czy wszystko pójdzie zgodnie z planem...

763 18 7
                                    

2022r. Luty
( Miesiąc od odnalezienia Erwina)

Siedziałam i czekałam na Summer, która się przebierała w suknie ślubną. Był dziś dla niej wielki dzień. Miała wyjść za mąż. Delikatnie się stresowałam. Miałam byś na jej ślubie swiadkową. Siedząc na kanapie po jakimś czasie przyszła Summer. Była piękna. Długa suknia z rozcięciem po jednym boku. Włosy miała ułożone w delikatny kok.
H: łał ale laska.
S: przestań. Ty też pięknie wyglądasz.
H: no, zwykła czerwona sukienka i trampki.
S: noi co i tak będziesz najładniejszą swiadkową na ślubie.
H: haha, chodź idziemy bo kierowca czeka.

Po tym wyszliśmy z domu. Skierowaliśmy się do windy. Czekając na windę było widać że Summer się stresuje. Po jakimś czasie otworzyły się drzwi od windy. Weszliśmy i zjechaliśmy na dół. Kiedy drzwi się otworzyły ruszyliśmy do auta. Naszym oczom ukazała się limuzyna, w której siedział carbo.

C: no witam drogie panie.
S: cześć carbo.
C : no to co jedziemy bo się David niecierpliwi.

Po tym szybko ruszyliśmy. Podczas drogi myślała o wszystkim i o niczym. Moje przemyślenia przerwał żart Carbo.
C: co Heidi. Ty na swiadkową a Erwin na księdza. Się dobrali.
H: hahaha bardzo śmieszne
C: a kiedy wy weźmiecie ślub? A wy wogólę jesteście w związku?
H: nie wiem czy jesteśmy w związku. To ciężkie do opisania. Może się go spytasz?
C: dobra dobra ale po co odrazu takie nerwy?

Po tym wszyscy ucichli. Po jakiś 15 min. dojechaliśmy na miejsce. Byli wszyscy. Przytuliłam Summer dla otuchy i ruszyłam na miejsce gdzie miałam stać. Wszyscy się na mnie patrzyli. A szczególnie Erwin. Patrzył się na mnie baz przerwy. Gdy stanęłam przy Erwinie i Davidzie ( nie wiem czy dobra odmiana imienia) się z nimi przywitałam.

H: cześć.
E: hej..
D: siema..
H: stresujecie się przed uroczystością?
D: w chuj.
E: delikatnie

Widziałam że wszyscy się czym stresują i to nie tylko ślubem a także czymś innym. Z tych przemyśleń wyciągnęła mnie muzyka. Po chwili na białym dywanie ukazała się Summer z ojcem, który ją prowadził. Gdy doszli ojciec Summer przekazał ją Davidowi. Zaczęła się uroczystość.

E: czy ty Davidzie bierzesz oto panienkę Summer za żo-?

??: Drodzy państwo łapy do góry, koniec nabożeństwa.

Nikt nie wiedział co się dzieje. Wszyscy podnieśliśmy ręce do góry. Widziałam że każdy się boi. Summer płakała, goście byli w szoku.

??: Wy barć tą w czerwonej sukience.

Po tym podeszło do mnie dwóch napastników i mnie skuto. Bałam się co zauważył Erwin. Widać było że jest wkurzony.

??: Księdzu! Miej nadzieję że odpowie na wszystkie pytania, bo inaczej widzicie się ostatni raz!

Po tym uśmiechnął się szeroko i chamsko..

( Sorry za błędy i za taki krótki rozdział. Kc)

wszystko co się kończy zaczyna nową historię.. (Herwin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz