Rozdział dla mojej kochanej przjaciółki , która bardzo lubi Hoodie(99(wiesz o co chodzi), więc no zapraszam <333
****************************************************************
Było wiosenne popołudnie, szłaś do sklepu po jakieś słodkości, słuchając jak zawsze swojej ulubionej playlisty( wymyśl sobie np.Devil Town, All i wan't is you...) . Wybrałaś sklep w którym będzie jak najmniej ludzi, nie lubiłaś za bardzo kontaktu z nimi. Padło na jakiś spory sklep pod blokami, sklep był duży, ale nie było w nim wogóle ludzi oczywiście nie licząc ekspedientek.
Kierowałaś się do półki ze słodyczami, zobaczyłaś tam małą dziewczynkę, chyba szukającą kogoś. Postanowiłaś, że zapytasz co się stało bo dziewczynka była już bliska płaczu.
Hej...coś się stało, że płaczesz?- zapytałam jak najprzyjaźniejszym głosem jakim mogłam
Bo..j-ja nie mogę znalezdz mojego braciszka, a chciałam sobie kupić żelki- powiedziała łkając
Pomyślałaś, że pomożesz jej znalezdz brata i przy okazji kupić żelki. Lubiłaś pomagać.
Zaraz znajdziemy twojego braciszka, nie martw się, a jak się nazywasz?
Jestem Sally, a ty?- zapytała juz bardziej się do mnie uśmiechając.
Ja jestem [T/I], a powiedz jakie żelki lubisz?- pomyślała, że kupięjuż jej te żelusie, jest taka słodkaaaaa.
Zielone kabelki, a po co pytasz [T/I]?- zapytała z zaciekawieniem
Wiesz mogę ci je kupić i potem znajdziemy twojego brata, dobrze?
A jak ja ci później oddam pieniążki- zapytała trochę smutniejąc
O pieniążki się nie martw- powiedziałam radośnie
Bez większego namysłu wzięłam dwie paczki żelek i poszłam do kasy. Zapłaciłam za nie i wręczyłam paczki Sally.
Dziękuje [T/I]!!!!!- dziewczynka do mnie podbiegła i mnie przytuliła. To na prawdę bylo słodkie
Proszę bardzo Sally- poweidziałam i razem poszłyśmy szukaćje 'zaginionego' brata.
Chodziłyśmy cały czas w kółko po sklepie, aż w końcu wyszłyśy na zewnątrz obeszłyśmy sklep na około i nikogo tam nie było, więc postanowiłyśmy, że poczekamy przed sklepem, morze przyjdzie. Minęło jakieś 20 minut i zobaczyłyśmy pierwszą sylwetkę, która szła w naszą stronę. Był to chłopa na oko 20 lat, miał zółtą bluzę, jeansy, glany i kominiarkę z odwróconum czeronym uśmiechem. Miał w rękach 3 wielkie torby podejrzewam że z zakupami. Sally puściła moja rękę i podbiegła do nieznajomego mi mężczyzny. Chłopak upuścił torby i ją przytulił, zobaczył że dziewczynka ma w rączkach paczkę kabelków. Spojrzał na mnie i zaczął do mnie iśc.
Co chciałaś jej zrobić? - zapytał szorstkim, bardzo szorskim głosem
Po prostu chciała żelki, a nie miała portfela, więc jej kupilam i pomogłam cię odszuakć.- powiedziałam milym i ciepłym tonem, żeby trochę rozluźnić atmoswerę.
Przepraszam, j-jestem po prostu zbyt nerwowy- przeprosił mnie już milszym tonem.
Nic się nie stało, tylko następnym razem pamiętaj żeby nie brać ludzi od razu za jakiś pedofili czy zboków.-zarzuciłam mu pouczeniem
A-a tak wogóle to jestem Hoodie- przedstawił się swoim prezwiskiem, najwidoczniej nie checę podawać swojego imienia, ale no trudnno.
[T/I], miło poznać- powiedziałam radośnie
No d-dobrze Sally musimy się zbierać, choć- powiedział po chwili Hoodie
A czy [T/I] może nas odprowadzić?- zapytała mała z nadzieją w głosie.
Plose...- i zrobniła te zwoje maślanie oczka
No dobrze, ale nie wiem czy [T/I] ma czas na tak podróż- powiedział trochę rozbawiony zachowaniem Sally
Ja zawsze mam czas na spacerek- też powiedziałam rozbawiona
TAKK!!!!- krzyknęła radośnie dziewczynka
Szlismy tak przez długi czas rozmawiając na przeróżne tematy, nawwet na te niepotrzebne. Doszliśmy w pewnym momencie do lasu, nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno. Szliśy tak i szlismy aż w końcu dotrzeliśmy do ławeczki, dziwne że jest jedna ławka w środku całego dużego lasu, ale no trudno. Położyliśmy torby na ławce i w końcu nasze ręce mogły odpocząc. W niespodziewanym momędzie Sally popchnęła Hoodiego na mnie, przez co wylądowaliśmy w nietypowej ( no wiecie jakiej). Chwilę tak trwaliśmy dopóki dziewczynka nie popchnęła głowy Hoodie'go w moim kierunku przez co się pocałowaliśmy. Sally wzięła szybko w tym czasie kamerę chłopaka i zaczęła to wszystko nagrywać, wy za to całowaliście sie dopóki nie zabrakło wam powietrza. Lecz znowu chłopak złączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Dziewczynka śmiała się z tego wszystiego. Chwile później już wstaliśncie i wymieniliście się numerami.
Dzwoniliście do siebie z Hoodie'm prawie codziennie, przez co mieliście wspanialy kontakt, niedługo po waszym spotkaniu wyznał on ci miłość,a ty go tylko pocaowałaś i ŻYLIŚCIE DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE!!!!!
********************************************************************************
Mam nadzieję, że wam się spodobało i widzimy się w szkole @achetenbris, a innym miłego dnia/nocy/popołodnia
słowa; 669 ( hihi)
BAJJJJJJ <33333
CZYTASZ
Creepypasta x reader ONE-SHOTS PL [ZAMÓWIENIA OTWARTE]
FanfictionZwykłe one-shots z creepypasty. NADAL OTWARTE