PROLOG

24 5 30
                                    

Ty. Niewinna, mała, niepozorna dziewczyna. Właściwie już kobieta. Nigdy nie wiedziałem co zobaczyłaś akurat we mnie.

Zjawiłaś się tak niespodziewanie. Tak po prostu. Z własnej woli chciałaś wyciągnąć mnie z mojej otchłani smutku całych nut. Przysiegam nigdy nie zapomnę twoich pierwszych słów skierowanych do mnie. Nawet nie wiedziałaś że je wypowiedziałaś. Również nigdy nie zapomnę twojego uśmiechu. Rozświetlał każdy najciemniejszy mrok. Ale to jednak oczy. Te oczy, które należały tylko do ciebie. Nie istniał nikt na świecie kto miałby równie piękne jak ty.

Mógłbym godzinami opowiadać, pisać, śpiewać czy grać o tym jak wspaniały miałaś talent. Byłaś tak perfekcyjnie niedoskonała w tym co robisz. Kochałem to w tobie. Na zawsze będę kochał.

Cała byłaś perfekcyjnie niedoskonała. Byłaś tak delikatna. Wszystko robiłaś z gracją. Wszystko musiało być idealne.

Tylko szkoda że my. Akurat my, musieliśmy być nieidealni.

_______________________________________

Eh hej wam w mojej pierwszej książce. Od razu mówię że nie wiem co z tego będzie, ale możecie zostawić opinie w komenatarzach. Piszcie mi od razu co jest źle i do poprawienia!

kocham was

chanka <3

Another Side Of Music Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz