2

166 11 14
                                    

Info: rozdział napisany przez @Nocowanki  i dedykowany dla wspaniałej osóbki @Kajkosia12345

Pov. Tom/ Nicolas

Po rozmowie z Severusem położyłem się do łóżka, lecz przez długi czas nie mogłem zasnąć. Powodem mojej bezsenności był nie kto inny jak Złoty Chłopak. Przed oczami widziałem jego piękną twarz, przerażająco zielone oczy niczym najgorsze zaklęcie Niewybaczalne, uśmiech, który dodawał jego twarzy uroku. Pokręciłem głową odpędzając wyobrażenia. Mam jutro rano lekcje! Wierciłem się w łóżku próbując znaleźć idealną pozycję. W końcu poczułem jak moje powieki stają się coraz cięższe i po chwili zapadłem w upragniony sen.

Rano

Z rozkosznych objęć Morfeusza wyrwał mnie głośny i nieprzyjemny terkot budzika. Wziąłem to piekielne urządzenie i rzuciłem nim z całej siły o ścianę. Budzik rozpadł się z głośnym hukiem. Z jękiem wyplątałem się z kochanych objęć kołdry, z żalem podniosłem głowę z miękkiej poduszki, ze złością zwlokłem się z cieplutkiego, mięciutkiego i kochanego łóżeczka. Powlokłem się do szafy, wyjąłem pierwsze lepsze ciuchy i ruszyłem sennym krokiem do łazienki. Ubrałem się i oparłem ręce o umywalkę. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałem żałośnie. Blada skóra, podkrążone, zaspane oczy i włosy odstające w każdą stronę możliwą stronę. Westchnąłem, przepłukałem twarz, przygładziłem włosy czym doprowadziłem się do stanu używalności. Z westchnieniem skierowałem się do Wielkiej Sali.

Wielka Sala

Zasapany obserwowałem tłumy uczniów przelewających się przez Wielką Salę. Nigdzie nie widziałem Harry'ego i jego nowych przyjaciół. Z niecierpliwością wpatrywałem się w drzwi. W końcu doczekałem się zielonookiego. Rozmawiał z Draco, a Blaise co chwila coś dodawał. W pewnej chwili szepnął coś Wybrańcowi na ucho, a ten wybuchł śmiechem. Piękny uśmiech rozpromienił jego twarz. Również Zabini uśmiechał się, co prawda nie tak szeroko i pięknie jak Złoty Chłopak, ale zawsze. Sam uśmiechnąłem się lekko widząc promienną twarz Pottera. Którz mógłby oprzeć się takiej słodkości? Na pewno nie ja. Z cichym westchnieniem wstałem od stołu nauczycielskiego i ruszyłem w stronę lochów w których za kilka minut miałem lekcje.

