Niemal każdy dzień zaczynał się od irytującego dźwięku budzika. Baekhyun wyłączał go, będąc jeszcze w półśnie, po czym odwracał się na plecy i z chęcią powrotu w objęcia Morfeusza, wpatrywał się w sufit, dając sobie pięć minut na oswojenie się z rzeczywistością. Potem wstawał i rozsuwał rolety, wpuszczając do pokoju nieco światła.
Poniedziałek, początek nowego semestru.
Dziś było dość ponuro, zanosiło się na deszcz. Nie znosił tak melancholijnej pogody, od razu wprowadzała go w kiepski nastrój.
Po chwilowej obserwacji nieba oraz sąsiedztwa, skierował się do łazienki. Umył twarz chłodną wodą, żeby się rozbudzić, a potem wyszorował porządnie zęby, przepłukując jamę ustną mocno miętowym płynem. Włosy miał falowane, prawie kręcone, więc jedyne co zazwyczaj z nimi robił, to przeczesywał palcami, chcąc jakkolwiek doprowadzić je do porządku.
Po porannej toalecie, wrócił do pokoju, gdzie dobrał sobie ciuchy. Dzisiaj postawił na ciepłą, czarną bluzę i szare dresy z w miarę wąskimi nogawkami. Nie miał ani czasu, ani siły, ani chęci, by postawić na bardziej wystylizowany look, a w końcu klasyka zawsze się obroni, prawda?
Wyglądając już względnie przyzwoicie, zszedł na piętro niżej do kuchni. W zależności od tego, co akurat było w lodówce, zawsze kombinował i wymyślał sobie śniadania, które jakkolwiek wybijały się na tle nudnych kanapek z serem i parówek. To chyba jedyne, co wyciągało go z monotonii, w której utknął - pichcenie i eksperymentowanie z różnorakimi smakami. Akurat dzisiaj miał ochotę na coś słodkiego, więc zdecydował się na naleśniki z Nutellą, owocami i słono-karmelowym sosem. Zaparzył czarną kawę i sprawnie zabrał się za gotowanie. Jego poczynaniom przyglądał się puchaty, szary kot, który błądził błękitnymi oczyskami za ruchami dłoni Baekhyuna. Chłopak, zauważając swego pupila, przymilającego się do chłodnej powierzchni lodówki, westchnął ciężko i wyjął z górnej szafki saszetkę z kocim jedzeniem.
— Jestem niemal pewien, że mama już cię karmiła — powiedział, wyciskając zawartość dziwacznej papki do miski kota. Zadowolony zwierzak, od razu zabrał się za konsumpcję, dając się pogłaskać Baekhyunowi i unosząc wysoko ogon w zadowoleniu.
Głębokie westchnienie opuściło płuca chłopaka. Wrócił do przygotowania śniadania. Zerknął przez okno na spokojną ulicę swego osiedla. Wszystkie domy w tej okolicy wyglądały identycznie, w większości zamieszkiwane przez rodziny z dziećmi czy młode pary. Całkiem ładna i w pewnym sensie luksusowa dzielnica. Ale czegoś tutaj brakowało... Jakiejś sąsiedzkiej życzliwości, która często pokazywana jest w filmach. Baekhyun mieszkał tu od urodzenia i przez te siedemnaście lat udało mu się zdobyć jednego kolegę, mieszkającego dwa domy obok. Kontakt urwał się w momencie, gdy ten wkręcił się w gry online i jedyne miejsce, gdzie Baekhyun mógł go spotkać, to Summoner's Rift. Matka może i miała tutaj jakieś koleżanki, z którymi zdarzało jej się zamienić słowo podczas powrotu z zakupów czy z pracy, ale gdy opowiadała Baekowi o perypetiach tej kobiety spod "czwórki", to tak naprawdę nie potrafił przypisać twarzy do szarej sylwetki człowieka, którą miał w wyobrażeniu. Zapewne, gdyby przeprowadził się bardziej do centrum, nie tęskniłby nawet za świętym spokojem, otaczającym tę część miasta.
Zjadł śniadanie, umył po sobie naczynia i, widząc zbliżającą się na zegarku ósmą dwadzieścia, chwycił swój plecak i wyszedł z domu, kierując się na przystanek. W jego słuchawkach rozbrzmiewała piosenka The Weeknd, a policzki muskał chłód dzisiejszego dnia. Na autobus dotarł punktualnie i równie punktualnie dojechał do szkoły. Pierwsza lekcja - matematyka - nie doprowadzała go do rozpaczy, stresu czy strachu, z jakimi mierzyła się większość uczniów. On akurat matematykę lubił, był ścisłowcem z krwi i kości. Ogólnie Baekhyun uczył się dobrze, nie sprawiał problemów, a nauczyciele trochę go faworyzowali. Zresztą, rówieśnicy także. Był popularny, choć osobiście w ogóle tego nie odczuwał i może właśnie dlatego otaczało go coraz większe grono znajomych, bo po prostu był sobą - miłym, nieco skromnym i wyluzowanym Baekhyunem.
CZYTASZ
||ChanBaek|| Adore
FanfictionBaekhyun to dość zabiegany nastolatek, który weekendy spędza tworząc drobne dzieła sztuki na kawowej piance, a w tygodniu stara się utrzymywać swoją bardzo dobrą średnią. Otacza go wielu przyjaciół, choć nigdy nie nazwałby się popularnym, a do tego...