Moje myśli, me sumienie
oraz moja dusza
dnia dziewiętnastego
września Roku Pańskiego 2021
Utęskniony!Wieczorem gdy mrok już zapadł
Modlę się by ktoś z nieba spadł
Jakoby anioł muskający powietrze skrzydłami
Gdy ja kontynuuję swą ucieczkę przed myślami
Przekręcam gałkę, słodka melodia pieści me uszy
Patrzę na obraz: farba już się kruszy
już się kruszy niszcząc piękne motyle
Barwne, piękne ulotne chwile
Zdejmuję z twarzy mą plastikową maskę
Odkładam daleko w kąt drewnianą laskę
nareszcie mogę być sobą, tylko którą?
tą uśmiechniętą, morderczą osobą
czy tonącą we własnych łzach i sumieniu?
Resztki mnie łowią chwile na kamieniu
Mokrym, śliskim, bojąc się że spadną
Suchy pergamin był dla mnie z nieba manną
Miękkie, gęsie pióro było nicią Ariadny
Pletąc trzy po trzy miękki pled ze słów
Czułam się jakoby bezkarny
Sumienie nie ukazywało swych kłów
A jednak niejeden list do Ciebie
skropiłam słonymi łzami żalu
Niejeden "ogonek" był wątłą nadzieją
Przyszłego życia w niebie
Nigdy nie patrzyłam na drugą stronę medalu
Patrzyłam daleko w las, upajałam się knieją
Niejedna kropka była jak sztylet
Ostry sztylet wbijający się w serce me
Nosiłam naszyjnik od Ciebie by amulet
By ciągle widzieć myśli Twe
Niejedna litera była jak niejeden smutek
O którym zabrakło mi odwagi opowiedzieć
Chciałam poznać jaki będzie tego skutek
Lecz nie dane będzie mi tego wiedzieć.--------------------------------------------------------------------------------
Dla osoby, o której szczególnie myślałam podczas tworzenia powyższej kompozycji, lecz o której strach mi wspomnieć.
CZYTASZ
Skrzydła Motyla
PoesíaTen motyl nie jest tym znanym nam dotychczas. Jego siła jest tak ogromna że gdy machnie skrzydłami potrafi zmienić bieg historii. Każdy z nas ma w sobie takiego motyla, lecz go nie zauważamy. Nie znamy przyszłości więc nie płaczemy za nią. Poniższe...