Witajcie, pierwszy raz opowiadam moje paranormalne historię ludziom z internetu. Mam nadzieję że historia was zaciekawi! Ta historia chyba nie jest aż tak paranormalna, jednak napewno nie zwyczajna(przynajmniej dla mnie).
Zacznijmy od tego że w ciągu swojego życia miałam bardzo dużo kotów, zresztą bardzo je lubię i mam wrażenie że one mnie też. Ale takie do których byłam najbardziej przywiązana były dwa, Ami i Kocia, historia będzie głównie o Koci. Niestety nie pamiętam już niektórych szczegółów samej historii gdyż było to bardzo dawno. Moja Ami była martwa już jakiś czas, nie pamiętam dokładnie ile. Z momentu śmierci Koci pamiętam tylko obraz jak leżała przy blaszanej szopie a wokół niej było pełno robaków... Strasznie płakałam, ale tylko tyle pamiętam poza snem. Nie wiem czy był to ten sam wieczór czy wieczór kilka dni po tym, ale zawsze kładłam się spać z trzema misiami i zawsze przytulałam je do snu. Tego dnia nie mogłam znaleźć jednego, poszłam spać więc tuląc tylko dwa misie. W trakcie snu "obudziłam" się na jakimś basenie, był tam piękny wodospad i ogólnie całe miejsce było bardzo ładne. Na leżakach przy basenie leżały koty, jednym z tych kotów była Ami. Jeden z kotów zapytał się mnie "pamiętasz mnie słonko?" do dziś nie wiem co to był za kot, miałam tylko przypuszczenia. Nie pamiętam co odpowiedziałam, ale Ami powiedziała "nie masz zbyt dużo czasu, musisz już iść. " Nie wiem jak, ale wiedziałam że mogę spotkać tutaj Kocię i właśnie o to chodziło Ami. Wybiegłam z terenu basenu i znalazłam się w jakiejś recepcji, zaczęłam biec po schodach bo wiedziałam że tam będzie Kocia. Nie wiem dlaczego, ale po prostu to wiedziałam. Kiedy już prawdopodobnie prawie tam dobiegłam obudziłam się i odrazu zajrzałam pod poduszkę, nie wiem dlaczego, po prostu tak sama z siebie. Był tam ten pluszak którego szukałam. Uznałam że ma on powiązanie z moją ukochaną kotką dlatego mam go do dzisiaj. Nie wiem czy to był tylko sen czy naprawdę byłam w jakimś niebie dla zwierzaków, ale może dowiem się po śmierci?
Tak wiem że ta historia może się wydawać całkowicie nie realna, ale naprawdę uwierzcie mi że tak było.