256

10 2 2
                                    

Nie byłem sam.

Mam przyjaciół, Zayna i Liama, ale dalej czułem się samotnie.

Odkąd zmarła moja mama, miałem już zawsze czuć się tak pusty.

Nie wiem jak wytłumaczyć to uczucie, ale to jest tak, jakby odebrano ci coś. Jakbyś miał dziurę w sercu.

Nie wierze, ze kiedykolwiek uda mi się tą dziurę załatać, że kiedykolwiek poczuje taki rodzaj miłości.

Cześć mnie umarła wraz z moją mamą.

Dzis był pierwszy dzień mojej ostatniej klasy.

Zostało tylko 256 dni zanim odejdę, powtarzam sobie, opuszczając moje mieszkanie i idąc do szkoły.

Harry był w mojej głowie cały ranek.

Nie rozmawialiśmy wczorajszej nocy zbyt wiele, ale było coś specjalnego w tym chłopaku co sprawiało, że nie mogłem trzymać go daleko od moich myśli.

Przeprowadził się niedawno do Doncaster i był rok młodszy ode mnie, ale to jedyne co o nim wiem.

W szkole wszystko było jak zwykle.

Miałem moje zajęcia, zjadłem lunch z Liamem i Zaynem i spędziłem trochę czasu ucząc się w bibliotece.

Zanim moja mama zmarła, byłem bardzo otwarty, zawsze z uśmiechem na twarzy. Miałem tłumy przyjaciół, ubierałem się kolorowo i można by powiedzieć, że byłem klasowym klaunem, który zawsze sprawia, że ludzie się śmieją.

Ale wtedy wszystko się zmieniło.

Stałem się cichy.

Przestałem spotykać się z ludźmi.

Nie uśmiechałem się już więcej.

I wszystko co ubierałem, było czarne.

Przyjaciele dalej przy mnie byli po smierci mamy, ale kilka miesięcy później odeszli, gdy zrozumieli, że stary Louis nie wróci.

Nie zebym o to dbał.

Teraz wszystko co mam to Zayn i Liam.

Jesteśmy przyjaciółmi od czasow dzieciństwa.

Wiem, że nigdy mnie nie opuszczą, nieważne że już nie wrócę.

Czasami mam nadzieję, że jednak to zrobią.

Nie chce żeby byli przy mnie za 256 dni, kiedy to będzie moj czas aby odejść.

Nie chce ich krzywdzić, po tym wszystkim co dla mnie zrobili.

Po szkole Zayn i Liam odwieźli mnie do domu.

"Czy na pewno nie chcesz jechać do mnie?" Zayn zapytał kiedy miałem wychodzić z samochodu.

"Tak, chce tylko zjeść obiad i iść spać" odpowiedziałem.

Zayn I Liam spojrzeli na siebie a później znów na mnie. Widziałem, że sie martwią.

"Skoro tak mówisz. Widzimy się jutro w szkole, tak?" Zayn powiedzial niepewnie.

Tylko pokiwałem głową, a oni odjechali.

Nikomu nigdy nie powiedziałem o mojej nocnej rutynie chodzenia do parku, leżeniu w trawie i po prostu patrzeniu w gwiazdy.

Nawet Zaynowi czy Liamowi.

Czułem, że to zbyt osobiste.

To była moje i jej rzecz.

O dwudziestej trzeciej włożyłem moją czarną bluzę, zawiązałem buty i opuściłem mieszkanie.

Droga do parku zajęła mi około pięciu minut.

Kiedy tam dotarłem, zrozumiałem coś.

Ktos już leżał na trawie. Na moim miejscu.

Harry

The fault in our stars/Larry stylinson (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz