przecież to są ONI!

143 9 5
                                    

Tacy ludzie? Tutaj? Na obozie z małymi dziećmi? Takie wakacje to ostatnia rzecz, o jaką mogłabym ich podejrzewać. Przed nami, wygodnie na kanapie oczekiwało trzech chłopaków. Za czasów naszego gimnazjum każda dziewczyna o nich marzyła. Co teraz? Jak sie zachować? Stałyśmy w kompletnym zamarciu i z pustką w głowie. W końcu odezwał się - Karol - chłopak, w którym zakochana byłam po uszy.

-To co? Będziemy razem pracować przez 2 tygodnie... Nasz "dyrektor" przyjdzie dopiero za godzinę. Kazał nam sie zintegrować. Ja jestem Karol, a to jest Michał i Dawid.
-Siema - odpowiedzieli
-Anka i Misia - powiedziałyśmy, już trochę bardziej wyluzowane, bo przecież musiałyśmy spędzić z nimi równe dwa tygodnie.

Po chwili niezręcznej ciszy, rzuciłam jakiś luźny temat i rozmowa sama się potoczyła. Rozmawiało się naprawdę super. Nigdy nie sądziłam, że mogą mieć do powiedzenia tyle interesujących rzeczy. Czułam, jakbym znała ich już ładnych pare lat. Zupełnie zapomniałam o złym humorze, z którym planowałam rozpocząć moje wakacje.

Godzina zleciała w momencie i przeszedł do nas pan Kuba, który kazał nazywać się po prostu Kubą "bez żadnych panów". Kuba miał myślę już trochę po czterdziestce, ale trzeba było przyznać, że miał z nami naprawdę dobry kontakt. Wyjaśnił nam obowiązki, które do nas należały i przedstawił nam skład grupek, nad którymi mieliśmy sprawować opiekę. Same nazwiska raczej nic nam nie powiedziały - pozostało tylko czekać do wieczora, aby poznać dzieciaki osobiście. Do tego czasu mieliśmy opracować temat na pierwsze zajęcia, który miał na celu zintegrować grupkę.
Pomyślałam, że dogadam się z Karolem i razem opracujemy gry i zabawy dla dzieci. Była to przecież świetna okazja, żeby bliżej go poznać i spędzić z nim trochę czasu. Zaczęłam działać. Po zakończonym spotkaniu wykorzystałam moment, w którym mój starszy kolega miał pójść po reszte swojego bagażu, a Anka zwiała mi akurat do łazienki, czy gdzieś.

-Karol! Zaczekaj! - krzyknęłam - Masz już może pomysł na pierwsze zajęcia swojej grupki? Ja nie mam bladego pojęcia o tych zabawa integracyjnych...
-Wiesz, co.. ja już mam pare pomysłów. Chcesz możemy razem coś wymyślić- odpowiedział mi tak, jak tylko najlepiej mogłam to sobie ułożyć w głowie.
Rozmowa tak dobrze się potoczyła, że w efekcie końcowym umówiliśmy się na wspólne zapoznanie z grupkami.
Wróciłam do pokoju i podekscytowana opowiedziałam wszystko Ance. Nie mogła uwierzyć w to co słyszy.
-Ty to masz szczęście! - powiedziała.

________

Czekam na Wasze opinie w komentarzach! :)

The campOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz