lekko głowę w bok.

Blondynka zaśmiała się tylko. Gwarantuję że za chwilę nie będzie jej do śmiechu. Po chwili oprzytomniała i spojrzała na mnie.

Candy-Ale jak to?

Harry-Tak to. Nie interesujesz mnie już-odeszłem do biurka siadając na nim.

Candy-Przemyśl to-powiedziała po czym wyszła.

Jedna z głowy.

Znów przeniosłem się na kanapę i znów rozpocząłem przeglądanie papierów.

Była 12.55 gdy do drzwi zapukała Doris.

Rzuciłem szybkie proszę a po chwili stała w progu.

Doris-Panie Styles, Parissa Hill czeka na Pana-powiedziała nadal stojąc w drzwiach. Skinąłem głową na znak by ją tu przyprowadziła. Przyjąłem obojętny wyraz twarzy i położyłem dokumenty na stoliku. Po chwili do pomieszczenia weszła Parissa a Doris zamknęła za nia drzwi.

Dziewczyna odwruciła się w moją stronę a w moich oczach z pewnością aż zapłonęły iskierki.

Tak, Parissa Hill to moje nowe wyzwanie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 21, 2015 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sex-Style || H.SWhere stories live. Discover now