Po długich lekcjach w końcu ruszyłam w stronę domu. Dalej szłam w deszczu. Kiedy wróciłam do domu żuciła plecak na podłogę. Położyłam się na kanapie i wzięłam pilot. Przeglądałam kanały. Zaciekawił mnie film o bochaterze.
Czemu ci to zaciekawiło? Jesteś złoczyńcą! Córką mordercy!
W mojej głowie wydobył się głos. Czemu mi się to spodobało? Czemu się tym zainteresowałam. Nie obchodzi mnie że jestem córką mordercy. Wszystko może mnie zaciekawić. Prawda?
No cóż. Siedziałam i odlądałam ten film gdy się skończył dałam kanał dalej akurat były wydarzenia. Postanowiłam na chwilę zostawić. Było tam o... Kolejnym bochaterze tym razem w prawdziwym życiu. Bez peleryny i innych. Uratował mamę z dzieckiem od śmierci. Wielkie mi żeczy. Ale nie czepiajmy się.
Po paru godzinach przyszedł mój tato.
Był cały we krwi. Normalne.-Słyszałam już o tym bochaterze co uratował matkę z dzieckiem. To ja ich prawie zabiłem. Udało mi się na szczęście uciel ale nie było to łatwe.
-To ty? Mogłam się spodziewać. - powiedziałam wpatrując się w jakiś serial.
Poszedł do góry. Potem słyszałam jak zaczęła lecieć wodą. Pewnie się kąpie z krwi. Zastanawiam się czemu miał krew na sobie jak nikt nie zginoł.
Time skip (o tydzień)
Znów poszłam do tej głupiej szkoły. Wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie, umyłam zęby i poszłam do szkoły z dość ciężkim plecakiem. Dzisiaj mieliśmy zabrać cegły by nauczyć się jak nimi żucać. Niby łatwe a jednak nie.
Kiedy mojim oczom ukazała się już moja klasa stanęłam przed klasą za minutę dzwonek. Ledwo stanęłam a zadzwonił dzwonek.
Na pierwszej lekcji było dość nudno.
Na drugiej również. Lecz na trzeciej...Siedziałam sama w tylnej ławce. Zadzwonił dzwonek. Długi dzwonek. Okazało się iż bohaterowie odkryli tą szkołe. Szybko wyskoczyliśmy przez okno. Nie było to jeszcze zbyt wysoko.
Ale na nieszczęście jeden z bochatrów stał przed wejściem. To był ten z telewizji. Rudy... Rudy nas goni! Nauczycielka która z nami była żuciła w niego celgłą ten ją ominoł. Żuciła jeszcze z 4 cegieł ale ten zwinnie je unikał.
Uciekliśmy na kompletnym zadupiu.
-Dobra co robimy? - zapytała strachliwa dziewczyna z mojej klasy.
-Poczekamy tutaj i potem wrócimy do szkoły. Wiem skąd przyszliśmy ale teraz tam nie pójdziemy. - powiedziałam.
-Teraz się schowajmy. Może w tych drzewach. - pokazał jakiś chłopak.
-Niech będzie. - odezwałam się.
Poszliśmy w drzewa. Weszliśmy na nie. No większość na nie weszła. Niektórzy nie umieli. Chciało mi się śmiać ale dobra powstrzymałam się.
Siedzieliśmy tak około godziny.
-No to co czas wracać. - powiedziała wesoło dziewczyna z gałęzi obok mnie.
-Okej. - powiedziałam po czym wszyscy zaczęli wchodzić z drzewa. No prawie wszyscy. Co co siedzieli oczywiście. Poszliśmy do tej szkoły. Nie było tych bohaterów. Ale szkoła była zaklejona taśmą. I stały tam pały przeczesujące teram. Nasza klasa szybko się wymknęła i rozbiegliśmy się na wszystkie strony świata aby wyruszyć do domu.
Weszłam do domu i włączyłam wiadomosci. Było tam moja o Szkole dla złoczyńców. Czyli o mojej szkole. Słuchałam co mają do powiedzenia. Nic ciekawego. Dosłownie nic. Potem gadali o innych sprawach. Sama nuda. Przełączyłam kanał. I tak parę razy. Było coś o ubieraniu panien młodych i panów młodych. Postanowiłam to zobaczyć. I zobaczylam całe.
Poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Cały czas myślałam o zamachu na szkołe. Przypominam mi się rudy. Z tego co wiem z wiadomości nazywał się Leon. Pamiętam jak mnie gonił. Jak gonił nas. Mnie i całą klasę.
4 godziny później. Czyli tak około 18:00.
Zachciało mi się czegoś słodkiego. Poszłam do szafki z słodyczami. Akórat nic nie było. Poszłam do sklepu. Zabrałam jakieś 5 sensów. I ruszyłam w strone sklepu. Kupiłam tam jakieś słodycze i poszłam do domu. Szłam i szłam słońce było już dość nisko więc szłam w zachodzie. Postanowiłam iść na jakąś górkę i zobaczyć zachód.
Może i jestem już dość stara ale i tak lubię zachody słońca. Poszłam na małą wysepkę i usiadłam. I nagle usłyszałam za sobą głos.
-Eh jak ja lubię takie zachody słońca.
Obróciłam się i zobaczyłam stojącego rudego... To był ten bohater.
-T-tak ja też. - nie wiem czemu się jąkałam.
-Mogę usiąść obok ciebie? - zapytał.
-Ja-jasne. - powiedziałam nie pewnie.
Bałam się że mnie jakoś pozna. Na szczęśnie usiadł koło mnie pokazałam mu moją twarz i mnie nie poznał. Uf.
-Często tu tak siedzisz? - zapytał.
-Um... Nie poprostu poszłam do sklepu u zobaczyłam piękny zachód i postanowiłam tutaj przyjść.
-To tak jak ja! Tylko nie poszłam do sklepu. Hehe. - zaśmiał się.
Siedzieliśmy tak aż słońce kompletnie schowało się zza choryzont.
-To ja już pujde. - powiedziałam wstając.
-Może jutro się tu spotkamy? - zapytał.
-Nie wiem czy przyjdę ale zawsze możesz na mnie zaczekać. - powiedziałam.
Nie wiem czy się zgodził iż odeszłam słyszałam kroki. Odwrócił się gwałtownie. Myślałam że on za mną idzie. Ale szedł w inną stronę. To dobrze.
Kiedy wróciłam do domu odłożyłam te słodycze. Nie chciało mi się już jeść. Znów położyłam się na łóżku. Myślałam czy jutro się z nim spotkać. I zaczeła się debata w mojej głowie.
Nie idź jak ktoś się dowie że siedzisz z bohaterem to nie będzie fajnie
Idź idź bo będzie na marne na Ciebie czekać. Będzie mu smutno.
Nie nie idź bo będą kłopoty
Idź proszę
A jak będzie chciał ci coś zrobić?
Da radę. Weź na spotkanie z nim nóż ale nie zabijaj go. Użyj go tylko w ostateczności.
Nie idź!
Idź!
Nie! Nie idź!
Idź!
-pójdę tam! - krzykłam sama do siebie. Może bardziej do głosów w mojej głowie.
Dobrze zrobiłaś.
Źle zrobiłaś...
Siedziałam tak i dalej myślałam o... Nim. Nie wiem czemu całe moje myśli idą do niego. Czy ja się zakochałam? Nie to nie możliwe! Prześpij się dobrze Ci zrobi. Położyłam się w wygodnej pozycji i zasnęłam.
Obudził mnie budzik. Budzik do szkoły. Wstałam ale zdałam sobie sprawę iż nie idę dzisiaj do szkoły. A zapomniałam wyłączyć budzika. Zdenerwowana położyłam się jeszcze raz w wygodnym łóżeczku i starałam się zansąc po jakimś czasie udało mi się zasnąć.
_______________________________________
I jak wam się podoba nowy rozdział.
Postarałam się by było chociaż tysiąc słów. I się udało. 👌. A ogólnie jak myślicie jak potoczą się dalsze losy Samiry?Słów 10003 😅
CZYTASZ
Córka mordercy
Action,, Moji rodzice to mordercy" Pewna 14 telnia Samira jest córką mordercy lecz zakochuje się w bochaterze. Czy dalej będzie po stronie zła? Jak to się potoczy? Wszystko będzie się tutaj znajdować. Będą tu się często pojawiać błędy ortografilczne :(. W...