i się zaczęło

9 3 9
                                    

Jack wyjął broń z torby. Jego matkę przytwierdzono do ściany za pomocą gwoździ które przebiły jej ręcę. Jack strzelił jej w serce. Para psychpatów uśmiechnęła się. Mieli z tego wielką satysfakcję, padło jeszcze kilka strzałów. Elizabeth wyjęła z torby worki do których zchowali martwą kobietę. Wsiedli w samochód i pojechali do lasu. Tam ją zakopali. Byli tak pewni siebie że zostawili zakrwawiony nóż przy worku z trupem. Wyszli z lasu i Elizabeth weszła do samochodu, Jack został. Miał przy sobie zapalniczkę. Pewnie już wiecie co zrobił. Owszem podpalił las. Jack szybko wsiadł do auta. Od razu odjechali z miejsca zbrodni. Po dojechaniu do domu Jack'a poszli do piwnicy żeby posprzątać pomieszczenie. Wieczorem około godziny 24 Jack poszedł spać, nie miał żadnych przemyśleń jeśli chodzi o zabójstwo- nie dziwmy się w końcu to zjebani psychopaci- Elizabeth jednak miała coś na sumieniu i przestraszyła się że kolejną osobą będzie jej matka. Niby jej mama kiedyś też była psychopatą ale z tym skończyła kiedy spotkała swojego (aktualnie) męża. A więc wcześnie rano bohaterka poszła szybko zamknąć dom żeby Jack nie przyszedł. Po około godziny ktoś pukał do drzwi. Elizabeth z niepokojem powoli odkluczała drzwi. Otworzyła. a przed nią stała policja.
- dzień dobry. Można wejść?
-dzień dobry, tak oczywiście...
- znaleźliśmy pani odciski palca na nożu przy ciele martwej kobiety w lesie co pani o tym sądzi?
- dobra przyznaje się to ja z nim zabiłam tą kobietę- rozpłakała się
- a kto to ten on?....
- to mój były Jack
- można wiedzieć gdzie mieszka?
- na ulicy Nowej
- dobrze pojedzie pani z nami, zabierzemy również panią na komisariat
- dobrze
A więc pojechali do domu Jacka

Strumień krwiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz