- Co jeszcze ukrywasz- zapytałam...
- Masz starszego brata o dwa lata do którego się jutro wyprowadzasz- powiedziała
- Co do cholery?! Jutro?! Nie mam rzeczy !- Spanikowałam
- Nie panikuj ojciec się tym zajmie poznaj go.... Bread to Emma, Emma to twój tata Bread.
- Witaj córeczko tyle czekałem na ten moment.....- uściskał mnie na co ja tylko się uśmiechnęłam i odwzajemniłam to
Ojciec wyszedł bo musiał coś zalatwić a znowu zostalam sama z matką... Super....
- Hahhaha tyle na to czekałam kurwa stąd wyjeżdża dobra idz się spakuj i wypieprzaj jutro hahahha.- Odpowiedziała mi matka.
- Jasne Kurwo - ostatnie słowo powiedziałam ciszej
Postanowiłam spakować rzeczy wszystkie w walizkę i część w plecak a reszte w kartony jutro rano już nareszcie uff tyle będę miała spokoju...
°Rano 3:20°
Cholera to już dziś poznam brata nareszcie! Pewnie pytacie kto normalny wstaje o 3:20 ? Na przykład ja bo mam lot na 4:30 i muszę się ogarnąć.Zeszłam na dół gdzie siedział mój tata i matka rozmawiali.
-Hej- odpowiedziałam na co karzdego spojrzenia skierowały się na mnie po chwili tata przyszedł do mnie i przytulił
- Hej księżniczko- powiedział ucieszony
- Tato a czy ty też lecisz ze mną- Nieśmiało zapytałam...
- Nie ale dam ci numer Cypriana czyli twojego starszego brata zadzwonisz jak będziesz na lotnisku ja powiem mu o tym to będzie wiedział o co chodzi.
- Okej tato dziękuję- powiedziałam
- Nie ma za co córeczko......
Byłam już po przylocie do Los Angeles czekałm na lotnisku vbc zadzwoniłam pod wskazany numer odebrał........
- Słucham?- Powiedział chyba mój starszy brat
- Yy hej to ja Emma- nieśmiało powiedziałam...
- O siema Emma jesteś już na lotnisku w Los Angeles?
- Tak już jestem- powiedziałam
- Czekaj tam będę za 5 minut
-Okej
°5 Minut później°
O hejka to ty Emma?- Powiedział zszokowany pewnie przez mój wygląd bo miałam pare kolczyków na ciele.
-Tak hej nie zabije spokojnie jestem miła- razem się zaśmialiśmy na to co powiedziałam.
-Dobra siostrzyczko choć pohedziemy do domu bo zaraz będzie ciemno..
Faktycznie poza oknem się ściemniało
Jechaliśmy w ciszy dotarliśmy pod dom.... To nawet nie dom to pałac z basenem na zewnątrz i w środku
- No braciszku nieźle się ustawiłeś- powiedziałam
- Ustawiliśmy bo ja z kolegą też tutaj mieszka
JAPIERDOLE co?!
- Okej -zrobiłam dziwną pewnie minę
- Narazie go nie ma w domu więc luz siostra choć ze mną.
- Pokazał mi mój pokój.
CZYTASZ
,,Nie nawidzę cię!".
Romance- Nie rozumiesz czegoś? Moje serce jest zajęte przez kogoś innego.....