🍃Rozdział 42🍃

762 51 3
                                    


- wiecie na co mam ochotę - mruknąłem kładąc się na ławce - chciałbym iść z kacchanem ulepić bałwana - uśmiechnąłem się na samą myśl o tym

- omg! teraz to ty zrobiłeś mi ochotę - powiedział z grymasem Denki - ale nie wiem czy Toshi się zgodzi bo ostatnio jakoś jest taki marudny, chodzi cały czas przygaszony a jak jesteśmy w pokoju to chce sie przytulać

- to chyba dobrze ze chce się przytulać - popatrzyłem na niego

- no tak, ale martwi mnie jego zachowanie, znaczy on jest ogólnie taki cichy ale nie aż tak. Boje się że coś się stało - uśmiechnął się smutno

- porozmawiaj z nim, o ile jeszcze tego nie zrobiłeś. Rozmowa pomoże wam obydwu nawet jeżeli jest to błahy problem albo zachowuje się tak bo ma po prostu gorszy okres - po klepałem go po ramieniu i akurat t tej chwili zadzwonił dzwonek - a teraz chodź bo się spóźnimy

~ time skip ~

Wychodziłem ze szkoły widząc już przy bramie czekającego na mnie blondyna. Na odchodne po klepałem Denkiego po ramieniu dając mu otuchy do rozmowy ze swoim chłopakiem

- cześć kochanie - mruknąłem przytulając go mocno

- hej misiu - oddał przytulasa dodając całusa w czoło. Stwierdziłem że skoro i tak już jesteśmy na mieście to poszlibyśmy do parku

- może pójdziemy gdzieś razem co? - zrobiłem maślane oczy w jego stronę. Zawsze ale to zawsze działa, bardzo dobrze wiem że ma do mnie słabość i to wykorzystuje, znaczy z umiarem oczywiście. Nie chcemy go tutaj wykorzystywać tylko coś dostawać i oddawać, tak właśnie działają związki. Na współpracy i oczywiście miłości bo jakby inaczej.

- hmmm no nie wiem a gdzie chcesz iść? - złapał moje ręce by je trochę rozgrzać bo jednak na dworzu jest zimno

- chodźmy do parku! proszeeee - oczywiście wiedziałem że się zgodzi ale cóż

- no to chodźmy - nie puszczając mojej ręki poszliśmy w wyznaczony cel. Po dotarciu do parku udałem się od razu na molo które było cale pokryte białym śniegiem a tafla wody znajdująca się na około była zamarznięta i błyszczała w świetle słońca. Piękny widok. Stałem tak chwile aż wróciłem do pełni świadomości, a to wszytko przez lekki powiew wiatru.

Odwróciłem się w stronę blondyna uśmiechając się zadziornie, ten tylko popatrzył na mnie z lekkim rozbawieniem., które w chwile zmieniło się w zdezorientowanie gdy puściłem jego rękę i pobiegłem przed siebie zostawiając go w tym samym miejscu. Jednak ten dość szybko się ocknął i ruszył pędem za mną. Ganialiśmy się tak może z 10 minut aż w końcu udało mu sie mnie dogonić tylko zamiast sie normalnie zatrzymać, wleciał we mnie i obydwoje wylądowaliśmy na ziemi

- mam cie - mruknął blondyn patrząc mi prosto w oczy - szybki jesteś wiesz?

- wiem - uśmiechnąłem się zwycięsko - gdyby było ciepło zeszło by nam trochę dłużej. Poza tym dogoniłeś mnie tylko dlatego że się trochę zmęczyłem - udawałem obrażonego

- mhmm jasne - pocałował mnie w usta po czym wstał i o trzepał ze śniegu - chodź moja księżniczko - wyciągnął rękę w moją stronę oferując mi pomoc, z której oczywiście skorzystałem.

- chodź zrobimy coś - po ciagnąłem go za sobą w stronę dużej górki śniegu - będziemy lepić bałwana - szedłem podskakując radośnie. Może i to było dziecinne ale wszystko co z nim robiłem dawało mi szczęście. Gdy doszliśmy w określone miejsce, uklęknąłem i zacząłem formować kulki ze śniegu - będziesz tak stał i się patrzył czy bawisz sie ze mną? - po patrzyłem na niego z dołu czekając na jakąś reakcje z jego strony. W końcu się ocknął i usiadł obok mnie.

Gdy uformowaliśmy już trzy kule i złożyliśmy je w jedno, brakowało nam tylko drobnych elementów by skończyć nasze dzieło. Wysłałem kacchana po jakieś kamyki a sam zacząłem szukać patyków na ręce i ewentualnie coś na głowę naszego bałwana. Po znalezieniu potrzebnych nam przedmiotów, zostało nam tylko udekorować naszego śnieżnego przyjaciela i cieszyć się udaną zabawą.

- patrz kacchan skończyłem - uśmiechnąłem się triumfalnie - fajnie było prawda? - odwróciłem się w jego stronę, ten jedynie patrzył na mnie uśmiechając się lekko

- ah cymbale wiesz że cię bardzo kocham prawda? - podszedł i dał mi mocnego przytulasa

- mhmm ja ciebie też - oddałem tulasa - wracamy już do domu? strasznie zimno się zrobiło - za trząsłem się lekko

- no to chodź idziemy do domu i w końcu przywitasz się z monsterem - wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę domu.

***

Japierdole wena mi wróciła i jest już lepiej tak ogólne ze mną i moim samopoczuciem. Jednak nie obiecuje rozdziałów tak często jak przedtem bo jestem teraz zawalonx nauką bo kurwa trzeba jakoś zdać ten semestr i rok też.

Matko mam wam tyle do powiedzenia że to hit XDAJSG
A wiec zacznę od tego że jest aplikacja dzięki której wychodze powoli z nałogu cięcia się
Apka ~ I Am Sober
Naprawdę polecam każdemu kto zmaga się z jakimkolwiek uzależnieniem <33

Druga sprawa. Podoba mi się taka jedna dziewczyna, jest naprawdę urocza i kochana. Chciałx bym jej to powiedzieć ale jej się podoba ktoś inny i nie może sobie go odpuścić wiec nie będę nic mówić, zachowam to po prostu dla siebie.
+ jestem w chuj samotnx i nie mam się do kogo przytulić i wygadać :))

Dobra koniec tych smutów hshhs
Jak macie coś do powiedzenia, lub wygadania się, jestem i staram sie wszystkich słuchać. Także są komentarze i jest pv można pisać <3

No to co do następnego mojego misiaki kochane bayoo ❤🥺✨

Miłego dnia/po południa/nocy 💞

Dlaczego się nie odezwałeś? 'BakuDeku'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz