Lukas, zwyczajny jak można powiedzieć chłopak nie lubiący swojego Ojca z resztą całej rodziny. Zawsze wymagają od niego wprost wszystkiego, co zaczyna go w środku denerwować. Jak by mógł tylko mieć święty spokój z nimi wszystkimi, lecz napewno się to na razie nie wydarzy.
Chłopak leżał na łóżku przeglądając media społecznościowych w telefonie, nie przejmował się czasem. Lecz w końcu usłyszał krzyk z dołu któren mu przerwał to co robił i był to jego ojciec drący się że zaraz się spóźni do szkoły co go tylko bardziej wnerwiło.
Lukas od krzyczał że zaraz przyjdzie nie chcąc nawet tego mówić, ze złośćią podszedł do szafy wciąż w piżamie wybierając ciuchy które dziś ubierze. Była to czarna bluza z nadrukiem księżyca z napisem, czarne spodnie sięgające do kostek ze zwiszającym łańcuchem, czarny pasek z metalowymi dziurami, rękawiczki w paski czarno-białe na jego rękach. Oraz kilkadziesiąt pierścionków na palcach, z kolczykiem w uchu w kształcie krzyża. Jego niebieskie oczy nadawały mu dość seksownego wyglądu razem z jego rozczochranymi włosami w kolorze brązu.
Gdy się ubrał, podniósł swój plecak z wielkim wysiłkiem mając dosyć szkoły mimo że tam mógł odpocząć od tych nienormalnych ludzi. Po wolnymi krokami wiedząc że jest już spóźniony zaczął schodzić po schodach. Gdy szedł został przywitany pięknym krzykiem od ojca co starał się zignorować, więc po prostu wyszedł na dwór że słuchawkami w uszach słuchając ulubionej muzyki. Zaczął lekko śpiewać pod nosem nie zwracając uwagi na otoczenie.
***
Lukas był już w szkole, patrząc na czas zauważył że spóźnił się aż pół godziny co go nawet nie ruszyło by wejść do klasy. Postanowił usiąść w kącie na ławce wiedząc że nie ma sensu iść na tylko piętnaście minut głupiej lekcji matematyki.
Zaczął przymrużać lekko oczy w końcu zasypiając. Nagle zadzwonił dzwonek z czego Lukas podskoczył w szoku w końcu zdając sobie sprawę że to tylko głupi dzwonek budzący go z jego pięknego snu gdzie był wolny jak ptak.
Powoli uczniowie zaczeli wychodzić z klas co jeszcze bardziej z irytowało nastolatka wiedząc że znowu na korytarzu zacznie się wielka burza głosów. Na samą myśl miał już dosyć.
Gdy miał już wyjść na dwór usłyszał czyjś głos któren od razu rozpoznał. Obrócił się widząc najgorszą wiedźme w tej szkole stała przed nim jakby nie inaczej facetka od matematyki.
-No proszę znalazła się zguba! -zaczeła swoją gadkę na co niektórzy popatrzyli będąc ciekawskimi.
Lukas stał nieruchomo nie wiedząc jak odpowiedzieć tej Jędzy.
-NIE MOŻESZ TAK PO PROSTU OPUSZCZAĆ MOICH LEKCJI!!! -zaczeła mówic głośniej a inaczej wprost krzyczała nastolatkowi w twarz na co inni współczuli młodemu.
Lukas popatrzył się przez chwilę na nauczycielkę, po czym zaczął odchodzić od niej na co ona krzyczała by wracał i to w tej chwili, a on to zignorował idąc do wyjścia szkoły aż w końcu dotarł mając już dosyć tej baby pokazał jej środkowego palca z językiem na co ona z daleka szokowała oczy, inni zaczęli patrzyć zaskoczeni na to co postanowił zrobić Lukas.
***
Nastolatek postanowił wrócić do domu nie chcąc słyszeć tego pierdolenia matematyczki. Gdy przechodził jego wzrok zwrócił uwagę na kawiarnię pod nazwą 'Słodkie Sny' ,postanowił wstąpić do niej. Gdy wszedł do środka został od razu przywitany przez napis Witamy co o dziwo wywołało leciutko uśmiech na jego ustach.
Podszedł do kasjerki rozpoczynając rozmowę co chce kupić. Po rozmowie usiadł na eleganckiej sofie która tam była czekając na swoje zamówienie.
Mineły minuty aż usłyszał swoje imię na co zareagował podchodząc do lady zabierając swoje zamówienie dziękując ładnie wyglądającej kobiecie na co ona oddała mu usmiech.
Po jedzeniu Lukas wyszedł z lokalu nie zwracając uwagi ile czasu spędził w tej przytulnej kawiarence.
Kierował się drogą do domu szukając jakiś fanfików w telefonie. Zaczynało się ściemniać była już jakaś szesnasta trzydzieści co nie przeszkadzało nastolatkowi.
Gdy był już obok swojego domu zauważył nieznane mu czarne auto wyglądające na bogate, ale starał się nie zwracać uwagi kierując się teraz do drzwi, otwierając je słysząc głosy dochodzące z salonu. Ściągnął swoje czarne conversy kierując się z telefonem w reku do pomieszczenia gdzie były słyszalne głosy. Gdy tylko wszedł jego uwagę zwrócił mężczyzna który siedział na kanapie rozmawiając z jego matką i ojcem.
Facet był ubrany w czarne eleganckie spodnie z czerwoną koszulą oraz naszyjnikiem zwiszającym na jego klatce piersiowej, kilka pierścionków z wężami oraz jeden kolczyk w uchu lekko zwisający. Zielone oczy błyszczące w pomieszczeniu z ciemno brązowymi włosami.
-Umm... Kto to jest..? -mówił niepewnie Lukas na co wszyscy zareagowali spoglądając na chłopca stojącego na środku salonu.
Mężczyzna wyraźnie zaczął się przyglądać Lukasowi z czego młodszy zaczął czuć się nie komfortowo.
-Przepraszam że się od razu nie przedstawiłem, lecz jestem Aleks. -zaczął w końcu mówić mężczyzna z lekkim uśmiechem na jego twarzy.
-Uhh.. Jestem Lukas. -odpowiedział nastolatek trochę zdziwiony tak nagłym gościem o tej porze w domu.
-Aleks będzie tu dzisiaj nocować, natomiast jutro wróci do swojego domu. -mówiła matka Lukasa patrząca się na niego co zapewne znaczyło by się zachowywał.
-No to ja idę do swojego pokoju.. -odpowiedział Lukas nie za bardzo interesując się mężczyzną.
Zaczął wychodzić z salonu jak najszybciej idąc do swojego pokoju chcąc pobyć sam na sam.
Gdy był w pokoju położył się na łóżku mając dosyć tych wszystkich dziwnych i głupich sytuacji w jego życiu.
***
Była już noc, lecz Lukasowi się zachciało do łazienki więc wstał leniwie otwierając swoje drzwi idąc powoli do łazienki chcąc wciąż spać. Gdy był w łazience zaczął załatwiać swoje sprawy.
Zgasił światło wychodząc pragnąc jak najszybciej pójść spać. Gdy miał już otworzyć swoje drzwi od pokoju coś ,a raczej ktoś trzymał go za jego nadgarstek na co chłopak odwrócił się natychmiastowo widząc Aleksa.
-Co ty robisz idioto! -krzyknął Lukas ze złości lecz został natychmiastowo ucieszony przez rękę zakrywającą jego usta.
-Uspokój się słodziaku, musisz być cicho. -kiedy starszy skończył swoją odpowiedź zaciągał nastolatka za sobą spowrotem do łazienki na co młodszy się wkurwił jak nic.
-Po co do cholery jestem spowrotem w łazience ty głupku! -zaczął mówić głośniej na co starszy spojrzał ze zmarszczonymi brwiami oraz powagą w oczach.
Ciąg dalszy nastąpi...
CZYTASZ
Rodzina Z Obrazu (BxB)
FanficLukas Winston, mający duże spory z ojcem oraz matką którzy wymagają od niego dobrych ocen, znalezienia dziewczyny i rzeczy tym podobnych. Natomiast Lukas jest inny, nie zamierza się uczyć by mieć same 6 czy 5 woli spędzić ten czas na coś innego. Ch...