I Suga miał rację. Jego przypuszczenia były jak najbardziej słuszne, lecz bał się powiedzieć to na głos. Przyznać się do tego, że to właśnie on może przyczynić się do zguby tych cudownych ludzi, którzy nie zostawili go na pastwę losu.No, może nie przesadzajmy. Temu trio raczej nic nie grozi. W tym przypadku obawy jasnowłosego były naprawdę zbędne. Lecz to właśnie on, Sugawara Koshi był w największym niebezpieczeństwie. I to wiedział, zdawał sobie z tego sprawę znakomicie. Mimo to nie martwił się o siebie prawie w ogóle. No, może troszeczkę, ociupinkę. No cóż, taki już był. Ale za to zamartwiał się o los Kuroo, Kenmy i Daichiego. Oh, Daichi. Brunet totalnie namieszał w jego głowie. A pomyśleć, że znali się zaledwie od kilku dni. Kiedyś, nie tak dawno, bo ledwie tydzień temu, Suga w ogóle nie rozważał zakochania się. Miłość. Była to dla niego rzecz wręcz abstrakcyjna. Ludzie zostają nią oślepieni, nie myślą trzeźwo. Widzą świat przez różowe okulary. Suga nigdy tego nie mógł zrozumieć. W tym aspekcie nie pojmował ludzkiego zachowania ani w najmniejszym procencie. A popatrz, zakochał się.
— Idziemy na plażę?!
Kuroo wpadł do kuchni niczym huragan, a entuzjazm był doskonale wyczuwalny. W końcu żyjąc tu, nie było na tyle pięknych dni, by móc do woli kąpać się w rzece - choć oni woleli nazywać akurat ten jej odcinek plażą, bo w końcu tam znajdował się piasek. Dlatego i Suga postanowił się cieszyć razem z nimi. Na jego ustach zagościł ogromny uśmiech.
Chwila. Plaża, kąpiel w rzece... To znaczy, że będą musieli ubrać się w kąpielówki... A to z kolei znaczy, że Daichi zobaczy jego uroczego blondyna bez koszulki...!
Podczas gdy reszta zachwycała się wyjściem, twarz bruneta zmieniła odcień na mocno czerwony. Nawet jego uszy! Wyglądał trochę jak pomidor, prawdę mówiąc. Wymknął się szybko do łazienki i zakluczył drzwi. Sawamura już taki był - z pozoru poważny i stoicki, lecz wystarczyła jedynie szybka myśl o ukochanym w samych kąpielówkach, by porządnie się zarumienił, a w głowie miał mętlik. Lecz cóż miał na to poradzić? Taki właśnie był i jedyne, czego się obecnie obawiał to to, że ktoś zabierze mu Sugę. Bo Suga był wręcz perfekcyjny i nietrudno było się w nim zakochać.
Za to Kuroo i Kenma, jako przyjaciele od zawsze, nie obawiali się porzucenia przez tego drugiego. Życie w Wiosce wystarczająco dużo razy wystawiło ich relację na próbę, a oni nadal trwali razem. I tak chcieliby, żeby było zawsze. I wierzyli, że tak będzie. Kochali się nawzajem - czy to jako przyjaciele, czy kochankowie, jaka różnica? Kochali się i im to wystarczyło. A może po prostu chcieli, by tak było. By móc się kochać bez przeszkód, bez ludzi rzucających im pogardliwe spojrzenia, gdy idą za rękę. Gdy się całują. Oh, gdyby świat nie był aż tak okrutny! Dlatego nie potrafili się zdobyć na cokolwiek poza przyjacielskimi gestami. Lecz gdy nikt nie patrzył, a ich spojrzenia napotkały na siebie, można było wyczuć ich miłość. Ogromną, niewypowiedzialną. Tylko ich własną, nikogo innego.
Nagle, jak na zawołanie, z nieba lunął deszcz. Najwyraźniej ich długo wyczekiwane wyjście na plażę musiało poczekać jeszcze trochę.Taka już przyroda tam bywała - nieprzewidywalna. W jednej chwili świeciło słońce, a za kilka chwil czarne chmury przykrywały błękitne niebo i pojawiał się deszcz. Podobnie w wiosnę - można by powiedzieć, że przyszło już lato, by kolejnego dnia spadł śnieg. A jesień? No cóż, miała w sobie element z każdej z pór roku. Najstabilniejszymi porami roku były zima i lato. W zimę praktycznie przez cały czas panował mróz, a w lato - poza przelotnymi opadami - było słonecznie i upalnie. No cóż, nietrudno było się zorientować, która z pór roku była ulubiona wśród ludzi mieszkających w Miasteczku przy Wysypisku.
Kuroo zrzedła mina. Chyba naprawdę nie mógł się doczekać wyjścia na plażę. Wpatrywał się w pogodę za oknem z nienawiścią wypisaną na twarzy, jakby miało to coś zmienić. Kenma jedynie westchnął i wrócił na swoje ulubione miejsce na kanapie i włączył konsolę. Wtedy Suga nie wiedział, co powinien zrobić. Po raz pierwszy poczuł, że to nie było jego miejsce i zatęsknił za domem. Myśl, że opcja powrotu w najbliższej przyszłości była niemożliwa, dobiła go jeszcze bardziej.
CZYTASZ
S-94 || DaiSuga & KuroKen ||
FanfictionGdy Daichi, Kuroo oraz Kenma pewnego dnia znajdują na wysypisku pewnego nieznajomego, nawet się nie spodziewają, jak bardzo zmieni to ich dotychczasowe życie. Anime: Haikyuu!! Main ships: DaiSuga & KuroKen