Przyłapany na podglądaniu Eren zaczął uciekać wzdłuż schodów na których wychowywał się ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, z którymi dzielił każdy sekret. To tutaj stracił pierwsze mleczaki i to tutaj dowiedział się o wyborze Mikasa. Wspomnienia jak film poklatkowy odtwarzały się przed jego oczami. Łzy rozmazywały mu obraz. Choć do niedawna te wspomnienia były czymś przyjemnym, to w tamtym momencie wszystko odeszło w niepamięć.
Lekki wiatr, który Eren odczuwał wraz z przyspieszaniem wywiewał wszystkie obietnice, które zostały złożone pomiędzy przyjaciółmi.
Armin poinformował Mikasa o tym co zauważył za oknem i zarzucając na siebie koszulkę z nadrukiem "Kocham Piwo", wybiegł za Erenem.
Zdezorientowany Mikas również pośpiesznie ubrał się i nie zamykając drzwi, wybiegł z domu.
Eren biegnąc przed siebie nie zwracał uwagi na idących przed nim mieszkańców Konikowa. Nie miało to znaczenia. Mikas choć zawsze był w najlepszej formie z grupy zwiadowców, to wcześniejsza sytuacja sprawiła, że został mocno w tyle. Armin zbliżając się z każdym krokiem do Erena zauważył powoli wyłaniającą się przed nim postać, na którą Eren miał zaraz wpaść.
Aby ostrzec Erena, Armin krzyknął :
- EREEEH!! UWAŻAJ!!
Lecz było już za późno. Eren zderzył się z ciemno ubraną dziewczyną o niskim wzroście. Dziewczyna podniosła się z ziemi, mruknęła coś pod nosem i poszła dalej w swoim kierunku. Po pewnym czasie zniknęła gdzieś w uliczcce.Armin i Mikas zbliżali się do swojego leżącego przyjaciela, lecz ku zdziwieniu para nie zatrzymała się obok niego. Jego smutek zmienił się w osłupienie. Choć uciekał, to chciał być dogonionym. Oczekiwał wyjaśnień i ciepłych przeprosin, ale nie dostał nic. W tym całym zdziwieniu, zaczął powoli podnosić się z ziemi. Otrząsnał się i zorientował, że jego nos krwawi. Smak krwi dostał się do jego ust. Przypomniało mu to o jego pierwszej bójce z Arminem i tak znowu otoczył się żalem i smutkiem.
Jego myśli wyraźnie obejmowały go, a on zaczął się kierować spowrotem do swojego miejsca zamieszkania. Powrót na schodach bolał jeszcze bardziej niż pierwotna ucieczka.
Czemu Mikas i Armin się nie zatrzymali? Czemu Armin krzyczał do mnie, aby mnie ostrzec, ale nie zaaregował na mój upadek?
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.Skupiony na rozmyślaniu o odpowiedziach nie zauważył ciemnej postaci wyłaniającej się z uliczki po prawej. Zanim zdążył się zorientować i ominąć kij baseballowy, poczuł ciężki cios na swojej potylicy i stracił przytomność.
CZYTASZ
Attack on LGBTitan
FanfictionNiesamowicie dynamiczna i wielowątkowa historia, w której tytani mają narządy genetyczne, a prawie cała ludzkość to ludzie LGBTQ+ Chalsy10 & @lampshadebankrupcy aka pussy destroyer 101 Oliwia