Janek wstał, ale czuł ciągły niepokój. Strasznie źle się czuł. Zaczął uciekać. Cały czas rozglądał się wokół siebie, słyszał różne dźwięki, kroki, głosy.
Na jego nieszczęście dom miał dosyć daleko. Z każdym krokiem czuł że zwalnia, przybywa mu na wadze. Po przebyciu dwóch kilometrów nie ruszał się już wcale, dusił się, tłuszcz powoli wypychał jego narządy, płuca, wątrobę, serce, nerki. W jego żyłach przestała płynąć krew, był tam jedynie tłuszcz. Zaczynał łamać się pod nim chodnik. Janek odchodził od zmysłów i jednocześnie umierał w niewyobrażalnych męczarniach. Po trzech minutach jego serce przestało bić.
Tak naprawdę potwór rzucił na dziecko urok, przez który zginęło właśnie w taki sposób. Nie zależało mu jednak na tym aby zabić Janka, chciał po prostu przejąć jego ciało. I tak też zrobił. Na miejscu policja znalazła tylko ciało Marka
-Komendancie, to już dziesiąte martwe dziecko znalezione w tym miesiącu. Z każdą ofiarą jest tak samo, najpierw gdzieś znika, a kilka dni później jej ciało zostaje odnalezione, lecz wtedy zaginione zostaje kolejne dziecko-powiedział Młodszy aspirant Szymek.
-Czy te napaści mają jeszcze jakieś cechy wspólne?-zapytał Komendant Krystian.
-Wszystkie ofiary są w wieku od ośmiu do czternastu lat, ich ciała najczęściej są położone na chodniku w zabawnych pozycjach oraz mają odsunięte plecaki, z otwartą, pustą śniadaniówką.
-Są jacyś świadkowie tych zbrodni?-zapytał przestraszony komendant, który zaczynał wiedzieć o co chodzi.
-Wszyscy świadkowie zobaczyli tylko leżące już ciała-odpowiedział aspirant Szymek
-Ale, ale, n-nie to nie może być prawda, zabezpieczyliśmy go przy ostatnim incydencie, on nie mógł powrócić, nie, NIE!-zaczął krzyczeć zdesperowany Komendant .
-O czym pan mówi, panie Komendancie?-zapytał zdziwiony Szymek.
-On, on powrócił...
CZYTASZ
Otyła śmierć II - Przetłuszczenie
TerrorPrzychodzi niespodziewanie, tak jak i niespodziewanie cię zabija, wiec lepiej spierdalaj.