Czekałam na swojego pana. Zostałam kupiona przez niego dwa miesiące temu. Jak na razie był dla mnie ostry. Siedziałam przed drzwiami niczym pies, ubrana w strój z dziurami, przez co widać mi było wszystko. Usłyszałam, że ktoś zbliża się do drzwi więc wstałam, jednak dalej chodziłam na czworaka. Gdy drzwi się otworzyły wyjrzał przez nie mój pan. Uśmiechnął się do mnie szyderczo obmyślając swój plan jakby to dziś mnie wykorzystać.
- Cześć, chodź do salonu tam będzie zabawa - zaśmiał się. Poszliśmy do salonu musiałam usiąść mu okrakiem na kolanach, a on klepał mnie po tyłku- Twoja soczysta dupcia aż się prosi aby w niej zaruchac - powiedział i jęknął mi do ucha - Kręć się na nim, tak żeby mi stanął, a później się ostrzej pobawimy.
Zaczęłam się kręcić po dwóch minutach poczułam wybrzuszenie na mojej pochwie, która tak jak wspominałam była odkryta.
- Połóż się wypięta dupą do mnie - rozkazał , a ja to uczyniłam. Macał mnie po dupie, aż w końcu włożył we mnie dwa palce. Szybko nimi poruszał i po chwili doszłam na jego rękę - Odwróć się - powiedział, a ja się odwróciłam. Wytarł moje soki o moje czoło i kazał oblizać jego palce z resztek - Teraz zrobię ci zdjęcie i pokaże w pracy kolegą, będziesz sprzedawana! - krzyknął i zaśmiał się szyderczo. Przełknęłam ślinę myśląc ile penisów będzie w mojej buzi lub pipie - Później cię wyrucham, a teraz jestem głodny więc daj mi jedzenie
Podeszłam do blatu i zaczęłam nastrajać posiłek. W tym samym czasie mój pan włożył mi coś w dupę. Odwróciłam się i zobaczyłam, że włożył mi tam ogon.
- Teraz będziesz prawdziwą suką - powiedział - kiedy jedzenie?
- Za chwilę - rzekłam.
- Ty jesz na ziemi- odrzekł beznamiętnie.
- Co?! - krzykłam.
- Cicho, za te krzyki masz karę, tak będziesz jeść na podłodze jak na sukę przystało! - rozkazał. Położyłam na stole posiłek Mikel'a, a swój posiłek położyłam na podłodze. Zaczęłam go jeść rękami, ale Mikel mnie kopnął. Zaczęłam jeść jak pies, jednak czułam, że patrzy się na moją dupę.
Po obiedzie poszliśmy do salonu. Bez zatrzymanie Mikel zerwał ze mnie mój strój i zaczął ruchać. Doszłam trzy razy na swoje nogi, lecz mój pan jeszcze nie doszedł, a wiem, że suka czeka grzecznie aż pan się spuści. Po chwili wyciągnął penisa z mojej cipy i spuścił mi się na pośladek.
- Do klatki! - krzyknął, a ja weszłam do klatki która była przy kanapie. Klatka nie była mała, ale do największych nie należała. Powiedziałam tak z 5 godzin, a gdy nadeszła 19.30 zadzwonił dzwonek. Weszli kumple Mikela. Spanikowałam, bo byłam naga.
- Ale dupcia - powiedział jakiś rudowłosy mężczyzna.
- Oh nie mogę się doczekać aż będzie dla nas tańczyć - chwila co nic o tańczeniu nie wiem. Do salonu weszli trzej mężczyźni i Mikel. Wyszłam z klatki za pozwoleniem mojego Pana.
- Zatańczysz dla nas - rozkazał. Tańczyłam po kolei świecąc tyłkiem przed każdym, później robiłam każdemu loda i dwóch mnie nawet chciało wyruchać. Po wyjściu jego kumpli chciałam iść do klatki już spać.
- OOO nie! - powiedział Mikel - Jeszcze kara za krzyczenie.
Kara polegała na trzymaniu jego penisa (25 cm) w buzi przez 5 min bez przerwy lub klepanie w dupę. Wybrał to pierwsze. Po karze ułożyłam się idealnie w klatce i poszłam spać.