Gdy Rose wsiadla do pociągu, zajeła miejsce w trzecim przedziale (był prawie pusty). Wyjżała jeszcze przez okno i gdy zobaczyła Mat'a pomachała mu. Gdy pociąg ruszył dziewczyna włożyła słuchawki, wyciagneła gruba książke i zaczeła czytać. Po jakimś czasie do wagonu wchodzi dziwny facet. Był on pod wpływem środków odużających. Poczadkowo Rose go nie zauwarzyła. Ten zaś nie umi oderwac od niej wzroku. Przysiadł sie do niej. Zaczął ją obmacywać. Wyjeła szybko słuchawki i zaczęła spokojnie:
~Zostaw mnie!!
Ale facet stał się bardziej Nachalny.
~Odczep się!! ~Tym razem podniosła głos.
Usłyszał to chłopak siedzący pare miejsc dalej. Podszedł do nich i rzekł:
~Nie słyszałeś co powiedziała? Odczep sie!!!
Dziewczyna pokładała w nim nadzieje.
~Obrońca się znalazł!?!? ~ Mówiąc to popchał obrońce.
Nastolatka przeraziła się. Próbowała jakoś ich uspokoić ale nie była w stanie. Chłopcy zaczęli się szarpać. Rose zaczeła krzyczeć. Była przerażona całą tą sytuacją. Powoli zaczęła żałować tej podróży. Po chwili nastała cisza. Nachalny chlopak opuścił przedział.
~Dziękuje. Nie wiem co by się mogło stać gdyby Ciebie tutaj nie było? ~ Zaczeła.
~Ależ nie ma za co. Ale jedno mnie ciekawi. Co taka młoda dziewczyna o tej porze robi sama w pociągu?
Rose opowiedziała Swoją historie. Chlopakowi zrobiło się smutno. Przytulił ją i rzekł:
~Miło mi jestem Max .- Był to wysoki, dobrze zbudowany brunet. Miał sliczne brązowe oczy i przepiękny uśmiech.
~Mi również ~ Uśmiechneła się. ~ Nazywam się Rose.
Rozmawiali godzinami. Czuli się jakby znali się wiecznie.☺☺☺☺