Rozdział 4

50 7 3
                                    

W poprzednim rozdziale

Na podłogę kąpały krople krwi Yuuki wnet na dole schodów pojawili się

W tym rozdziale

Kaname razem z Crossem
Kaname- Yuuki - wchodził po schodach
Yuuki- Kaname!
Kaname- Przeistoczyłeś się w krwiopijcę, Zero Kiryuu? - puściłam Zera i podeszłam do Yuuki w tym czasie Kaname zasłonił ją swoim ciałem.
Yuuki uważała że Kaname chce zabić Zero wybiegła przed niego lecz z powodu ubytku krwi zemdlała, kiedy miała upaść na Kiryuu złapałam ją w ostatnim momęcie
Ja/Kaname- Jesteś okrutny - powiedzieliśmy to w tym samym czasie
Kaname- Przez ciebie nie potrafi nawet ustać - wziął ją ode mnie - aż tak ci zasmakowała? - nie mogłam na niego patrzeć przez niego Yuuki jest nie przytomna weszłam razem z bratem po schodach
Ja- Kaien
Kaname- Dyrektorze
Kaien- Tak, wiem
On odszedł z imōto do sali pielęgniarskiej a ja zostałam
Ja- Mówiłam pilnuj go
Kaien- Miałaś racje
Ja- A ty to zlekceważyłeś ostatnie moje dni a on tak się zabawił - patrzyłam z pogardą na Kiryuu - Ty z nim porozmawiaj ja idę się pakować jutro składam papiery - łowca zrozumiał to co mu przekazałam, odeszłam do swojego pokoju

___________________

*Kaien Cross*

Po tym całym wydarzeniu musiałem poinformować Kaname i również powiedzieć że Mai zrezygnowała z pracy tutaj. Wiem że ona ma plan, zaczęła pojawiać się w swoim świecie powoli i dobrze. Teraz po tych latach zauważyłem że nigdy nie widziałem u niej jakiegokolwiek przejawów jej prawdziwej natury nie piła krwi, nie brała tabletek żyła jak człowiek.
Zapukałem do gabinetu pielęgniarskiego
Kaien- Kaname! Czy mógłbyś wrócić na zajęcia? Zapach krwi pobudził nocnych uczniów oraz muszę poinformować was że Profesor Mai już nie będzie uczyć złożyła rezygnację.
Yuuki- Ale dlaczego przecież tyle lat nas uczyła? I chroniła
Kaname- Poinformuję o tym innych i szczerzę żałuję że pani Mai odchodzi
Kaien- Niestety ma to już nie mam wpływu
Kaname- Rozumiem - wstał i wyszedł

_________________

*Anari Kuran*

Wyjęłam z szafy walizkę i zaczęłam pakować rzeczy najpierw zdjęcia potem ubrania i biżuteria. Byłam już przy pakowaniu ubrań kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, wstałam z klęczek i podeszłam do drzwi otworzyłam je a za nimi stał przewodniczący nocnych zajęć
Ja- Czy nie powinieneś być na zajęciach Kuran?
Kaname- Czy mogę wejść?
Ja - Tak proszę - wpuściłam go do pokoju
Kaname- Chciałem się zapytać z kąt ta nagła decyzja odejścia
Ja- Żadna nagła Kaname myślałam nad nią od pewnego czasu to miał być mój ostatni rok ale przyczyną Kiryuu zmusiła mnie do przyspieszenia tego, może lepiej usiąć niż stój. - wskazałam na jeden z dwóch foteli
Kaname- Oczywiście - usiadł na fotelu a ja na przeciwko
Ja- Sprawa Zera Kiryuu jest poważna starałam się nie dopuścić do tej sytułaci pilnowałam go, a on i tak swoje
Kaname- Walczył cztery lata
Ja- To prawda lecz na niego tabletki nie działają jak na was
Kaname- Zawsze się zastanawiałem byłaś z nami przez te 10 lat widziałaś jak rośniemy, wysłuchiwałaś,  a sama dla siebie co z tego ty miałaś?
Ja- Nic oprócz spędzonego z wami czasu
Kaname- Mówiłem że mi kogoś przypominasz
Ja- Tak ale ja nie wiem kogo
Kaname- Moją siostrę
Ja- Nie wiedziałam że miałeś siostrę
Kaname- Wiedzą to tylko wampiry powiązane z nami
Ja- Rozumiem
Kaname- Z kim ja będę mógł tak swobodnie porozmawiać jak odejdziesz - spojrzał na mnie spokojnie
Ja- Może to nie będę do końca ja lecz wiem że za kilka dni zjawi się nowa uczennica klasy dziennej
Kaname- I co ja mam z tym wspólnego
Ja- Bowiem ta dziewczyna ma zostać trzecim prefektem tak zdecydował detektor.
Kaname- Rozumiem, nie będę już zajmował twojego czasu masz jeszczę trochę do spakowania - wstał z fotela
Ja- Mało jest tych rzeczy a czasu mojego nie marnujesz lubię z tobą rozmawiać
Kaname- Będę wracał na zajęcia
Ja- Dobrze trzymaj się Kaname - wstałam i podeszłam do niego
Kaname- Dziękuję za te lata Mai - wyszedł.
Skończyłam się pakować wzięłam walizkę i poszłam się pożegnać z derektorem
Ja- Do zobaczenia za kilka dni
Kaien- Mam nadzieję że wiesz co robisz
Ja- Wiem o tym
Kaien- Zostawiasz mnie na parę dni samego a potem wrócisz tu jako uczennica.
Ja- Poradzisz sobie przecież
Kaien- A jak nie? - rozpłakał się
Ja- Dasz - i tak wyszłam z jego gabinetu potem z budynku i na koniec byłam po za bramami akademii gdzie czekało na mnie auto z kierowcą. Wsiadłam
Ja- Do domu
Kier. - Tak madam
Jechaliśmy w ciszy do domu
Ja- Nie chciał poruszać mojego tematu widać że jeszcze go boli, minna wybaczcie że nie powiedziałam.

Vampire Kinght - NajstarszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz