„Skojarzenie"

34 4 3
                                    

Do napisania powieści zainspirowali mnie : Adam Kochanowski, Jan Mickiewicz, Fryderyk Chopin, Mikołajka Kopernik oraz Johann Wolfgang von Goethe.

2021
Wiosna
Martyna stała pod lipą czując jej charakterystyczny, piękny zapach. Przyglądając się gęstej i szerokiej koronie drzewa dookoła której latały pszczółki, rozmyślała o tym dlaczego lipa wydaje się jej tak bardzo znajoma, skoro dopiero niedawno wprowadziła się w te okolice. Nagle poczuła na swoim ramieniu krople wody, zdążyła tylko zwrócić swój wzrok ku górze, a już zdążyła się rozpętać ulewa. Młoda dziewczyna o dobrej kondycji szybko zaczęła biec do swojego domu, niestety poślizgnęła się na kałuży i sturlała się z pagórka do pobliskiego rowu. Przed dalszym turlaniem się zatrzymał ją kawałek betonu o kulistym kształcie. Ostrożnie wstając, aby uniknąć ponownego przewrócenia się zerknęła na dziwny kawałek betonu wystający z ziemi, ale zaraz usłyszała głosy swoich przyjaciół którzy jej szukali i rozkojarzona zrezygnowała z dochodzenia na co właśnie natrafiła

- Martyna?? Martyna gdzie jesteś? - krzyczał Filip rozglądając się dookoła
- Tutaj jestem!
- Jak Ty tam wpadłaś!? - podniosła głos Marika gdy ją zauważyła
- T-to.. to z powodu mojego niezdarstwa
- Dzwonię na milicje! - krzyknęła babcia Zuza (tak Martyna, ta Zuza 😘) która była skierowana w stronę zupełnie przeciwną niż ta na której była Martyna - Albo oddacie moją prawie wnuczkę albo dzwonię na milicje wy dranie! - po czym zaczęła wymachiwać swoją laską
- Te lala stop - Oliwia kierowała te słowa do babci
- Ja Ci dam lala ty złoczyńcu! - rzuciła się z laską na Filipa, Oliwie i Marike myśląć że to bandyci którzy porwali Martynę
- Babciu, babciu to my! - zaczęła krzyczeć Marika
- Nie gadam z psami. - oznajmiła Oliwia
- A-ale jakby ci coś ukradli to byś do nich dzwoniła! - odpowiedział oburzony Filip

Nagle do jakże licznego grona dołączyły jeszcze dwie dziewczyny, te akurat były rówieśniczkami Martyny.

- Wiedziałam, że to nie był dobry pomysł wysyłać te dzieciaki aby znalazły Martynę - oznajmiła zdenerwowana Natalia Klaun z cyrku
- Aj tam, spokojnie! Dzieciaki! - Zuzia spojrzała na przemoczone bachory - Chodźcie do domu bo jeszcze złapie was przeziębienie - po czym wystawiła do nich rękę i zaprosiła ich pod swój parasol.
- Martyna, już Ci pomagam! - Natalia delikatnie weszła w rów i podała rękę Martynie
- Oh dziękuje! W końcu ktoś!
- Dzwonię na milicje!
- Babciu, już nie trzeba - odpowiedziała Martyna po czym wzięła babcie pod rękę i wszyscy udali się do domu.

Domek był dość duży i choć skromny to bardzo czysty i zadbany. Pomimo tego, że większość z nich nie była ze sobą genetycznie spokrewniona można było tam czuć prawdziwą, rodzinną atmosferę. (SUZIE, ZUZIA I ZUZA TO TRZY INNE OSOBY2!2!2!). Młode małżeństwo - Suzie i Chris przygotowywali obiad, a ich mała córeczka Melania latała po domu w samej pieluszce. W domu były jeszcze dwie dziewczynki. Jedna z nich - Ola wyglądała jakby była nieco starsza od Mariki, Filipa i Oliwi, za to druga - Emilia Ogur wyglądała jakby była od nich starsza, ale była młodsza o dwa lata.

Martyna udała się do łazienki i susząc mokre włosy rozmyślała skąd kojarzy to piękne drzewo. Dlaczego tak bardzo czuła, że nie jest tam pierwszy raz?
Ta myśl nie mogła jej dać spokoju.

EPILOG
1772
Wiosna

Martinusella Pakunek stała pod grobem swojego ojca Stafeniusa Dreamniusa. Spoglądając na wzgórze, które było całkiem niedaleko zwróciła uwagę na lipę pod którą biegał młody chłopak bawiący się ze swoją siostrą. Chłopak miał blond włosy i niebieskie oczy, a dziewczynka bardzo przypominała swojego brata. Martinusella pożegnała się ze swoim ojcem i bez większego zastanowienia podążyła w kierunku bawiącego się rodzeństwa.

K tu macie jeszcze wiek
Babcia Zuza - 70
Suzie, Chris - 25
Martyna, Natalia, Zuzia - 22
Tajemniczy chłopak - ??
Ola - 14
Marika, Oliwia, Filip - 11
Emilka - 9 XDDD SORKI MORDO
Siostra tajemniczego chłopca (czyli panna Julia Łóc) - 9
Melania - 2,5 XDDDD

Spotkaliśmy się pod lipąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz