Uczucia to inaczej emocje, które łączą grupę ludzi. Są one pozytywne lub negatywne, zależnie od sytuacji, w której człowiek się znajduje. Wyrażamy je wobec ludzi, do których czujemy sympatię lub nienawiść. Uczucie to coś, co towarzyszy nam od urodzenia, motywują nas one do wielu czynów.
Jednak czy tak łatwo jest je okazywać?
Czasami ciężko rozmawiać o tym, co czujemy. Niektórzy zamiast rozmowy z drugim człowiekiem, próbują przekazać je w inny sposób. Tak właśnie okazywał je George. Uczęszczał on do kółka literackiego. Tak, do kółka literackiego. Może wydawać się to dziwne, gdyż większość osób w jego wieku preferuje gry komputerowe, czy też jakąś piłkę nożną, koszykówkę. Na każdym spotkaniu danej grupy ludzi, jeden z uczestników wychodził na środek i przedstawiał własnoręcznie napisany wiersz, krótkie przemówienie skłaniające słuchaczy do refleksji na dany temat. Brzmi nudno, prawda?
Szczupły, niski brunet wystąpił na środek i stanął na podeście, by zasięgnąć mikrofonu. Otworzył swój stary, porysowany kołozeszyt i odchrząkując, czytał:
"Coraz częściej
potrzeba mi
czterech ścian pustego pokojucoraz częściej
nogi noszą mnie
po wyłudnionych chodnikach
milionowych miastcoraz częściej
tych których nie znałem
i te które mnie nie znalazły
nie składają reklamacjicoraz częsciej
w pustym domu
znajduję siebie."Przeskanował on całą salę słuchaczy. Wszystkie oczy, niektóre zaszklone, spoglądały na niego. Jednak żadna z tych osób, nie znała intencji wiersza, jaki przed chwilą przeczytał. Nikt nie wiedział, że jest to dla niego początek ciężkiej drogi emocjonalnej. W pewnym momencie spojrzał on na zielonookiego chłopaka, który wpatrywał się w nadawcę, jak w swojego młodszego brata. Jego spojrzenie różniło się od wszystkich pozostałych. Można było w nim dostrzec troskę i zmartwienie, tak jakby zrozumiał wszystko, co brunet przed chwilą przeczytał.
Odwracając wzrok, zbiegł on ze "sceny" i bez zastanowienia opuścił budynek. Wędrował różnymi alejkami trzymając w ręce całe swoje cierpienie przeniesione na kartki papieru. Lekki wiatr rozwiewał jego ciemne włosy, a kropelki deszczu lądowały na różowych od zimna policzkach. Chłopak nie przejmował się tym. Skanując wzrokiem każdy możliwy sklep, każdą latarnię, której światło odbijało się od - mokrych już - okularów, wciąż zadawał sobie jedno pytanie: "Czy dobrze jest być szczęśliwym?"
Nastolatek od pewnego roku swojego życia nie miał żadnego powodu do uśmiechu. Próbował szukać go na różne sposoby. Zaczął od gry na instrumencie, czytania książek, siatkówki, jazdy na deskorolce, rysowania, aż w końcu skończył tutaj - na spotkaniach kilkunastu osób, które tak jak on, nie wiedziały czego naprawdę pragną, czego oczekują. Jednak.. największą radość daje nam rozmowa z drugim człowiekiem. Dana istota, która zazwyczaj wysłuchuje naszych zmartwień jest dla nas najważniejsza. No ale.. najpierw trzeba taką mieć.
- Hej! Zaczekaj! - bohater zatrzymał się i odwrócił. Zeskanował wyższego od siebie podnosząc znacząco jedną brew ku górze. - Twój wiersz był świetny, jednak.. czy wszystko u ciebie w porządku?
...
Między ich dwójką zapanowała niezręczna cisza. Obydwoje patrzyli sobie głęboko w oczy - mogłoby się wydawać, że rozmawiali bez słów. Wzrok mówi nam najwięcej, mówi jak wiele łez zostało wylanych, jak bardzo umieramy z braku miłości. Najczęściej jednak używamy go zupełnie automatycznie, nie zdając sobie sprawy z tego, jak jest potrzebny i ile funkcji pełni w życiu.
![](https://img.wattpad.com/cover/286227420-288-k490398.jpg)
CZYTASZ
❦~ 𝚃𝚑𝚎 𝙻𝚎𝚝𝚝𝚎𝚛𝚜 𝚈𝚘𝚞 𝙷𝚊𝚟𝚎 𝚆𝚛𝚘𝚝𝚎 - 𝙳𝙽𝙵 ~❦
Fanfiction"𝗗𝗼 𝘆𝗼𝘂 𝗼𝗳𝘁𝗲𝗻 𝘁𝗮𝗹𝗸 𝗮𝗯𝗼𝘂𝘁 𝘆𝗼𝘂𝗿 𝗳𝗲𝗲𝗹𝗶𝗻𝗴𝘀 𝗼𝗿 𝗲𝗺𝗼𝘁𝗶𝗼𝗻𝘀" - Mm.. no. Not feelings or emotions that matter at least.