Louis stał przed wielkim lustrem w swoim pokoju, poprawiając mankiety białej koszuli. Poluzował granatowy krawat i ponownie zacisnął go mocniej. Cholera! On naprawdę nie lubił garniturów, przywykł do luźnych dresów i wygodnego obuwia. Nie wińcie go. A teraz stał najzwyklej, ubrany w obcisłe, eleganckie spodnie, zastanawiając się, kto go na to skazał.
No tak. Perrie.
Dziewczyna załatwiła trzy wejściówki na premierę najnowszego filmu akcji, w którym grała cała hollywoodzka śmietanka. Żal byłoby nie zobaczyć na żywo tych gwiazd - słowa Pez, nie Louisa.
Zayn bez słowa siedział w salonie, wcinając orzeszki i oglądając powtórkę programu rozrywkowego. Klucze od samochodu dzwoniły charakterystycznie, gdy przekładał je z ręki do ręki.
- Nie opieraj się Zen, wygnieciesz koszulę! - krzyk Perrie wyrwał dwoje mężczyzn z zamyślenia.
Louis roześmiał się mentalnie i pokręcił głową na blondynkę, która wciąż krzątała się po ich wspólnym mieszkaniu, doprowadzając swój wygląd do perfekcji.
Tomlinson poznał Mulata i Perrie na trzecim roku swoich studiów. Ich przyjaźń zaczęła się od wspólnych projektów z przedsiębiorstwa i cóż, nie pozbył się tej uroczej pary ze swojego życia aż do dnia dzisiejszego. Byli po prostu jego podporą, pocieszycielami w trudnych chwilach i kompanami w sobotnich imprezach. Przyjaźń doskonała.
Zycie Louisa wpisywało się raczej w kanon tego nie-ekscytującego. Miał stabilną sytuację finansową, zajmował się papierami w poważnej firmie, posiadał małe mieszkanie w centrum Londynu, a wolne chwile spędzał w swoim samochodzie, podróżując do domu rodzinnego w Doncaster.
To raczej nie było spełnienie jego marzeń. To raczej nie była obietnica, którą złożył lata temu. Że będzie wykorzystywał każdy dzień. Że będzie szczęśliwy.
Nie narzekał, naprawdę. Miał wszystko, co było potrzebne, aby egzystować. Ale wciąż wracał do pustego domu, zmagając się z pustym serce. Dziury w klatce piersiowej nie rekompensuje krótkie pieprzenie w klubowej toalecie. To nie działa. Niestety.
- Lou, jesteś gotowy? - głos Perrie, wyrywa go z zamyślenia. Dziewczyna staje przed nim w swojej czerwonej sukience.
- Tak. Dobrze wyglądasz - uśmiecha się krótko.
Blondynka chichocze w odpowiedzi i ciągnie jego ramie do wyjścia. Zayn podnosi się z kanapy, cmokając umalowane usta narzeczonej.
- Mam nadzieję, że będzie tam jakieś jedzenie - wzdycha, gdy cała trójka kroczy do samochodu bruneta.
x
Louis ma załamanie, on chyba przed chwilą widział Orlando Blooma! Nie wie, jak Edwards załatwiła wejściówki, ale powinien jej podziękować. Roześmiał się w duchu, bo ta impreza tak bardzo różniła się od jego weekendowych wypadów.
Premiera filmu okazała się naprawdę dobra. Reżyser po ekranizacji powiedział kilka słów, a Tomlinson ma wrażenie, że widział tego typka gdzieś w internecie. Cóż. Nie był na bieżąco w branży filmowej. Już nie.
Teraz była ta mniej oficjalna część. Mianowicie bankiet, dziennikarze kręcą się gdzieniegdzie, próbując zaciągnąć gwiazdy do wywiadów. Dzięki Bogu za ten niewygodny garnitur, przynajmniej Louis nie wyróżnia się aż tak bardzo. Dostrzega w tłumie Perrie i Zayna, którzy rozmawiają z jakąś kobietą. Szatyn macha do pary, sygnalizując, że pokręci się trochę po budynku. Wkłada ręce nieelegancko w kieszenie i rozgląda się po wnętrzu. Widzi aktorkę drugoplanową filmu, który właśnie obejrzał, a myśli niebezpiecznie pojawiają się w jego głowie. Bo może tak wyglądałoby jego życie, gdyby cóż, gdyby sprawy potoczyły się trochę inaczej? Oddycha stłoczonym powietrzem i nie zastanawia się więcej nad tym.
CZYTASZ
Move Together / one-shot / larry
Random- Zmieniłeś się. - A ty prawie wcale, wciąż widzę te same iskierki w Twoich oczach... AU, gdzie dwójka chłopaków żyje w swoich poukładanych światach, ale jedno spotkanie, przypomni im o tym, co zostawili dawno za sobą. Zderzenie z przeszłością, obie...