XVIII

88 8 0
                                    

Rozdział 18: Ciebie chyba coś rypło

🦋

Chłopak dostał miesiąc zawieszania w prawach ucznia, lecz przedłużył go do dwóch miesięcy. Na korytarzu dało się wiele rzeczy usłyszeć, co rozpowiadają inni uczniowie. Najgorszą rzeczą była plota o tym, że chłopak zaczął brać narkotyki i to jest problem, aby wrócić do szkoły.

Początek stycznia stał się wielką niewiadomą odnośnie do przybycia Parka. Jeśli nie pojawi się tak samo, jak to zrobił w grudniu, jest opcja, że to powtórzy się i tym razem. Potrząsnęła głową, żeby odpędzić natrętne myśli, wymieszane z obawą. Skupiła swój wzrok na znajomej sylwetce, która należała do nieco grubszych. Widząc jej tor, nie oderwała swoich dużych oczu od koleżanki z klasy. Jaein stanęła przy niej, rozmawiając przez telefon, ignorując jej personę. Standard.

— Pójdę do tego hotelu pracować, czy to ci się podoba, czy nie!!

Sarknęła do telefonu, natychmiast rozłączając połączenie. Spojrzała na Harę, stojącą i przyglądającą się z niewinną mimiką.

— Hara?

— Co się dzieje?

Dziewczyna zawahała się przez moment. Patrzyła na swoje buty, zastanawiając się nad tym, czy ufa jej na tyle, by powiedzieć, co teraz przeżywa. Spojrzała w oczy Hary.

— Mój tata stracił pracę. Jest teraz w szpitalu po próbie samobójczej. Moja babcia mówiła o nim same złe rzeczy i dlatego to zrobił. Mama nie może pójść do pracy, bo urodzili się niedawno moi bracia. Tylko teraz żyjemy z pensji taty. Muszę pójść do tego hotelu i podjąć się pracę.

— Czy to nadal ten sam hotel?

— Tak.

— Mogę przejść się z tobą. Razem to zawsze raźniej.

— Masz rację. Będzie raźniej.

Zgodziła się na towarzystwo, ponieważ nie miała bliskiej koleżanki w klasie. Przez jej zachowanie przypominała chłopczycę, lecz taką spokojniejszą i przede wszystkim cichą. Wiedziała także jedną rzecz o Harze. Pochodziła z biednego domu. Nie jest bardzo biedna, że ledwo wiąże koniec z końcem, ale do bogatych to ona nie należy. Teraz dużo osób nabija się ze swoich rówieśników, ponieważ nie mają pieniędzy na lepsze rzeczy materialne, czy to dotyczy ubrań, czy małych rzeczy.

Śmieją się z Hary, ponieważ ta chodzi po sklepach z używaną odzieżą, nigdy nie  poświęciła pieniądze na markowe rzeczy. Jej zdaniem nie ważne, z jakiego sklepu pochodzi dany ciuch. Ważne, żeby dobrze się czuć w tym i dobrze dobierać do siebie ubrania. Nawet teraz była ubrana w golf w kolorze kości słoniowej i jasne jeansy z szerokimi nogawkami. Do tego czarne ocieplane buty i pasek o tym samym kolorze, trzymający, aby sweter nie wyszedł ze spodni.

— Kiedy idziesz na rozmowę?

— Może po szkole? Moja ciocia pracuje, więc może jeszcze pomoże w razie czego.

— Dobra... Przy okazji, chcę przeprosić. W październiku byłam niemiła.

 W październiku byłam niemiła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
 𝑭(𝑳𝑶𝑜𝑬)𝑹𝑺 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝑆𝑒𝑜𝑛𝑔ℎ𝑀𝑎 Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz