//rozdział II//Spotkanie z Nazistą

318 11 2
                                    

_Wstałam rano zaspana i się pżeciągałam , źle tej nocy mi się spało w nowym domu jakoś nie byłam za bardzo przyzwyczajona do nowych miejsc . Wstałam ,poszłam się ubrać w : czarną koszulkę , szary sweter , pasek czarny do spodki , czarne spodnie dżinsowe i spięłam tylnie włosy w nie duży kucyk , po chwili zeszłam na dół na śniadanie ale dziwnym trafem nie było nikogo w domu tylko była karteczka na lodówce DO CURKI I/T:Wyjechaliśmy na 3dni do cioci z PRL , Polską , twoim tatą i ja . Jedzenie masz w lodówce bo umiesz gotować więc tak a i posprzątaj w domu przed naszym powrotem , też nie chcieliśmy cię brać bo ciocia nie przepada za tobą . Podpis : Polska Republika.
[I/T] - aha ;-; super że dopiero teraz mi mowa o tym i już wiem dlaczego nikt mnie nie budził .... Czy moje życie musiało akurat tak  wyglądać :(
_  trochę smutna zrobiłam sobie śniadanie i za patrzyłam sobie c herbatkę , po zjedzeniu i wypiciu postanowiłam się znowu przejść do lasu i może bym znowu napotkała Rzesze ?  Bez myślenia dalej założyłam płaszcz , glany i wyszłam z domu zamykając drzwi od domu żeby nikt nie wszedł bez pozwolenia . Szłam i szłam i szłam w końcu zauważyłam fajna polankę i drzewo na środku , myślałam że to polanka ale jednak wzgórze , więc postanowiłam iść do tego drzewa i se klapnąć pod nim  . Siedziałam tak i patrzyłam  na pola , był naprawdę piękny widok na to wszystko i nagle usłyszałam jakiś szelest nie daleko ale pomyślałam że to może jakieś zwierzę czy cuś ale moim oczom się ukazał Rzesza_
[Rz] - oh! I/T nie spodziewałem się ciebie akurat tutaj _ powiedział zaskoczony moja wizytą_
[I/T] - O część Rzesza co tu robisz tak o 12:10? _ zapytałam się go jak idiotka chociaż wiedziałam że go dopiero drugi  dzień znam :/ _
[Rz]  - cuż tu ogóle spędzam czas kiedy go akurat mam... _ powiedział dość poważnie ale był spokojny tak czy i owo_
[I/T] - mhm... To jak chcesz mogę z tąd pójść  i zostawić twoje miejsce _ uśmiechnęłam się sztucznie ale na samą myśl o tym że rodzice mi nic nie powiedzieli płakać mi się zachciało..._
[Rz] - jak chcesz możesz zostać fajnie mieć towarzystwo , może będziesz pierwszą osobą która się mnie nie boi.
_popatrzył na mnie Rzesza i chyba zaważył że coś jest nie tak i spytał się_
-I/T wszytko dobrze bo wyglądasz jak by chciało ci się płakać...
[I/T] - hmm? Tak tak... Jest git... I dzięki że mogę tu zostać z tobą :)
[Rz] - powiedz mi czy ci jest przykro przez rodziców? _  w tym momencie trochę zamarłam bo skąd mógł wiedzieć że to przez to rodziców stalkuje mnie czy co ? _
[I/T] - emm... Z kąd ..... Wiesz że to przez nich ...? [Rz] - No bo wczoraj gadałaś coś na temat że na pewno rodzice nie będą się o ciebie martwić itp...
[I/T] - eh racja gadałam tak tylko że to z innej żeczy idzie... Rodzice mnie nie wzięli do cioci i zostawili mnie na 3 dni samą... _ miałam łzy w oczach i myślałam że zaraz się potyczek przy osobie której jeszcze nie znam dobrze_
[Rz] - nie przejmuj się ja mam tak samo ale nie patrzę na to jakoś , słuchaj chce cię bardziej poznać a ty pewnie mnie więc co ty na to że pospacerujemy po lesie i będziemy gadać? _ powiedział to delikatnie i chciał mi trochę chumorku poprawić_
[I/T] - no w sumie czemu nie_ powiedziałam obojętnie_
_ szliśmy tak ścieżkami w lesie i gadaliśmy ,mówiliśmy co lubimy , jakie hobby mamy  itp ("sami wiecie")
_gadu gadu a już była prawie 15⁰⁰ i trochę zgłodniałam_
[I/T] - Rzesza może jutro się poszwedamy po lesie lub po tem , trochę głodna jestem  i pasowało żebym coś zjadła ;/
[Rz] - no ... Dobrze chcesz żebym cię odprowadził lub czy coś ?
[I/T] - nie trzeba jest git , to do potem czy do jutra?
[Rz] - jak chcesz przyjdź jeszcze potem bo będzie zachód słońca i na pewno ci się spodoba _powiedział uśmiechając się lekko do mnie_
[I/T] - dobrze postaram się przyjść :) narazie Rzesza !
[Rz] - dowodzenia I/T
_ kiedy byłam w domu od grarzałam sobie pizze w piekarniku i jadłam potem ją starałam się jakoś pilnować czasu ale byłam rozkojarzona nie wiem czemu ignorowałam to . W końcu poszłam do domu do rzeszy na górkę bo pewnie tam by mnie chciał wziąć_
[Rz] - myślałem że nie przyjdziesz a tu proszę jednak mi w drugim dniu już ufasz ?
[I/T] - co? Nie tylko nudzę się w domu i tyle :/
[Rz] - niech ci będzie , siadaj
_usiadlam obok rzeszy i widziałam zachód słońca był piękny , tak jak nie patrząc dzień zleciał dość szybko chyba temu że dużo gadałam z Rzeszą , choć czasem milczał lub nie chciał zbytnio mówić prywatnych spraw ale ja to rozumiem i szanuję to_
_ było już ciemno i ponuro chyba zbliżała się burza bo gdzieś nie daleko zaczęło grzmieć_
[Rz] - I/T? Teraz to może już cię odprowadzę bo jest ciemno a naraz padać będzie...
[I/T] - no już jak nalegasz  to niech ci będzie. _ powiedziałam trochę nie spokojnym głosem_
_szlismy tak i już dotarliśmy pod mój dom weszłam tyłem domu oczywiście przez ogród z tyłu i pożegnałam się z Rzeszą_
Ta jak już 2 dzień zrobiłam to co wczoraj tylko już nie zwracałam na moje rany po cięciu się a spojrzałam na swoje skrzydła i postanowiłam że sama nauczę się latać bo oni nie będą mieć dla mnie czasu , położyłam się i zasnęłam_
(W śnie : chodziłam po cieku po lesie i nagle usłyszałam jak coś za mną biegnie , wtedy się przestraszyłam i zaczęłam uciekać kiedy chciałam choć spróbować polecieć nie nogal i z dupy zaowarzyłam Rzesze i przytuliłam się do niego w tedy poczułam spokój i szczęście)
_wtedy się obudziłam trochę z rumieńcami na twarzy i z ciepłem w środku , czułam szczęście... Była 3 w nocy więc poszłam dalej spać

HEJA !
To znowu ja chcę powiedzieć że trochę krutkie dziś zrobiłam o może 22 słów mniej ale co tam . mam nadzieję  że się podobał rozdział I
A i macie tu już odrazu na drugi dzień heh już skończony rozdział II

Macie Arta ode mnie :)
:

Macie Arta ode mnie :):

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bajo kochani :3

czarne skrzydło ku boku // III Rzesza x reader //[zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz