- Luke!
Do elegancko urządzonego salonu wszedł chłopak. Ubrany w biały t-shirt i czarne spodnie. Jego ciemno-blond włosy sterczały na wszystkie strony. Uśmiechnął się do siedzącej na beżowej kanapie Rose Hawthorne. Rose była w wieku Luke'a, chodziła do pierwszej klasy liceum. Miała na sobie luźną, czarną koszulkę na ramiączkach , na którą narzuciła dżinsową kamizelkę, a na nogi ubrała dżinsy w kolorze mięty i białe Conversy. Długie kasztanowe loki spadały kaskadą na jej ramiona. Mimo niesamowitej urody, która powalała, Luke lubił ją z innego powodu. Uwielbiał patrzeć w jej fiołkowe oczy oraz na cudny uśmiech. Prosty, uroczo zadarty nos i długie rzęsy nadawały jej twarzy subtelnych, kobiecych kształtów.
Luke podszedł i usiadł obok niej- Zastanawiam się, czy to dobra pora na zakupy - oznajmiła Rose
- Jasne. Dobra pora - poparł ją Luke.
- Hmm... - Rose przejechała paznokciem po stoliku do kawy w zamyśleniu - Idziemy - stwierdziła po chwili. Po czyn wstała i wyszła na zewnątrz ciągnąc Luke'a za sobą.
***
- Co sądzisz o tej? - spytała brunetka okręcając się dookoła. Miała na sobie brzoskwiniową, koktajlową sukienkę.- Do twarzy ci w niej. A na jaką okazję chcesz ją założyć? - dociekał Luke. Siedział na satynowej pufie w jednym z wielu butików Marks&Spencer i od godziny pomagał Rose w wybieraniu sukienek.
- Założę ją na przyjęcie w firmie mamy - wyjaśniła dziewczyna.
Ostatni raz spojrzała na lustro i wróciła do przebieralni. Musiała mieć tą sukienkę.
Mama modelka i tata polityk zapewniają uznanie w nowych szkołach a tych było wiele. Dzięki swoim ekstrawaganckim rodzicom z klasą Rose dorobiła się kolekcji kart American Express, o których marzyła każda dziewczyna. Pomimo takiego wychowania Rose nie była rozpuszczona jak inne dziewczyny w jej wieku. Pamiętała, jak w wieku pięciu lat dostała swoją pierwszą kartę. Kiedy była mała, podobnie jak większość dziewczynek przechodziła okres fascynacji lalkami Barbie. Na swoje szóste urodziny miała różowy tort w kształcie słynnej głowy Barbie. Później to się zmieniło i miejsce idola Rose zajęła moda. Uwielbiała ciuchy, i miała dobre oko do modowych stylizacji.
- Spadamy - przeszła obok Luke'a kładąc przy kasie całe naręcze ubrań.
- Dokąd teraz? - chłopak wyłonił się zza sterty ciuchów.
- Na kawę - odparła odbierając od sprzedawczyni torby z zakupioną odzieżą i kierując się do wyjścia.
_____________________________________
Takie sobie niewiem co...
Jak się podoba piszcie
Może coś z tego będzie...
CZYTASZ
Krótkie Opowiadania I Nie Tylko
Teen FictionTakie niewiadomo co ¬.¬ Czasem będą się tu pojawiały opowiadania, historie, one shoty itd Wiecie o co chodzi,nie? No,to bez zbędnego gadania, zapraszam do czytania.... ₪.₪