Rozdział I

59 9 0
                                    

W klasie panował chaos. Każdy snuł teorie na temat nagłej, pozalekcyjnej godziny wychowawczej. Cisza nastała, kiedy do klasy wszedł Aizawa. Spojrzał na nich znudzony.

– Jak na pewno wiecie, jeden z uczniów wyprowadził się z Japonii i opuścił tę szkołę. Na jego miejsce miał przejść uczeń z innej klasy, jednak zgłosiła się jedna osoba, która pomyślnie zdała testy. Powitajcie nowego ucznia – ogłosił.

Do klasy wszedł zielonowłosy chłopak. Patrzył cały czas w podłogę, bojąc się spojrzeć na wpatrujących się w niego uczniów. Kiedy wychowawca wyszedł, zaczęły się szepty.

– Nie wierzę, że to ty, nerdzie! – usłyszał dobrze znany sobie głos.

– Znasz go, Katsuki? – zapytał ktoś.

– Oczywiście! Klasowa wiedźma, którą powinno się spalić na stosie. Jak tam twoja schizofrenia i depresja psycholu? – zaśmiał się szyderczo blondyn.

Zielonowłosy niepewnie ruszył w stronę wolnego miejsca, próbując ignorować nawoływania dawnego przyjaciela.

– Mówię do ciebie!

– Oj daj mu już spokój – powiedziała brązowowłosa dziewczyna, na co Bakugo zrobił się czerwony na twarzy. – Jak się nazywasz?

– Izuku Midoriya.

– Ochaco Uraraka – podała mu dłoń. – Jaki masz dar?

Chłopak spiął się, co nie umknęło oczom klasy.

– Nie chcę o tym na razie rozmawiać.

– Rozumiem – uśmiechnęła się pogodnie. – Ja mam dar lewitowania, widzisz?

W tym momencie krzesło Izuku się lekko uniosło. Chłopak spojrzał na to lekko przestraszony ale i zafascynowany.

– Opowiesz coś o sobie? – zapytał chłopak o żółtych włosach.

– Nie ma w sumie co opowiadać – odpowiedział ponuro, nie mogąc znieść wzroku całej klasy.

Nie lubił być w centrum uwagi. Ani poznawać nowych ludzi. Zawsze człowiek przedstawia się wtedy z jak najlepszej strony. Tylko, że on jej nie miał...

– Oczywiście, że nie ma co. Co by taki przegryw mógł o sobie powiedzieć. Jak tam twoi kochani rodzice, Deku – śmiał się Kacchan.

Przed oczami Izuku pojawiła się mgła. Skupiał się, żeby nie uronić żadnej łzy. Nie chciał już pierwszego dnia się skompromitować. Jednak reszta uczniów zauważyła, że coś z nim nie tak, a tematu jego rodziny lepiej nie poruszać.

– Daj mu już spokój – wtrąciła się dziewczyna z czarnym, krótkim kitkiem.

W tym momencie zadzwonił dzwonek i zielonowłosy jak najszybciej wziął swój plecak i wyszedł z klasy. Nie wiedząc, co gdzie jest, postanowił ten dzień poświęcić na zwiedzanie, tak jak radzili mu nauczyciele.

Po drodze zauważył grupkę osób ze swojej nowej klasy. Od razu by ich minął i uciekł, gdyby nie to, że ci rozmawiali o nim.

– Powiedz coś o nim. Nie chce nic o sobie mówić, jakby to był jakiś sekret. A ty zachowujesz się, jakbyś go znał – prosił czerwonowłosy chłopak.

– Nie jest wart niczyjej uwagi – prychnął Kacchan i chciał ich wyminąć, gdy zielonowłosa dziewczyna go zatrzymała.

– Ale co ci szkodzi. Boisz się, że zajmie twoje miejsce w tej klasie?

– Co powiedziałaś?! – ryknął blondyn, po czym spojrzał na nich z niechęcią. – Co wy niby chcecie wiedzieć? Nie lubi mówić o swoim darze, który pojawił się dość późno. Po tym dostał jakiejś schizofrenii. Gadał sam ze sobą i potrafił nagle w ciągu lekcji krzyknąć, przeczołgać się do ściany i zacząć ryczeć. Kretyn – prychnął tylko i odszedł.

