Obudzona przez rodziców wstała trochę zła. Poszła na śniadanie. Miała jechać do Torunia 3h drogi a ta była taka śpiąca i przygnębiona ze nic jej się nie chciało..
Po zjedzeniu wróciła do siebie i znów zapadła w sen. Nie spodziewała się tego co się zaraz stanie. Kłótnia z rodzicami jak 5 lat temu. Matka krzyczała ze jest pizdą czy kurwą chociaż ta miała tylko 12 lat.
Schowała się w swoim pokoju i zaczęła wyrywać swoje włosy które i tak jej strasznie wypadały. Tak jakby miała raka. Patrzyła się w ścianę jakby tam ktoś był. Był tam jej Pan. Tak go nazywała. Zaczęła błagać o śmierć i mówić pod nosem "chce umrzeć.. Chcę umrzeć.. Chcę umrzeć.." i tak ciągle.
Weszła jej matka a ta umilka.. Zaczęły się znów kłócić. Matka zaczęła ją dusić.. Mało brakowała by dziewczyna powiedziała "nienawidze cie!" ale to prawda. Nienawidziła jej i jej ojca. Co ojciec miał do tego? Patrzył się na nie i nie pomógł dziewczynie tylko później gdy matka ja puściła Na krzyczał jeszcze na nią.
Dziewczyna była wymagająca. To prawda.. Była. Potrzebowała ciągle atencji której nie dostawała.