Sięgnęła po list nie wiedząc zupełnie czego może się spodziewać. Do tej pory był wobec niej zdystansowany, niemalże chłodny. Nie poruszała z nim tego tematu, wiedząc, że Draco wciąż musi uporać się z tym wszystkim co zdarzyło się przez ostatni kwartał. Potrzebował czasu, by poukładać to sobie w głowie. A przynajmniej tak sobie tłumaczyła jego zachowanie, bo usilnie starała do siebie nie dopuścić myśli, że może kogoś mieć.
Dlatego bardzo zdziwiło ją, gdy nagle przyszedł cały uśmiechnięty i wręczył jej „prezent". Pod jego ponaglającym spojrzeniem odważyła się w końcu wyciągnąć z koperty kawałek pergaminu i zaczęła czytać.
Szanowny Panie Malfoy,
Z radością mogę powiadomić, że pierwsza faza testów eliksiru przebiegła pomyślnie. Szczury nie tylko przeżyły, ale także pamiętały wszystkie wyuczone uprzednio komendy. Daje to ogromną nadzieję, że połączenie wywaru i zaklęcia będzie w stanie zadziałać na organizmie ludzkim.
Do listu dołączam wyniki badań i obserwacji. Mniemam, że bardzo pana zainteresują. Jak tylko się pan z nimi zapozna bardzo proszę o odpowiedź. Pragnę niezwłocznie rozpocząć testowanie fazy drugiej i czekam na pana zgodę.
Pozdrawiam serdecznie,
Daisuke Kato.
Przeczytała list dwa razy, by mieć pewność, że nic jej nie umknęło, ale mimo wszystko kompletnie nic z niego nie rozumiała. Jaki eliksir? Jakie badania? Testy na szczurach?!
- Draco, o co tutaj chodzi? – zapytała patrząc na niego podejrzliwie.
- Dobra, słuchaj. Tylko się nie denerwuj, ok? – powiedział opierając dłonie na jej ramionach w uspokajającym geście, co niestety przyniosło zupełnie odwrotny efekt. Cała się spięła, nie wiedząc czym ma się niby nie denerwować.
- Nic nie obiecuję. – odparła hardo, na Draco zaniósł się śmiechem.
- Moja mała gryfonka. – zadrwił zakładając jej loki za ucho. – Pamiętasz, jak mówiłem Ci, że moją pasją są eliksiry?
- Pamiętam. – przytaknęła.
- Jakiś czas temu napisałem do mojego znajomego z Japonii. W zasadzie to znajomy matki, ale nieważne. – machnął ręką. – Kato jest Mistrzem Eliksirów, ale także Magopsychologiem i Uzdrowicielem.
- Sporo jak na jednego człowieka.
- Owszem. – zgodził się. – Dlatego się z nim skontaktowałem. Napisałem mu o przypadku Twoich rodziców i bardzo się tym zainteresował. – powiedział, a Hermionie zaświeciły się oczy. - Z racji tego, że chwilowo jeszcze tutaj jesteśmy sam nie mam dostępu do laboratorium, ale on tak. Wysłałem mu fundusze na zebranie odpowiednich ludzi i rozpoczęcie badań nad stworzeniem eliksiru, który byłby w stanie wzmocnić zaklęcie przywrócenia pamięci. Jak widzisz pierwsze testy wyszły pozytywnie, więc jest szansa, że – urwał, bo dziewczyna rzuciła mu się w ramiona.
- Draco! Dziękuję! – niekontrolowane łzy pociekły jej po policzkach mocząc mu koszulę.
- Hej, spokojnie skarbie. – wymamrotał wtulając się w jej włosy. – Wiesz, jeszcze wiele rzeczy może pójść nie tak, coś może się nie udać albo po prostu nie zadziałać, ale nie mogłem się dłużej już powstrzymać i musiałem Ci to powiedzieć.
- Więc to dlatego ostatnio w ogóle nie miałeś czasu? – zapytała odsuwając się odrobinę by spojrzeć mu w oczy.
- To też. – odparł wymijająco.
- Co to znaczy? – zapytała podejrzliwie.
- Chcesz sobie zepsuć niespodziankę? – uśmiechnął się łobuzersko.
CZYTASZ
Aura - Dramione
FanfictionLedwie rozpoczął się ósmy rok nauki w Hogwarcie, a Hermiona Granger, Złota Dziewczyna, już zdołała zarobić szlaban. Jej przyjaciele są zaskoczeni, tym bardziej, że karę ma odbywać z Draco Malfoyem. Czy ich traumy i wspomnienia sprzed wojny pozwolą z...