Grupka zaczęła ze sobą rozmawiać. Izuku zacisnął zęby. Wiedział, że tak go Kacchan przedstawi. Bolało go, że nic nie musiał przy tym wyolbrzymiać, aby pokazać chłopaka jako psychicznego przegrywa.

W tym momencie jego spojrzenie skrzyżowało się ze znudzonym wzrokiem dwukolorowego chłopaka. Ten zaczął mu się uważnie przyglądać. Izuku spanikował i uciekł. Zatrzymał się w pustym korytarzu. Spuścił głowę i zaczął lekko drżeć ze stresu.

Co nie było niczym nowym w jego przypadku.

– Przestań się mazgać – usłyszał obok siebie głos.

Spojrzał w tamtą stronę. Oparty o ścianę siedział brunet.

– Daj mi spokój, Kazuo – mruknął Midoriya, który faktycznie próbował się powoli uspokoić.

– Ciężko, skoro nie da się na ciebie nawet patrzeć. W ten sposób nie zawrzesz głębszych znajomości. W każdym znaczeniu słowa „głębszych" – poruszył jedną brwią z zaczepnym uśmieszkiem.

– Przestań, poważnie mówię – zarumienił się tamten i usiadł po drugiej stronie ściany, naprzeciwko bruneta.

– To teraz poważnie wytłumacz swoje zachowanie temu kolorowemu co stoi obok i się na ciebie gapi – zaśmiał się.

– Koloro... Co?! – szybko spojrzał w bok.

Obok stał dwukolorowy z klasy, z którym wcześniej skrzyżował wzrok. Szybko wstał i zaczął nerwowo bawić się palcami i biegać wzrokiem po podłodze.

– Z kim rozmawiasz, że się tak spytam? – spojrzał na niego podejrzliwie, z widocznym zaniepokojeniem.

– Jeśli mu powiesz, że z nikim, to uzna cię za wariata. Jeśli powiesz, że ze swoim przystojnym przyjacielem który cały czas stoi obok, też uzna cię za wariata. Nie ważne co wybierzesz, uzna cię za wariata. I w sumie nie odbiega to od prawdy – śmiał się brunet, którego ta sytuacja widocznie bawiła.

Podszedł do kolorowego i zaczął mu machać ręką przed oczami.

– Widzisz mnie? Widzisz mnie? – zaczął podskakiwać przed chłopakiem. Spojrzał na zielonowłosego i udał obrażonego. – Nie widzi mnie – i wskazał na niego z wyrzutem, marszcząc przy tym brwi. – I to przez ciebie.

– Izuku? – powtórzył kolorowy.

– Co? A z n-nikim, nikim! – zaczął odpowiadać nerwowo.

– Debil – prychnął Kazuo i odszedł, ponownie opierając się o ścianę.

– Czemu nic o sobie nie mówisz? Wiesz, że i tak wszystkiego się dowiemy prędzej czy później? – zapytał.

– Na razie nie – zakłopotał się. – Jestem Izuku...

– Shoto Todoroki – odpowiedział znudzony, cały czas trzymając ręce w kieszeni mundurka.

Rozejrzał się po korytarzu, po czym nie patrząc na nowego, odwrócił się i odchodził.

– Zaraz lekcje, pospiesz się i kończ rozmowę – powiedział przez ramię.

Izuku stał jak wryty, patrząc na jego plecy.

– Kończ rozmowę. Albo myśli, że gadasz z duchami, albo uważa cię za debila. Obstawiam to drugie, stary – klepnął go po ramieniu. – Chodź, bo serio się spóźnisz.

– Ale mam dzień wolny na zwiedzanie.

– Już pozwiedzałeś. Chodź, niech więcej ludzi uzna cię za wariata – uśmiechnął się, pokazują swoje białe ząbki.







________________


Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał ^^

To moja pierwsza książka opublikowana na tym koncie. Mam nadzieję, że pomysł na fabułę wam się podoba.

Na razie nowe rozdziały planuję publikować w poniedziałki.

979

<3

Forget-me-not | dabidekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz