Alanek pov-
Popierdalalem z Kózką na pierwsze spotkanie z moimi znajomymi, cieszyłem się że w końcu będę mógł spotkać kolegę, zdisować dudusia na jego oczach, załamać oczywiście jeszcze bardziej Alana przez to że Kózka go nie kocha! Oraz oczywiście zapytać się pana złego demona czy nie zna jakiś bogatych arabów w swoim kraju. Po jakiś 15 minutach drogi w końcu zobaczyłem tą parszywą mordę dudusia, poznałem go od razu, pomimo że byliśmy jeszcze kawałek od nich. Kiedy już staliśmy przed nimi koza poszła się z każdym przywitać, zapominając o Alanie, biedaczek dostał depresji bo nawet kupił dla niej kwiaty, no ale cóż.. nie tylko on kupił kwiaty.... Ja też, tylko że jego były dla kózki a moje dla Kolegi. Oni sobie rozmawiali a ja siadłem na ziemi czekając na kolegę, oczywiście przy tym wymyślałem disy na dudusia.
w końcu.. po kilkunastu minutach czekania przyjechał pociąg kolegi, ucieszyłem się tak bardzo że aż zerwałem się z podłogi, wyszło po z niego jakoś 7 osób, zaraz za nimi zobaczyłem.. rudego, a za nim dopiero kolegę, patrzyłem się na jasiulke zastanawiając się co odjebał że musiał spierdalać z domu, jak zgaduje FBI namierzyło jego laleczkę woo-do królowej Elżbiety, Jasiulka chodził w kółko po wyjściu patrząc po całym peronie na wszystkich szukając zbawienia, Kolega do nas podszedł a ja podałem mu kwiaty z uśmiechem na mordzie, Kózka patrzyła na mnie z dumą że w końcu ruszyłem dupę i zacząłem się starać o kolegę zamiast Zarywać do Hadzyma.
Dalej patrzyłem na szukającego zbawienia Jasiulkę, krzyknąłem do niego
-Jasiula! idioto chodź tu!- Jasiula chwile szukał mnie wzrokiem, w końcu mu się to udało i do mnie podszedł
-tato.. FBI mnie znalazło..
-wiedziałem... Synek dasz rade, nie znajdą cię..
-wierzę w to..
CZYTASZ
Koniec świata, czyli to co by się stało gdybym spotkał się z moimi przyjaciółmi
FanfictionTa książka będzie wszystkim i niczym, może stać się tu wszystko. !czytasz na własną odpowiedzialność!