Time skip

Drzwi sali lekcyjnej otworzyły się z hukiem. Zerknąłem znad biurka na wejście do sali przez które przelewali się Ślizgoni i Gryffoni, kłócąc się zawzięcie. Nawet kiedy już usiedli kłótnia nadal trwała. Brali w niej udział dwóch niskich Gryfonów, Pansy i Mirabel( jej koleżanka dop.od Nocowanki). Nie wiem o co się spierali, ale mogliby okazać szacunek nauczycielowi. Nawet jeśli jest na fałszywych papierach. Ale w sumie Czarnemu Panu powinni okazać jeszcze więcej szacunku i może trochę strachu.
- Cisza! - warknąłem na kłócących się. Spojrzeli na mnie ze złością. - Macie coś do powiedzenia? - zapytałem kpiącym głosem. - Proszę śmiało! - machnąłem ręką. Milczeli - Dlaczego milczycie przecież przed chwilą mieliście tyle do powiedzenia! - patrzyłem na nich złowrogo. Nadal milczeli. - Jak nic to siadać, a nie stoicie jakbyście pierwszy raz nauczyciela zobaczyli!
Usiedli nadal się we mnie wpatrując. - Dobrze. Dziś zajmiemy się amortencją - powiedziałem spokojnie. - Kto mi powie co to? - zadałem pytanie. Czyjaś ręka wystrzeliła ze świstem w górę. Spojrzałem w tamtą stronę. Zgłosiła się Hermiona Granger, pani wszystko wiem.
- Nikt inny? - rozejrzałem się po klasie. - Proszę panno Granger - udzieliłem głos brunetce. Jedyna mądra, pomyślałem. 
- Amortencja to najsilniejszy eliksir miłosny. Nie wywołuje on prawdziwej miłości, tylko osobie, której się poda ten eliksir będzie miała wrażenie, że kocha ponad życie nadawcę eliksiru. Amortencja pachnie jak osoba, którą kochamy - odpowiedziałam płynnie brązowooka. Niczym chodząca encyklopedia, przemknęło mi przez głowę.
- Dobrze i książkowo - odparłem. - Czy amortencja może być śmiertelna? - zadałem drugie pytanie. Znów ręka Hermiony powędrowała do góry. - Znowu nikt? - westchnąłem. Co za idioci! , pomyślałem. - Proszę panno Granger
- Tak może być śmiertelna. Śmiertelną dawką jest ok. 200 ml - znów celująco.
- Dobrze. Ile zajmuje ważnienie zamortencji?
Po raz kolejny tylko Gryfonka wiedziała.
- Proszę panno Granger - rzekłem po raz trzeci tej lekcji.
- Mistrzom Eliksirów zajmuje to ok. 17 min -  odpowiedziała znów poprawnie. - Nam zajęło by to ok. 50 min - dodała.
- Brawo! - uśmiechnąłem się na myśl, że konwersacja z nią mogłaby być interesująca.- Swoimi odpowiedziami zdobywasz 10 punktów dla Gryffindoru - czemu nie miałbym wynagrodzić ją za inteligencje? 
Radosne głosy Gryfonów mieszały się z jękami zawodu Ślizgonów.
- Cisza! - warknąłem. - Ślizgoni powiedzcie mi czemu nie wykazaliście się inteligencją za którą mógłbym was wynagrodzić? - zapytałem unosząc brew. - Panna Granger ma ją i potrafi wykorzystać. A wy? - mówiłem coraz bardziej szokując uczniów. - To że jest Gryfonką nie znaczy, że nie mogę jej wynagrodzić za bystrość, prawda? - spytałem. Panowała cisza .Przerwał ją cichy chichot. Należał on do Harry'ego. 
- Panie Potter - powiedziałem. - Skoro się śmiejesz zapewne wiesz jak działa amortencja i jak można ją podać. Prawda?
Zielonooki pobladł po czym wydusił z siebie:
- Wiem...
- To proszę nam powiedzieć panie Potter - mruknąłem uśmiechając się złośliwie. Jak widać złośliwość leży w mojej naturze i nawet wobec osób dla mnie ważnych nie mogę jej powstrzymać. Mówi się trudno.
- No to ten... - jąkał się Wybraniec spoglądając błagalnie to na Draco to na Blaisa. - Amortencja...no ten... wywołuje wrażenie miłości
- W kim?
- W... w ...w ... - jąkał się. - W osobie która nam ją podała! - przypomniał sobie.
- Dobrze - odparłem. -  Teraz podaj dwa przykłady jak ją podać.
- Można dodać ją do... do... do zupy - odpowiedział niepewnie Złoty Chłopak. - I można... można...można dodać ją do ciasteczek, które damy później osobie, która ma nas ,,kochać"
- Brawo! 10 punktów dla Slytherinu! - powiedziałem. - Można było? - zerknąłem na zegarek. - A teraz mi stąd idźcie, bo nie chce mi się na was więcej patrzeć!
-----------------------------------------------------------------
Tutaj Autorka
Mam nadzieję że rozdział pisany przez mojego najdroższego przyjaciela wam się podobał, do następnego (wiem długo czekaliście na rozdział)
Kocham buźka paa
~Rozalia

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Razem przetrwamy wszystko//TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz