Zaczynając dzień na zbożowej kawie,
zaczynając śnić na jawie,
sięgam po mleko
po cukru łyżeczek pare,
by wszystko smakowało w miare.
Patrze na szare domki przez okno,
widząc znów szarych ludzi wokoło
popijając kawe,
myśląc głęboko,
ze zmęczenia przymykając oko.
Jeśli zaczynać dzień to od kawy,
czarnej,białej ,takiej co świat cały-
będzie ci zazdrościł.
Takiej której tyś sam swych gości byś gościł.
CZYTASZ
,,Wierszyki Cypryjki"
PoetryOkładka nie jest moja.Będę tutaj pisać moje własne ,,wiersze".Wlasnej roboty.Zalezy co mmie zainspiruje to o tym napisze.Dziękuje za uwagę.