Niedaleko wielkiego lasu nie liczącego nawet 15 ludzi, na początku nie było niczego, lecz z biegiem czasu rosła i rozwijała się wioska.
To prawda, nasza wioska była mała, ale to nie o tym. Trochę opiszę to i owo co się zmieniło i co się dzieję. 120 lat temu zbudowano wioskę, jednak nie ma ona nazwy po dziś dzień. Kolonia ma Kowalów, którzy są odpowiedzialni za produkcję żelaznych włóczni dla myśliwych polujących na zwierzynę leśną, mamy również ludzi zajmujących się zwierzyną hodowlaną jak owce, kury, kaczki, przepiórki i krowy. Są też rolnicy, którzy dbają o zboże i inne uprawy rolne. Nad całą wioską sprawuje władze wódz. Każdy przywódca oddaje pałeczkę swojemu pierworodnemu synowi, jednak kiedy przywódcy urodzi się córka, to lud wybiera kandydata na wodza poprzez pojedynek.
To jest właśnie skrócona historia naszej osady. Przejdę teraz do legendy o Smokach, która jest przewodnią częścią opowieści. 120 lat temu, gdy wioskę budował pierwszy wódz koloni, Wielki Ranku wraz ze swoją żoną Nahumi, pomagały mu smoki. Wielkie, potężne istoty, które jednym machnięciem ogona mogły zniszczyć las. Wielki Ranku mówił że zawarł sojusz z Ognistym Królem Smoków, który miał trwać po dziś dzień, lecz trzeci wódz, Sushako, złamał pakt z Królem Smoków. Powstała wojna pomiędzy smokami a ludźmi, którzy przyczynili się do tego tragicznego zdarzenia. Sushako poległ jak prawie wszyscy, smoki które wygrały po sygnale swojego Króla odleciały do swojej krainy, lecz władca został i powiedział garstce ludzi, że już nigdy nie będą żyli w zgodzie. To jest legenda opowiadana z pokolenia na pokolenie. Jednak osadnicy koloni, którzy nie wierzą w tą legendę mówią, że nie było żadnej wojny a Trzeci zmarł na zawał serca....
Zapomniałam się przedstawić, nazywam się Astra i mam 15 lat. Moja rodzina zajmuję się zwierzyną gospodarczą i od zawsze mam styczność ze zwierzętami i strasznie je kocham.
******