Wreszcie wróciłam do domu, po dlugim, męczącym i pełnym niespodzianek dniu. Poszłam wziąść szybki prysznic. Przebrałam się i płożyłam się na łóżku. Miałam złe przeczucie, takie same jak w dzień śmierci moich rodziców. Wiem, że jutro zdarzy się coś złego. Zasnęłam.
~**~
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zerknełam na zegarek. Było po 13:00. Zerwałam się z łóżka ubrałam się w jak najlepsze ciuchy, uczesałam włosy i poszłam otworzyć drzwi przybyszowi. Mogłam się tego spodziewać był to Jake z gitarą na śmierć zapomniałam o mojej randce (o ile można było by to tak nazwać).
- Hej gotowa śpiochu?- zapytał roześmiał się.
- Hej. Skąd wiedziałeś, że spałam?
- Nie zasłoniłaś okna w pokoju. Gdy dzwoniłem 2 godziny temu nie odpierałaś telefonu. Zacząłem się martwić. Poszedłem pod twój dom i zerknąłem przez okno A TY SOBIE SMACZNIE ŚPISZ!!!
- Hahaha. Sorki. Musiało to głupio wyglądać. Wejdziesz?- Otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam go do środka. Gdy przechodził przez próg drzwi cmoknął mnie w czubek nosa. Uśmiechnął się pod nosem widząc moją zdziwioną minę.
- A to za co?
- Za to, że mogłem podziwiać jak śpisz.- Zatkało mnie. Zaczęłam się zastanawiać jak długo się mi przyglądał.
Usiedliśmy na moim łóżku. Zaczęłam śpiewać piosenkę OneRepublic: "Love Runs Out", a on grał na gitarze. Wpatrywał się we mnie, gdy śpiewałam z zamkniętymi oczami. Choć go nie widziałam czułam jego wzrok przeszywający mnie na wylot. Wiedziałam, że się uśmiecha pod nosem.
- To było genialne!- powiedział, kiedy skończyłąm śpiewać. - a, teraz może nauczę cię grać na gitarze?
- O nie, nie, nie...- Napróżno się sprzeciwiałam. Wziął mnie w ramiona i posadził pomiedzy jego kolanami. Pokazywał mi jaki akord chwycić i jak uderzyć w struny by to jakoś brzmiało. Gdy mi coś nie wychodziło, zaczeliśmy się śmiać. W pewnym momencie położył swoją rękę na moim kolanie i zaczął ją głaskać. Odwróciłam głowę w jego stronę i zauważyłam jego oczy wpatrzone we mnie. Były takie piękne. Zbiżył swoją głowę w moją stronę i wkońcu nasze wargi się zetknęły. Na chwilę się odsuwa i wpatruje moje oczy. Tym razem ja złaczam nasze usta w pocałunku. Bierzę moją twarz w swoje dłonie. Tym razem mocniej, z większym przkonaniem się całujemy. Po pewnym czasie odsuwamy się od siebie i zaczynamy się śmiać.
--------------------------------------------------------
I nadeszła ta chwila gdy coś dodałam xdPrzyznaję się nie miałam czasu cokolwiek napisać. W tym rozdziale wątek miłosny się bardzo rozpędził prawda?
Zachęcam do komentowania i do gwiazdkowania. ;)
Mam nadzieję, że następny rozdział dodam szybciej.
CZYTASZ
Olśniewająco
Teen FictionJest to opowieść o Aniołach, romantycznej miłości, która może przetrwać wszystko