3

1.5K 61 9
                                    

***

Dzień 101. Tej nocy już nie dałam rady zasnąć. Siedziałam w kącie wlepiając oczy w czarną ścianę. Wszystko tu było tego koloru. To swego rodzaju tortura dla mnie... a może nie? Niczego teraz nie byłam pewna. Przymknęłam na sekundę oczy, ale nie zaznałam daru snu.

       
                            3 osoba

Do celi Nisy wszedł uzbrojony po same zęby Hans wraz z innym radzieckim żołnierzem. Ubrani byli w moro, czarne trapery i tego samego koloru maski na twarz. Jeden z nich wszedł do jej celi i jak worek wrzucił ją sobie na ramię nie zwarzając na to, że dziewczyna jest sztywna jak kamień ze strachu. Zawiązali jej oczy, aby nie widziała drogi.

Wyszli z budynki i podążali w głąb ciemnego zapyziałego lasu w drogą Rosyjską zimę. Brunetka trzęsła się jak oszalała. Czarne ubranie pełne dziur nie zapewniało niczego oprucz koszmarnego wyglądu.

- Hans czemu idzie nas 5, żeby zabić tylko tego dzieciaka?

- Rozkaz z góry. Doktorek mówił coś o tym, że jest zbyt nafaszerowana i może stanowić niebezpieczeństwo.

Mężczyźni zaczęli się równocześni śmiać. Szli jeszcze przez jakieś 10 minut docierając do polany służącej do egzekucji. Facet, który niusł Nise postawił ją na środku. Akurat w kałuży krwi.

- Fransis naboje.

- Tak jest oficerze.

Załadunek naboi. To zdecydowanie jeden z najbardziej przerażających odgłosów w takich chwilach. Niebieskooki wymierzył w nią broń.

- Powiedz pa pa.

Ona się nie ruszała. Była w swego rodzaju transie. Niczym posąg lodowy na biegunie. Świat jakby stanął w miejscu gdy pocisk został wystrzelony.

Słychać było jedynie wielki huk. Odrzut spowodował, że poleciała kilka metrów dalej. Zatrzymało ją jedynie drzewo. Teraz leżała bez ruchu cała zakrwawiona. Kątem oka dostrzegła, że agenci Hydry nie żyją ą przy nich stoi jakiś mężczyzna z metalową ręką.

         
                             Nisa

Słyszałam jedynie strzał. Coś lub ktoś rzuciło mnie o drzewo. Czułam jak parę rzeber mi się łamie. Metaliczny znam krwi w ustach, który tak bardzo znałam pojawił się. Ostatkiem sił obruciłam głowę w kierunku gdzie jeszcze przed paroma sekundami byłam. Hans i agenci... oni byli martwi. Nad nimi ktoś stał. Nie wiedziałam kim jest, ale intuicja podpowiadała mi, żeby uciekać. Ostrożnie się ruszyłam. On to usłyszał i obrucił się w moim kierunku. Zlustrował mnie wzrokiem.

- 5 nie żyje,ale mam tu jeszcze kogoś to...

Nie słuchałam dalej. Poziom adrenaliny w moim ciele gwałtownie wzrósł. Poderwałam się z ziemi i pognałam przed siebie. Syknęłam z bólu łapiąc sie za lewy bok.

~ Nisa dasz radę. To twoja jedyna szansa na ucieczkę ~

Wyraźnie słyszałam, że ktoś za mną biegnie. Nie mogłam się poddać. Nie chciałam tam wracać. Wolę umrzeć tu niż być torturowana. Ktoś za mną coś krzyczał.

- Stój bo strzelam.

Koleś strzały nie są mi obce. Wielokrotnie miałam przestrzeliwanie kończyny, więc było mi to obojętne.

Nagle usłyszałam strzał. Ból rozchodził się promieniście po mojej nodze. Upadłam w zaspę śniegu. On był zaledwie pół metra ode mnie.

- Dalej już nie uciekniesz.

- Pomocy...

Wyszeptałam mając łzy w oczach. On zdjął maske i jeszcze bardziej się zbliżył. Skóliłam się w kólke czekając na najgorsze. Koleś wcisnął jakiś przycisk na rękawie. Ktoś się odezwał.

- Co jest Bucky?

- Mam tu jakąś dziewczynę. Chyba przeszkodziłem im w jej egzekucji.

- Czyli kolejny eksperyment Hydry. Uważaj na nią. Może być niebezpieczna. My już skończyliśmy. Zaraz będziemy u ciebie. Zabierz ją ze sobą. Furry chętnie się coś o niej dowie.

- Zrozumiałem. Czekam.

Nie ma bata. Kolejni, którzy chcą coś odemnie. Tak łatwo sie im nie dam. Korzystając z okazji po raz kolejny zaczęłam biec.

- Spokojnie. Nie chcemy ci nic złego zrobić.

Powiedział łapiąc mnie za ramię. Próbowałam się wyrwać. Szarpałam się, ale on był zdecydowanie silniejszy.

- Uspokój się! Nie chce Ci zrobić nic złego! Zrozum.

Ugryzłam go w palec.

- Nieładnie tak.

Ktoś zjawił się za nami. Ilość adrenaliny ponowne wzrosła. Zyskałam kolejny zastrzyk energi. Wyrwałam się z jego uścisków, ale niespodziewanie coś mnie uderzyło w tył głowy i odleciałam.

Ocalona  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz